Dolnośląskie
Cześć Strike, spotykamy się ponownie (Jedwabnik - Robert Galbraith)
Tytuł oryginału: The Silkworm
Data wydania: 21.09.2014
Liczba stron: 480
Tom: II
Wołanie kukułki || Jedwabnik || Żniwa zła
Seria: Cormoran Strike
Gatunek: Kryminał |
Prywatny detektyw to dość poważna profesja. Musi przede
wszystkim myśleć nieszablonowo i kroczyć poszlakami tak zwinnie, by wreszcie
wytypować złoczyńcę, poznać prawdę. Czasami się zdarza, że i poszukuje różnych
osób. Tylko co się stanie, gdy poszukiwany nie chce być odnaleziony?
Jedwabnik to drugi
tom opowiadający o Cormoranie Strike’u – prywatnym detektywie z Londynu. Rozwiązanie
sprawy Luli Landry przyniosło mu oczekiwane zyski, ale również i rozgłos. W Jedwabniku idąc za falą tak świetnie
rozwiązanej sprawy, podążałam za nim, by odnaleźć pisarza, który się gdzieś
ukrył. W końcu to jego domena znikać ot tak. Tylko co gdy prawda jest zgoła
inna?
Oczywiście głównym wątkiem jest poszukiwanie zaginionego
pisarza. Jest tak wiele poszlak, a już na samym początku żona, która zleciła Strike’owi
te zadanie wie, że on na pewno jest w danym miejscu i gdy detektyw dowiaduje
się, że go tam nie ma, to zaczyna się strasznie zakręcony wir wydarzeń i
poszlak.
Długo nie zastanawiałam się nad tym, by od razu po
zakończonym Wołaniu kukułki sięgnąć
po kontynuację. Polubiłam tego detektywa. Jest w jakiś sposób ujmujący, ale
przede wszystkim wywołuje w nas współczucie. To właśnie w drugim tomie,
współczujemy mu jeszcze bardziej, gdyż dowiaduje się on, że kobieta, z którą
żył na kocią łapę tyle lat, nagle oświadcza mu po ich rozstaniu, że wychodzi za mąż za dawnego znajomego
ze szkolnych ław. To właśnie te rozterki złamanego serca przewijają się w tej
historii i to powoduje, że jest ona w specyficzny sposób urozmaicona.
Gdy poznałam Cormorana w pierwszym tomie, to było mi go
najprościej w świecie żal. Zakończył on kilkunastoletni związek, który tak naprawdę
związkiem nie można nazwać, starał się on żyć przysłowiowo od pierwszego do
pierwszego, a nawet to mu nie wychodziło. Myślę, że Strike’a można nie lubić. W
końcu to typ aroganckiego wszechwiedzącego osobnika. Ale właśnie to mnie w nim
urzekło od pierwszego zdania. Zawsze intrygowali mnie bohaterowie, którzy nie
potrafią sobie poradzić z własnym życiem, a z zawodowym nie mają problemów.
Tym razem, my jako książkoholicy wkraczamy w temat, który bardzo
lubimy, a mam na myśli: książki. Wydaje się to dziwne, ale właśnie to jest
wartością dodaną tej pozycji. W końcu logiczne, skoro poszukujemy pisarza, to
wiadome jest, że będziemy poruszać się wśród wydawców, świata literatury, ale
przede wszystkim poznamy jego nie wydaną pozycję, którą trzeba zinterpretować. To
właśnie w tej historii jest najlepsze.
Cały świat pisze powieści, ale nikt ich nie czyta.
Oprócz wspomnianej sprawy do rozwiązania i rozterek
miłosnych, mamy również do czynienia z asystentką Robin i jej zmaganiami z pracą.
Podoba mi się ten dodatek w postaci jej osoby, bo wprowadza tutaj coś świeżego
i ciekawego zarazem.
Jak widzicie, ocena kontynuacji nie jest najwyższa, ponieważ
znów natrafiłam na momenty, które mi się dłużyły. Ale nadal nie potrafię
rozgryźć tej sytuacji, czy jednak tak szczegółowo opisane zeznania, czy
zawirowania i poszlaki będące wstępem do kolejnych poszlak są złe, czy jednak
genialnie dobre. Zdecydowanie ta seria nie jest dla wszystkich. Chciałabym tak
napisać, ale tak nie jest. Wszystko za sprawą tego, że ta historia jest w
pewnym sensie statyczna. Nie ma jakichś wielkich wydarzeń trzymających nas w
napięciu co kilkanaście stron (oczywiście rozwiązanie zagadki jest takim momentem).
To dość żmudne podążanie za wskazówkami, z dobrą oprawą w postaci bohaterów, jak
i samego zamysłu na temat kryminalny. Może i w połowie książki domyśliłam się,
kto za zniknięciem pisarza tak naprawdę stoi, ale wcale mi to nie przeszkadzało w
poznawaniu coraz to nowszych poszlak.
Jeżeli więc czytaliście Wołanie
kukułki, to zdecydowanie musicie sięgnąć po Jedwabnika. A ja już przygotowuje się mentalnie na premierę Żniw zła, czyli trzeciej części przygód detektywa
Cormorana Strike’a. Ostatecznie mogę stwierdzić, że kryminalna strona Rowling jest bardzo atrakcyjna.
Wyzwanie: nie zalegam na półce