Nietypowa Matka Polka



Liczba stron: 307 
Data wydania: 22 sierpień 2018 r. 



W świecie, w którym większość cytuje Paulo Coelho, ona zapytana o ulubioną sentencję o życiu odpowiada: "Urrrr Arrr Aghrrrr Uhrrrr", cytując" Chewbaccę. W świecie, w którym wszyscy są piękni, fit i ćwiczą z Chodakowską, ona postanowiła nie nakładać filtra na swoje zmarszczki i cellulit, a jako guru wybrała sobie Dorotę z "Moich Wypieków". W świecie, w którym rodziny w mediach społecznościowych są zawsze uśmiechnięte jak z reklamy pasty do zębów, mają nienaganne maniery i lśniący dom - ona mówi, że zawsze chciała, by pośmiertnie mówiono o niej "fajna babka", a nie ta z najczystszymi oknami. O synu, który został superlesbijką.*


Nie powiem, wkrótce i ja zostanę Matką Polką, czy nietypową to się jeszcze okaże, ale po przeczytaniu tej książki, która nie jest poradnikiem, a zbiorem opowiastek z życia, to jestem tego pewna, że żadne moje zachowanie już za jakiś czas mnie nie przestraszy. No cóż, przynajmniej mnie.

Myślałam sobie, co jakaś babka może napisać na temat macierzyństwa, ogólnie życia z całą gromadką dzieci - wiadomo, zawsze znajdzie się jakiś śmieszny temacik, w końcu życie pisze własne scenariusze, których mógłby pozazdrościć niejeden Spielberg. A powiem wam, że dawno nie uśmiałam się podczas lektury. Bo ta babka, o mój bobrze! potrafi sklecać zdania w sposób przemyślany, odpowiednio nacechuje wypowiedzi krztyną (a raczej całym workiem) sarkazmu i opowie historie, które jeszcze bardziej mnie nakręciły na macierzyństwo. Czy to możliwe?

Pierwsze kilkanaście stron i już parsknęłam śmiechem, bo jak inaczej zareagować na wieść rzucaniem kota w wielgachną ćmę (zapewne Nietypowa Matka Polka odkryła nowy, gigantycznie zmutowany gatunek), ale proszę Państwa, teraz jak się zad tym zastanawiam, to ja sama gdybym miała kota pod ręką, to nie zawahałabym się go użyć. Tak o po prostu. 

Nietypowa Matka Polka pokazała macierzyństwo jakim jest, tam nie pierdzi się tęczą, dzieciaki spowodują, że będziesz musiała się do nich zniżyć, nie tylko fizycznie, ale również intelektualnie, co sprawia wiele radości i dostarcza nieopisanej dawki endorfin (uważaj Chodakowska, masz konkurentkę). Ta książka, choć śmieszna, wręcz przezabawna, naprawdę uspokoiła mnie jeszcze bardziej i nie boję się wkroczyć na ścieżkę Matek Polek, którym czasem ręce opadają, bo ich jakże cudowne i najpiękniejsze dzieci, zawsze uczą je coś nowego - ta jasne, po prostu trzeba to przetrwać, a bez sarkazmu, wielkiego wora entuzjazmu, optymizmu, i sporej dawki alkoholu, to może być najnudniejszy okres w twoim życiu. 

Naprawdę polecam przeczytać, ponieważ nie jesteś sama na tym świecie - koty naprawdę są wredne, mężowie potrafią sobie nałożyć krem do depilacji na twarz, a dzieciaki? No przecież wiecie co z nimi - z nimi są trzy światy, ale co to byłyby za światy bez nich? :)