Czy można umrzeć więcej niż raz? (Pył Ziemi - Rafał Cichowski) [premierowo]


Pył Ziemi to jedna z tych książek, na które czekałam z wytęsknieniem. Rafał Cichowski zachwycił mnie swoją debiutancką książką 2049, którą z tego miejsca wam gorąco polecam, ale dziś mogę również do tej polecanki dołączyć najnowszą książkę autora, bo tak dobrze napisanej książki, to nawet ja się nie spodziewałam.

W XXIV wieku Ziemia umiera. W przestrzeń kosmiczną zostaje wystrzelony Yggdrasil, statek pokoleniowy, który ma zapewnić przetrwanie gatunkowi ludzkiemu. Ponad siedemset lat później para nieśmiertelnych istot, technologicznie pod​rasowanych Ziemian, wraca na błękitną planetę. Od powodzenia ich misji zależy ocalenie statku i wszystkich osób znajdujących się na pokładzie. Muszą odnaleźć tajemniczą Bibliotekę Snów, w której zapisano ogół wspomnień ludzkości.*

Na początku, musicie wraz ze mną pozachwycać się okładką, które stworzyło niezastąpione wydawnictwo SQN, które według mnie jest mistrzem na tym globie. Za każdym razem zaskakuje mnie detalami i niebanalnym charakterem danych opraw. Nawet jeżeli wam się dana książka nie spodoba (a raczej w to wątpię) to pięknie będzie się prezentować na półce. Ale koniec słodzenia wydawnictwu, bo czas osłodzić trochę żywot polskiemu autorowi, który również na to zasługuje.

Oczywiście nie do wszystkich trafi ta książka, ponieważ jest specyficzna. Na początku musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy lubisz myślami wybiegać w przyszłość? Jeżeli odpowiedź jest twierdząca, to masz już pierwszy punkt na liście, który przybliża cię do tego, by być zadowolonym z Pyłu Ziemi. Następne pytanie: to czy lubisz połączenie różnych gatunków? Autor zapewne nie sięgnął w swojej powieści po różnorodność, bo nie potrafi się w którymś z nich odnaleźć w pełni, ale stworzył nieopisany do tej pory gatunek (tutaj szansa na zdobycie patentu - Rafale, pomyśl o tym); komedia, dramat, science fiction, kryminał - to tylko szczyt góry lodowej wśród gatunków, które w tych lekko ponad trzystu stronach znajdziecie. Dobra, więc masz już dwa punkty, czas na zdobycie trzeciego: lubisz snuć okropne wizje przyszłości naszego świata? Autor przedstawi ci wizję dość oddalonej od  nas perspektywy, ale sprawi, że włos wam się zjeży na głowie, a dodatkowo możecie być zaabsorbowani nowinkami technologicznymi, a dowiecie się o tym z pierwszej ręki prawie trzysta lat wcześniej - to dopiero okazja!

Jeżeli odpowiedzieliście na wszystkie pytania twierdząco, to jesteście na dobrej drodze, by być wiernym fanem Pyłu Ziemi. Potem i tak wszystko pójdzie nie po waszej myśli i będziecie chcieli więcej, będziecie się przy niej śmiać, a przy okazji wraz z Rezem i Lilo będziecie mogli rozwiązać zagadkę kryminalną. Jednak to wszystko to tylko otoczka, ponieważ to, co ujęło mnie osobiście najbardziej za serce to te drobinki, które pojawiają się w książce. Autor solidnie przemyślał każdą stronę i to mi się podoba, ponieważ to nie lada wyczyn. Dodatkowo przemycił w treści bardzo wiele spraw społecznych i ekonomicznych, które możemy zaobserwować już dziś na rynku światowym. Kto wie, może Rafał Cichowski jest wróżbitą, albo wie o czymś, czego ci z was, którzy jeszcze nie przeczytali jego książki nie wiedzą? Zdecydowanie warto sięgnąć po ten tytuł, bo jest to coś innego i wręcz świeżego - uważajcie tylko na przekleństwa, bo wiele osób na to narzeka, ale kto nie lubi sobie od czasu do czasu siarczyście przekląć?

A ci z was, którzy jeszcze nie czytali wywiadu z autorem zapraszam: KLIK



Data wydania: 29.03.2017
Liczba stron: 320
Gatunek: Science Fiction/Kryminał
Wydawnictwo: SQN - dziękuję!
* opis pochodzi ze strony Wydawnictwa