Przepadłam (Nibynoc - Jay Kristoff)


Ciągle, ale to naprawdę ciągle, gdy przewijałam zdjęcia na zagranicznym bookstagramie, Nibynoc, a raczej Nevernight pojawiało się tam zbyt często. Nie rozumiałam tego fenomenu, ale w momencie gdy wydawnictwo Mag, postanowiło wydać tę książkę u nas, wiedziałam, że musi być moja. Chociażby tylko ze względu na świetną okładkę (tak wiem, sroka ze mnie), jednak gdy otwarłam pozycję i zaczęłam się zagłębiać w kolejnych słowach spisanych przez Jay'a Krostoffa, wiedziałam, że przepadłam i już za nic w świecie jej nie odłożę.

W świecie, gdzie trzy słońca prawie nigdy nie zachodzą, początkująca morderczyni wstępuje do szkoły dla zabójców, planując zemstę na osobistościach, które zniszczyły jej rodzinę.

Córka powieszonego zdrajcy, Mia Corvere, ledwie uchodzi z życiem po nieudanej rebelii jej ojca. Samotna i pozbawiona przyjaciół ukrywa się w mieście wzniesionym z kości martwego boga. Ścigają ją senat i dawni towarzysze jej ojca. Jednakże jej dar rozmawiania z cieniami doprowadza ją do drzwi emerytowanego zabójcy i otwiera przed nią przyszłość, jakiej nigdy sobie nie wyobrażała.

Szesnastoletnia Mia zgłębia teraz tajniki fachu u najbardziej niebezpiecznych zabójców w całej Republice – w Czerwonym Kościele. W salach Kościoła czeka ją wiele zdrad i prób, a porażka oznacza śmierć. Jeśli jednak przetrwa inicjację, zostanie przyjęta w poczet wybrańców Pani od Błogosławionego Morderstwa i znajdzie się o krok bliżej tego, czego naprawdę pragnie*


Nie powiem, na początku byłam nieźle skołowana. Z jednej strony bardzo mi się podobała, sposób narracji przekonywał mnie do siebie, ale z drugiej strony byłam wściekła na autora, że w tak zawiły sposób wprowadza mnie do treści, a to przekładało się na to, że byłam zła na samą siebie, że nie potrafię do końca jej zrozumieć. Jednak to były tylko początki i wczytywałam się w każde słowo i zdanie z coraz większym apetytem. Już na wstępie mamy do czynienia, z narratorem, który jasno i wyraźnie mówi nam o tym, że ta historia nie będzie łatwa i przyjemna. Nie będzie tu cudownych, kwiecistych opisów, bo życie w Republice tak nie wyglądało. Jeżeli coś było brzydkie, wręcz obrzydliwe, to tak właśnie będzie opisywane. Tym bardziej byłam wniebowzięta.

Nibynoc mnie po prostu pochłonęła. Nie mogłam się od niej oderwać i świetnie się sprawdziła w moim przypadku. Cierpiałam na kac książkowy, a raczej na brak zainteresowania nowymi pozycjami. Nic nie cieszyło, ale wystarczyła książka Jay'a Kristoffa i już wróciłam na odpowiednie tory. Chciałabym ją wychwalać za każdy szczegół, i chociaż zdaję sobie sprawę, że takie cudowne książki nie istnieją, a jednak. Możecie uważać, że oszalałam, ale naprawdę, każdy pomysł, który wykorzystał autor i przede wszystkim jak ten pomysł wykorzystał, jest czymś niezrozumianym. Bo tak naprawdę cały zamysł nie jest jakiś wyjątkowy. Mamy szkołę, trenujących w niej adeptów, by stać się zabójcami. Niby nic nowego, ale naprawdę pomysł nie musi być świeży, bo tak naprawdę liczy się wykonanie. I tutaj ogromny plus.
Z urodą się rodzisz, na mądrość musisz zapracować.
W książce znajdziemy wiele przypisów, a raczej wtrąceń narratora, który powoli zaczął żyć już własnym życiem. Jednak nie było to wcale takie złe na jakie się wydaje, ponieważ dzięki temu zabiegowi, cała Republika i jej historia była dla mnie bardziej zrozumiała, a wiadomo, że im więcej szczegółów na temat danego świata dostajemy, tym chętniej się w niego zagłębiamy. Autor potrafi też być bezwzględny, nie do takiego zachowania przyzwyczaili mnie inni. Jeżeli ktoś miał umrzeć, to umarł, nie było nagle cudownego ozdrowienia, i to właśnie mi się podobało. Mogłabym Nibynoc przyrównać do serii Brandona Sandersona Z mgły zrodzony. Podobny styl, wykreowanie niebywałego świata, dbałość o detale, ciekawa, nietuzinkowa historia, bohaterowie, którzy zapadają w pamięć. Takie historie się po prostu kocha całym sercem. Niech porównanie do Sandersona, będzie najlepszą rekomendacją na jaką mnie stać.


Tytuł oryginału: Nevernight
Data wydania: 13.09.2017
Liczba stron: 608
Seria: Nibynoc
Tom: I
Nibynoc | 
Gatunek: Fantastyka
Wydawnictwo: Mag - dziękuję!
* opis pochodzi ze strony Wydawnictwa