Nie było najgorzej (Seria Monument 14 - Emmy Laybourne)



Ta seria sobie u mnie leżała na półce i leżała, aż wreszcie się nad nią zlitowałam i wzięłam na tapet do przeczytania. Było szybko, bezstresowo i dość ciekawie. Jednak coś mi w tej serii zgrzytało - mniej lub bardziej. Zapraszam was na bezspojlerowe spojrzenie na serię Monument 14.

Trzy tomy tak naprawdę opowiadają o post-apokaliptycznym zmaganiu się z teraźniejszością - oczywiście jakże by inaczej – w USA. Gromadka dzieciaków, za sprawą szczęścia bądź nieszczęścia, ląduje w pewnym supermarkecie i tak rozpoczyna się ich historia o tym, jak przetrwać.
Wczoraj było wczoraj. Nigdy nie myślę o tym, co było. Inaczej już dawno byłoby po mnie.
Krótki opis bo nic więcej nie potrzeba wam zdradzać o tej serii. Z jednej strony mamy tu nastolatków, ale czasem miałam wrażenie, że bohaterzy powinni być starsi. Po prostu perypetie i wydarzenia, które ich spotkały, naprawdę mogą zjeżyć włosy na głowie. I wiem, że w przypadku apokalipsy (w tym przypadku chemiczno-biologicznej), młodsi ludzie również są narażeni na takie działanie, ale wydarzenia, które zostały im zaserwowane było odrobinę na wyrost. Tym bardziej, jeżeli spojrzymy na to w ten sposób, że wśród nich znalazł się geniusz matematyczno-fizyczny. Trochę takie dopasowywanie bohaterów do wydarzeń, które Autorka chciała zawrzeć. Jednak to jest mały pikuś, bo pomimo wszystko serię czyta się szybko, nawet z zaciekawieniem.

Użyłam słowa nawet, ponieważ każda kolejna część jest coraz gorsza. Czułam się, jakby wiele sytuacji był pisanych na siłę, a cała otoczka szczęśliwości i sytuacji gdy było im z górki, było aż nadto. Ale pomimo tego, nadal odczuwałam niemałą przyjemność w jej poznawaniu. Czy to nie jest dziwne?

Nie polubiłam za bardzo bohaterów. Byli dla mnie obcy, ale to chyba ze względu na wątek, który opisałam wcześniej: niby są nastolatkami, a pomysłami mogliby zagiąć niejednego dorosłego. Takich rzeczy w książkach się nie robi. No chyba, że chcemy stworzyć superbohaterów. Najgorszy wątek w całej trylogii to ten między Deanem i Astrid. Wiem, że młodzieżowa seria musi mieć wątek romansu, ale żeby od razu wpleść w to seks? Dziwne i niepotrzebne to było zagranie. Bardzo przyjemne jednak było stworzenie niektórych sytuacji, gdzie odzywał się nastoletni charakter bohaterów. Pokazywało to, jak młodsi mogą być łatwowierni i pobłażliwi. To zdecydowanie zagranie na plus.

Dodatkowo muszę ponarzekać na wydanie tej serii. Z jednej strony cieszę się na dodatki w niej zawarte (w każdej części znajdziecie mapy, które są dobrym dodatkiem do wydarzeń w danym tomie), ale drogie wydawnictwo: biały papier? Naprawdę? Ciężko było daną książkę rozchylić. Jednak znów, duża i przejrzysta czcionka zagrała na plus, ponieważ nim się spostrzegłam, już kończyłam dany tom.

Miłym i ciekawym zagraniem było podzielenie tej historii na rozdziały, które dotyczyły poszczególnych bohaterów. W każdym tomie historia jest podzielona na dwóch/trzech narratorów. Dzięki temu mogliśmy poznać wydarzenia dotyczące różnych miejsc w USA.

Całą serię mogę oznaczyć jako przeciętną. Może nastolatkowie dojrzą w niej więcej szczegółów, za które da się ją lubić, ale dla mnie była zwykłym zapychaczem czasu. Nie było najgorzej, ale również nie najlepiej.



Tytuł oryginału: Monument 14
Data wydania: 2014
Seria: Monument 14
Monument 14. Odcięci od świata | Monument 14. Niebo w ogniu | Monument 14. Wściekły wiatr
Gatunek: Dla młodzieży / Dystopia
Wydawnictwo: Rebis