Dixen Victor
A może wyprawa do gwiazd? (Fobos. Tom 2 - Victor Dixen)
Reality show w kosmosie przyciągał mnie do siebie jak magnes, miałam nawet wrażenie, że po przeczytaniu pierwszego tomu, najprościej w świecie ktoś za niedługo w telewizji ogłosi, że właśnie ruszają castingi do takiej wyprawy. Ten dzień nie nastał, ale przynajmniej w dłoniach miałam drugi tom serii Fobos i mogłam z zaciśniętymi szczękami dowiedzieć się co wydarzyło się dalej...
Lot statkiem Cupido trwa, ale Léonor i pozostali uczestnicy programu Genesis już wiedzą, że zostali oszukani – na Marsie będą w stanie przetrwać zaledwie kilka miesięcy. W wyniku buntu załogi transmisja reality show zostaje przerwana, a Serena, której zależało tylko na wzbogaceniu się, musi zacząć działać, by ratować swoją reputację.
Tymczasem zbliża się moment ujawnienia Listy Serca. Uczestnicy dowiedzą się, czy ich uczucia zostały odwzajemnione. Najważniejsza decyzja jednak wciąż przed nimi: wylądować czy spróbować wrócić na Ziemię? Jedno jest pewne – łatwo się nie poddadzą.*
Historia bardzo mnie wciągnęła i ciężko było się od niej oderwać, niektórzy może i zarzucają jej, że nie jest tak dobra jak pierwsza i może tutaj musiałabym poniekąd przyznać im rację, ale z drugiej strony to naprawdę całkowicie inna historia, niż te spotykane na rynku. Od zawsze fascynował mnie kosmos, a dodając do tego reality show, wiedziałam, że nie tylko ja będę kupiona tym pomysłem. Przyznajcie się sami przed sobą: kto z was ogląda w telewizji kolejne odcinki show z gwiazdami, czy innymi osobistościami? Chociaż czasy wielkiego brata już dawno minęły, to sądzę, że każdy z nas nadal chętnie spędzałby chwile przed telewizorem, by po prostu patrzeć jak inni żyją. To właśnie sprawia, że wyprawa kosmos z wyobraźnią Dixena, jest taka wyjątkowa i chętnie, wręcz z zawziętością, śledziłam losy dwunastki wybrańców.
Autor dobrze wie, jak przyciągnąć do siebie czytelnika, nawet jeżeli zdarzają się w treści momenty, które najchętniej byśmy przekartkowali, to jednak są w niej dodatki i przede wszystkim zamysły, które sprawiają, że ta historia nabiera wyrazistości. Po pierwsze, to grafiki, które urozmaicają nam czas i są naprawdę genialne, często spędzałam przy nich dużo czasu, ale są tak świetnym dodatkiem, który pomaga nam uzmysłowić sobie wytworzoną przez Dixena historię, że nie był to czas stracony. Druga sprawa, to momenty, w których czujemy, że stoimy nad przepaścią. Oj, Victor opanował sobie do perfekcji doprowadzanie nas do szału, w szczególności jeżeli mówimy o zakończeniach - one zdecydowanie dają w kość czytelnikowi. Jednak najbardziej co chwyciło mnie za serce i sprawiło, że się uśmiechnęłam, to chwile, kiedy następowała przerwa na reklamę. Wiele osób, a może nawet i wszyscy, twierdzą, że te przerywniki, które w szczegółowy sposób opisują reklamy, które widzowie oglądają w ekranach swoich telewizorów, denerwowały ich do białej gorączki i twierdzą, że nic one nie wnoszą i powinny być wręcz usunięte - ja uważam inaczej. Czy właśnie nie taka jest rola reklam? Mają nas denerwować, i to właśnie robią, a pomysł na wykorzystanie charakterów bohaterów do konkretnych reklam, był strzałem w dziesiątkę.
Czy książka jest skierowana tylko dla nastolatków? Nie sądzę, ponieważ autor pod powłoką niezwykłej opowieści, ukazuje w jaki sposób rząd, telewizja i chęć wzbogacenia się, wpływa na człowieka i na jego zachowanie. To nie miała być zwykła historia, która niczym chwyt marketingowy miałaby przysunąć do siebie rzesze czytelników, ponieważ pomimo całej tej niewyobrażalnej rozrywki, która nieustannie nam towarzyszy na każdej stronie, po przeczytanej książce pojawiła się u mnie zaduma: czy naprawdę bylibyśmy w stanie oglądać w telewizji randkę w ciemno w kosmosie? Wiecie co jest najgorsze? Sądzę, że odpowiedź niestety jest twierdząca.
Książkę możecie zakupić wyłącznie na stronie: shop.moondrive.pl
Zapraszam również na wywiad z autorem: KLIK