Keeland Vi
Tylko nie to (MMA Fighter. Walka - VI Keeland)
Dawno nie zdarzyło mi się tak, abym żałowała czasu, który poświęciłam na przeczytanie jakiejkolwiek książki. W przypadku tej pozycji, był to po prostu stracony czas, zawiodłam się na każdym aspekcie, który został przedstawiony w MMA Fighter. Walka
Okazuje się, że w życiu profesjonalnego fightera walka może mieć różne znaczenia. Nico Hunter dochodzi do wniosku, że ta pełna adrenaliny, rozgrywana w klatce nie może równać się z wewnętrznymi zmaganiami z… samym sobą.
Spokojna Elle prowadzi nudne, ustatkowane życie. Dobrą pracą i gustownie urządzonym mieszkaniem wynagradza sobie monotonię życia. Facet, z którym spotyka się już nieco ponad dwa lata nie dostarcza jej żadnych wrażeń, ale tak jest bezpieczniej. Stateczniej. Gruby mur, który przez lata budowała wokół swego serca, pozostaje nienaruszony. I dobrze. Przeszłość kobiety jest wystarczającym dowodem na to, co może się wydarzyć, jeżeli straci się kontrolę.
Wszystko zmienia się w dniu, w którym seksowny zawodnik MMA wchodzi do biura Elle. Okazuje się, że wytatuowany, umięśniony fighter wniesie niemałe emocje do poukładanego życia pięknej prawniczki.*
Chyba teraz każdy stara się w swojej książce przedstawić złych mężczyzn, by przyciągnąć rzesze chętnych czytelniczek na książkowe igraszki. Taka po prostu jest domena książek erotycznych, dlatego coraz więcej jest pozycji o mężczyznach, którzy jeżdżą szybkimi samochodami, parają się dziwnych zajęć, teraz czas na sztuki walki. Nie jestem znawczynią jakiekolwiek sportu, ale MMA w samym zamyśle wydaje mi się sportem, który jest brutalny, wręcz na granicy prawa. Stąd też byłam przekonana, że wejdę w tej książce w rejony, które odkryją przede mną zły, mroczny świat walki, a otrzymałam... właściwie co ja tak naprawdę otrzymałam?
Ckliwą historię, która za nic w sobie nie jest ani trochę ciekawa. Przewracałam strony z nadzieją, że jednak coś się wydarzy, coś czym autorka mnie zaskoczy i będę uważać, że pomimo słabego początku, historia najprościej w świecie się rozkręci i będę się cieszyć tą lekturą. Stało się inaczej, ponieważ nie otrzymałam tego co chciałam, wręcz byłam zaskoczona, że autorka w tak błahy sposób skorzystała z pomysłu walk MMA. Szczerze chyba nawet nie wykorzystała tego zamysłu w jakiś szczególny sposób. Ot tak pomysł na tytuł i nic więcej.
Po przeczytanej lekturze mogę powiedzieć jedno: nic ciekawego w niej nie znalazłam, dłużyła się, była rytująca i przede wszystkim rozczarowywała na każdym kroku. Takich książek się nie czyta, a przede wszystkim nie pisze. Chociaż myślałam, że w tej pozycji akcja będzie gonić akcję, to jedyne co mnie zaskoczyło to to, że wcale jej nie było. Nie wiem sama dlaczego dążyłam w czytaniu tej książki do samego końca, ale nie martwcie się, one też nic nowego nie wnosi, a jeżeli rozczarowanie może być jeszcze większe podczas czytania tej książki, to zdecydowanie pogłębi je nijakie i przewidywalne zakończenie.
Wiecie co? Nie traćcie na nią czasu. Bestseller z niego raczej żaden.
Tytuł oryginału: Worth the Fight
Data wydania: 24.03.2017
Liczba stron: 342
Seria: MMA Fighter
Tom: I
MMA Fighter. Walka | MMA Szansa
Gatunek: Romans
Wydawnictwo: Kobiece
* opis pochodzi ze strony Wydawnictwa