Zakończenie trylogii (Bohater wieków - Brandon Sanderson)


Ostatnie imperium dobiega końca, a raczej bohaterowie kończą swoją przygodę. Zapewne zaczynacie się dziwić, bo w końcu, tomów w tej serii jest cała masa, a chyba mogę stwierdzić, że jeszcze do końca nie wiemy ile tomów będzie. Jednak jeżeli lubicie bohaterów danej serii, jak Vin i Elenda, to tutaj ich droga się kończy.

Czy zabicie Ostatniego Imperatora, by obalić Ostatnie Imperium, było właściwym krokiem? Wraz z powrotem zabójczej formy wszechobecnych mgieł, wzmagającymi się opadami popiołów i coraz potężniejszymi trzęsieniami ziemi, Vin i Elend zaczynają mieć wątpliwości. Przed wieloma laty Zniszczeniu – jednej z pierwotnych istot, które stworzyły świat – obiecano prawo do unicestwienia wszystkiego, co istnieje. Teraz, gdy Vin została podstępem nakłoniona do uwolnienia go ze Studni Wstąpienia, Zniszczenie pragnie wyegzekwować swoje prawo.*

Chociaż drugi tom był odrobinę słabszy od pierwszego, tak trzeci znowu wszystko nadrobił. Ta trylogia jest genialna i będzie pięknie, dumnie stać na mojej najwyższej półce. Nawet chyba mogę stwierdzić, że nie raz jeszcze postaram się do niej wrócić. A uwierzcie mi, rzadko stawiam przed sobą takie wyznania, by do jakiejkolwiek serii wracać.

Wszystko w Bohaterze wieków zaczyna się zazębiać. Akcja pędzi niczym ekspres, a ja nawet nie dostrzegałam upływu stron. To chyba pierwsza z trylogii, które swoimi rozmiarami i liczbą stron, tak mnie pochłonęły. I chociaż każdą część czytałam 2-3 tygodnie, to wcale nie żałuję czasu, który przy niej spędziłam. Wszystko to jedna wielka wojna, ale opisana w taki sposób, że nie można się od niej oderwać, chociaż by świat się walił.

To tu poznajemy odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania, ale nie martwcie się, i tu pojawiają się kolejne, i gdzieś pod koniec, wszystko zaczyna się klarować. Brandon Sanderson potrafi zaskoczyć czytelnika. I możecie się zapierać, że niektóre wydarzenia są do przewidzenia, ale na pewno nie finał i nie rozmyślania głównych bohaterów. Głównych bohaterów namnożyło się w tej serii, ale to jest właśnie najlepsze. Autor potrafi stworzyć bohaterów realistycznych, takich z krwi i kości i w szczególności pokazuje ich ułomności, nie tylko fizyczne, ale również psychiczne.

Najgorsze jest jednak to, że końcówka wzrusza. Daje nadzieję, ale dogłębnie was zniszczy. Jeżeli do tej pory nie sięgnęliście po tę trylogię, to musicie to nadrobić. Piszę trylogię, bo w kolejnych tomach pojawiają się inni bohaterowie, a jak wiadomo... to już nie to samo.
Na tym polega zaufanie. Na oddaniu innej osobie władzy nas sobą. Władzy która pozwala również skrzywdzić.
Tytuł oryginału: Mistborn: The Hero of Ages
Data wydania: 07.10.2015
Liczba stron: 672
Gatunek: Fantastyka
Seria: Ostatnie imperium
Tom: III
Z mgły zrodzony | Studnia wstąpienia | Bohater wieków | Stop prawa | Cienie tożsamości | Żałobne opaski
Wydawnictwo: Mag
*opis pochodzi ze strony Wydawnictwa