Dla młodzieży
Zawsze mogło być lepiej (Nieludzie - Kat Falls)
Taaa, kolejna pozycja, która przeleżała u mnie wieki, zanim się w ogóle za nią zabrałam. Lubię dystopię, serio, no dobra, może już mi się odrobinę przejadła, ale zawsze mam chęć na coś nowego w tym temacie. Czy Kat Falls mnie zaskoczyła?
W wyniku katastrofy biologicznej tereny na wschód od Mississippi zostały opuszczone. Feral Zone to miejsce zainfekowane przez wirus, który zamienił miliony ludzi w krwiożercze bestie. Przebywanie na tym terenie jest śmiertelnie niebezpieczne. Lane McEvoy nie potrafi sobie wyobrazić, po co w ogóle ktoś miałby próbować się tam dostać, skoro życie na zachodzie kraju jest bezpieczne i wygodne, dokładnie takie, jak Lane lubi. Jednak niespodziewanie dziewczyna dowiaduje się, że bliska jej osoba przekroczyła mur odgradzający skażony teren i znalazła się w Feral Zone. Lane wyrusza na wschód, zupełnie nieprzygotowana na to, co znajdzie w ruinach cywilizacji…*
Niestety nie. Było parę momentów, które naprawdę zasługują na uwagę, jak na przykład stworzenie Nieludzi, ale to jest chyba za mało by książkę okrzyknąć mianem rewelacyjnej. Zacznijmy od tego, że na początku bałam się, że to będzie coś w stylu zombie. I szczerze aż tak bardzo się nie pomyliłam, bo autorka czerpała z tej części postapokalipsy dość mocno. Po prostu okrzyknęła te stwory mianem Nieludzi, dodała im kilka cech zwierzęcych, dodajmy do tego dzikich, wielki mur i proszę: dystopia gotowa.
Oczywiście nie mogło się obejść bez wątku romansowego w tej części i chociaż nie jest on ogromnie zauważalny, to jednak od początku wiemy kto z kim i dlaczego. Wiele rzeczy można się domyśleć, więc zbytnio autorka nie jest pomysłowa, bo skoro na początku już powoli zaczęłam kojarzyć małe wzmianki na różny temat, to znaczy, że za wiele mnie nie zaskoczy. Jakieś tam momenty zaskoczenia się znalazły, ale zdecydowanie przyćmiła je trochę denerwująca główna bohaterka. Wszystko się jej udaje, jest nad wyraz inteligentna no i oczywiście musi uratować świat przed zagładą. Nikomu przed nią się to nie udało, ale kto wie, może właśnie nastolatka sprosta całej, globalnej zarazie. Jak myślicie: jaki będzie finał? No właśnie.
Ale pomimo wszystko, czytało się ją przyjemnie. Trochę denerwowała, była przewidywalna, ale nie było najgorzej. Nie umywa się ona do innych dystopii, których na rynku jest cała masa, ale jeżeli rozpoczynacie dopiero wędrówkę w tym gatunku, to na pewno wam ona za bardzo nie zaszkodzi. Jednak, jeżeli tak jak ja, macie masę takich książek za sobą, to chyba nie warto za bardzo tracić na nią czasu.