Być w ciąży i (nie) zwariować. Antyporadnik dla przyszłych rodziców - Jordan Reid, Erin Williams



Liczba stron: 192
Data wydania: 6 czerwiec 2018 r. 




Ciąża to nie choroba, wszędzie można to usłyszeć, też tak uważałam. Czas przeszły jest tu całkowicie na miejscu: Pragnę przywitać was i tylko krótko przeprosić was za zastój, który pojawił się na tej stronie. Postanawiam powrócić ze zdwojoną (och, ale ze mnie śmieszek) siłą. Zaczynamy od książki, a ściślej pisząc, antyporadnik rozwieje wasze wątpliwości co do mojego aktualnego stanu. Zaczynamy!

Z tyłu poradnika, jest napisane: "to niezbędnik każdej przyszłej mamy, której nie brak poczucia humoru", a więc idealna dla mnie, co znajdziemy w środku?

Na początku myślałam, że jest to tak naprawdę książka, z śmiesznymi opowiastkami, historyjkami, którzy autorzy zasłyszeli przez całe swoje życie od koleżanek, czy z kolorowych czasopism. Liczyłam na coś co pozwoli mi się odprężyć, gdy dzień naprawdę nie będzie łaskawy. Poniekąd miałam rację, ponieważ odprężenie jest zdecydowanie na miejscu w przypadku sięgnięcia po ten antyporadnik. Jadnak można przyrównać go do, książki do uzupełnienia. Zdecydowanie przyda się długopis przy tej pozycji.

To nie jest tak, że ciąża jest pasmem porażek, złego humoru, zgryźliwości, ale nie jest też również usłana różami. Stan pomiędzy, byłby naprawdę idealnym rozwiązaniem, ale pomimo wszystko kobietę rozpiera oczekiwanie, które ją nakręca (wiem to z doświadczenia). Ta pozycja ma pozwolić ci się odstresować, poprzez różne zadania, i teksty, których przeczytanie nie zajmie ci dużo czasu, więc szybkie skoczenie do toalety, co przysłowiowe 30 minut, naprawdę ci w tym nie przeszkodzi.

Prawie 200 stron podzielonych jest na 4 rozdziały. Oczywiście trzy główne, czyli trymestry, oraz 4 trymestr, zatytułowany: Co to jest sen? Jak możecie się domyślić, oznacza on wielką radość i czas po urodzeniu dziecka. Do tej pozycji należy podejść z ogromnym dystansem, co tytuł tak naprawdę nam wskazuje.

Pozycyja pokazuje, że nie jesteś sama na tym świecie, nie tylko ty zadajesz głupie pytania do wujka google, nie tylko ty wpadasz na nadanie dziwnego imienia twojemu przyszłemu dziecku, i tak, nie jesteś sama, w tym pełnym obżarstwie. Na pewno znajdziesz tu różnego rodzaju połącz kropki, wymyślanie historyjek, kolorowanki i tworzenie bazgrołów gdzie i kiedy ci się będzie to podobać.

Do minusów znajdzie się tutaj parę błędów, jeżeli się gdzieś mocno wczytamy, ale przyszła mama rozumie, że czasem ma się słabszy dzień. Nie kosztuje wiele, więc nawet jeżeli przyszła mama sama nie będzie chciała kupować takiej pozycji ( w końcu wpadła w szał ubrań dla malucha) to prezent od koleżanek będzie jak znalazł.

Egzemplarz do recenzji zapewniło Wydawnictwo Buchmann