Wybrany - Taran Maharu



Tytuł oryginału: Contender. The Chosen
Liczba stron: 400
Data wydania: 15 maj 2019 r. 
Seria: Zawodnik 
Tom: 1
Wybrany |



Rozpoczyna się rozgrywka, w której stawką jest przetrwanie, a areną obcy świat, gdzie przeciwnicy czyhają dosłownie wszędzie. Zwycięzca może być tylko jeden.

Historia ludzkości zna wiele przypadków niewyjaśnionych zaginięć. Grupa nastolatków wkrótce pozna ich tajemnicę.



Nie będę ściemniać, że jestem wielką fanką serii Summoner, dlatego sięgnęłam po Wybranego. Ale szczerze mogę napisać, że sam opis najnowszej książki Taran Matharu sprawił, że musiałam ją mieć dla siebie i przeczytać ją jak tylko będzie mi to dane. I przyznam, że się nie zawiodłam. Po prostu bardzo mnie ciągnie do książek młodzieżowych, które trącają współzawodnictwem na śmierć i życie.

Można by pomyśleć, że autor zabawił się z czytelnikiem. W historię wrzucił wiele rzeczy i nie wiadomo na co zwrócić największą uwagę. Na pewno czytelnikami, którzy będą najbardziej zadowoleni, to ci, którzy lubią historię. Lecz nie obawiajcie się, to taki dodatkowy plus tej historii i mam nadzieje, że przekona do siebie rzeszę czytelników. Niebanalny początek i przede wszystkim niebanalny świat. Jest tam wszystko, ale zarazem ma się wrażenie, że wszystko do siebie pasuje. Po prost trzeba być dobrym pisarzem, by móc to wszystko połączyć w całość.

Prosty język, wiek bohaterów, zdecydowanie powinien przyciągnąć do siebie nastolatków, ale jak widać po mnie, można mieć tych lat trochę więcej i nawet się do tego przyznawać. Może, jako starszak wśród czytelników musiałam nieco przymykać oko, na całą pozytywną otoczkę, i czasem na dość naciągane wątki, ale chyba taka już jest dorosłość i ukracanie wyobraźni. Niemniej jednak była to świetna zabawa. Nie przegadana, historia nie z tej ziemi, ale miło spędziłam czas przy tej lekturze i nie żałuję czasu który na nią poświęciłam.

Twarda oprawa i przyciągający wzrok okładka, na pewno sprawi, że niejeden czytelnik po nią sięgnie i mam nadzieję, nie będzie żałował że wydał na nią swoje kieszonkowe.