Bożogrobie - Jay Kristoff



Tytuł oryginału: Godsgrave
Liczba stron: 592 
Data wydania: 6 czerwiec 2018 r. 
Seria: Nibynoc 
Tom:
Nibynoc | Bożogrobie


Mia Corvere, niszczycielka cesarstw, znalazła sobie miejsce pośród Ostrzy Naszej Pani od Błogosławionego Morderstwa, ale wielu członków Duchowieństwa Czerwonego Kościoła uważa, że na to nie zasłużyła.

Jej pozycja jest niepewna, a w dodatku nadal daleko jej do pomszczenia brutalnej śmierci członków rodziny. Po śmiercionośnej potyczce z dawnym wrogiem Mia zaczyna nabierać podejrzeń co do motywów, jakie kierują samym Czerwonym Kościołem.

Kiedy staje się wiadome, że finał wielkich igrzysk w Bożogrobiu zaszczycą swoją obecnością konsul Scaeva i kardynał Duomo, Mia postanawia przeciwstawić się Kościołowi i sprzedaje się do niewoli, żeby mieć szansę dopełnić obietnicy, którą złożyła w dniu, kiedy straciła wszystko.*


Pamiętam, gdy w moje ręce trafił pierwszy tom i jak tylko zaczęłam go czytać, to nie mogłam się od niego oderwać. Drugi tom musiał sobie odrobinę przeleżeć na półce i poczekać na swoją kolej, ale naprawdę było warto ponownie wrócić do świata stworzonego przez Jay Kristoffa.

W szczególności drugim tomem będą zadowoleni fani walk i lejącej się wszędzie krwi. W końcu Mia trafia do niewoli, oczywiście z własnej woli, gdzie morderczy trening i walki na śmierć i życie to codzienność. Autor wprowadza również drugą część historii, i to powoduje, że na samym początku historia porusza się dwoma torami. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć na początku, która część to ta "teraźniejsza". Nie mniej jednak, te historie się ze sobą splatają, ale dopiero w odpowiednim momencie.

W tej części nie zabrakło również tak wielu nieoczekiwanych zwrotów, że czasami musiałam czytać daną stronę raz jeszcze, bo zbierałam kilkukrotnie szczękę z podłogi. Jay Kristoff nieźle sobie to wszystko obmyślił i jest w stanie zaskoczyć najbardziej przebiegłego czytelnika. Nie zabraknie tu również wątku miłosnego, ale nie takiego jakiego byście oczekiwali.

Wiele wątpliwości, które pojawiły się po pierwszym tomie, zostało rozwianych, ale drugie tyle wątpliwości w nas autor zasiał i to jest naprawdę dobre. Ponieważ nie mogę się doczekać kolejnego tomu i jestem pewna, że nie odłożę go na później.

No i nie zapominajmy o naszym narratorze, który wprowadza wspaniałe przypisy i świetnie to wszystko opisuje. Każda gwiazdka w tekście dostarcza kolejnego dreszczyku emocji, bo dzięki temu dowiadujemy się o stworzonym świecie czegoś więcej, a z drugiej strony kąśliwe komentarze wrednego i cynicznego narratora, to całkowicie coś innego z czym mogłam się do tej pory spotkać.

Chociaż książka ma prawie sześćset stron, to czuję, że to i tak mnie nie nasyciło. Myślę, że serią Nibynoc będą zachwyceni fani Brandona Sandersona i serii Z mgły Zrodzony. Nie jest to oczywiście to samo, ale czuję w niej podobny klimat intryg, oraz ogrom wspaniałej wyobraźni. No naprawdę każdy fan fantastyki musi sięgnąć po Nibynoc i później nie odpędzi się od Bożogrobia