Fabryka słów
Taką fantastykę uwielbiam! (Odnaleźć swą drogę - Aleksandra Ruda)
Książka od dłuższego czasu leżała sobie u mnie na półce (chociaż jak z drugiej strony się zastanowię - to która tam tyle nie leży ;)). Zawsze u mnie znajdzie się jakaś nowsza lektura, a te starsze leżą i leżą, aż wreszcie muszę z nich odgarniać kurz. Ale właśnie w takich chwilach lubię być zaskoczona niebywałością danej historii.
Nic nie jest proste, gdy pochodzisz z maleńkiej mieściny, aspirujesz do ukończenia renomowanego Uniwersytetu Nauk Magicznych, a twoje imię jest kompletnie niemagiczne.
Tymczasem…
Ola Lacha – dziewczyna o ciętym języku i wyjątkowym wdzięku – wyrasta na mistrzynię magii wykreślnej.*
Nie będę was oszukiwać, ta książka jest tak samo ciekawa jak denerwująca. Ale co najważniejsze - pomimo tego, że czasami niektóre sytuacje, a raczej zachowania Oli, były niedorzeczne, to jednak pokochałam tę historię i nie mogę się doczekać aż sięgnę po kolejny tom.
Mogłabym stwierdzić, że każdy powinien polubić tę książkę, nawet jeżeli nie jesteście fanami fantastyki. To jest bardzo lekka fantastyka, gdzie uczestniczymy w uczelnianym życiu, zawieramy przyjaźnie, wypijamy hektolitry piwa, no i czasem stworzymy jakieś artefakty. Zawsze uwielbiam motyw szkolny, więc już od samego początku wiedziałam, że mi się spodoba.
Nie sposób nie wspomnieć o samej Oli, a raczej Olgierdzie, która jest przeurocza jak jednorożec na końcu tęczy, a zarazem jest tak denerwująca, że miałam ochotę co kilka stron strzelić jej w ten głupi łeb, by się wreszcie opamiętała. Tylko najśmieszniejsze jest to, że ogromnie ją polubiłam. Nie spotkałam się jeszcze z taką mieszanką charakterów w jednym bohaterze. Jest mądra i zarazem głupia, piękna, ale uważa się za brzydką (albo raczej dziwnie się ubiera). Tych przeciwieństw można by wymieniać bez końca. Nie sądzę, by istniał taki człowiek na kuli ziemskiej i chyba w żadnej innej książce nie znajdziecie tak charakternej bohaterki. Tutaj Ruda spisała się na medal.
Odnaleźć swą drogę jest dla nastolatków. Tak jak wspominałam, jest to lekka fantastyka, bo nie ma w niej wiele grozy (chociaż dziwne postacie się tu pojawiają co chwilę), aktów brutalności, czy walki dobra ze złem. Tutaj wkraczamy w świat w miarę normalnej nastolatki i nie myślcie, że ominie was tutaj wątek miłosny. Czytałam wiele różnych historii młodzieżowych, nawet tych o zabarwieniu fantastycznym i zdecydowanie stwierdzam, że mieszkankę tak wielu emocji, świetnie wykreowanych bohaterów, przezabawnych dialogów, nie znajdziecie nigdzie indziej tylko właśnie tu.
Jedynym minusem jest dla was to, że ta książka to biały kruk, którego trudno dostać, ale jeżeli dobrze mnie zmysły i wieści nie mylą, to w przyszłości historia zostanie ponownie wydana przez Papierowy Księżyc. Więc jest jakaś nadzieja :)
Jedyna nadzieja - lżej ci, jeżeli wiesz, że komuś jest jeszcze gorzej - zgasła.