Lepiej im bez ciebie (Art & Soul - Brittainy C. Cherry)


Ostatnio czytam chyba tylko i wyłącznie książki o miłości. Kiedyś się zarzekałam, że nie jestem fanką takich powieści, ale potem pojawiło się new adult i young adult i po prostu przepadłam. Takie historie z twistem, mogłabym czytać cały czas i chyba nigdy mi się nie znudzą. To druga książka autorki, którą przeczytałam i muszę przyznać, że jestem niezwykle zaskoczona.

W szkole średniej byłam młodą, niepozorną artystką.
Nie zauważano mnie. Pomijano. Olewano.
Teraz jestem Arią Watson... „Tą” dziewczyną.
Jedna zła decyzja i zostałam zauważona – przypięto mi etykietkę puszczalskiej. Zostałam zdzirą.
Śmieciem.
I już nigdy nie będę niewidzialna.
Szczególnie dla Leviego Myersa. Był dziwnym chłopakiem o pięknej duszy, który zaakceptował i zrozumiał ukrytą w moim wnętrzu zbolałą dziewczynę.*


Autorka ma w sobie pewien dar, nie jestem chyba do końca przekonana, co to takiego jest, ale jej książki się pochłania i nie chce się od nich oderwać. W przypadku Art & Soul podobała mi się dziwaczność bohaterów. No nie oszukujmy się, każdy z charakterów, który przewija się w tej historii w mniejszym lub większym stopniu, jest po prostu dziwny i dość niespotykany. I właśnie takie wątki na mnie działają najbardziej. Brittainy C. Cherry wie jak stworzyć pełnokrwistych bohaterów, którzy na długo zapadną nam w pamięci.

Nie może w tej książce zabraknąć również i smutnych momentów. Więc niech nie zwiedzie was ta okładka, która zapowiada słodziutką historię. Chyba już dobrze wiecie, że to właśnie takie obwoluty są najbardziej zdradliwe. Kurde, muszę się przyznać: nawet się niejednokrotnie wzruszyłam - a ostatnimi czasy jest to w moim przypadku dość niewykonalne. Może i jest tak, że najwięcej czasu poświęcamy tutaj na dialogi i w trochę mniejszym stopniu na opisy, to jednak wszystko wydaje się realistyczne i czujemy się, jakbyśmy stali przy bohaterach w danych sytuacjach.
Czasami kochanie kogoś to świadomość, że lepiej im bez ciebie.
Autorka poruszyła w swojej książce bardzo ważny problem, nie zdradzę wam jednak jaki, ale wszystkiego dowiecie się już prawie na samym początku historii. Jedyne do czego mogłabym się w jakiś sposób przyczepić, to chyba do wieku bohaterów. I nie jest to wina okładki (no dobra, może trochę), ale nie sądzę, by niektóre dojrzałe stwierdzenia i rozwinięcie pewnych wydarzeń mogły być utożsamiane z szesnastolatkami. Jednak nie była to aż tak wielki minus, by nie płynąć wraz z tą historią z kolejnymi stronami.

Podczas czytania Art & Soul na pewno nie raz się uśmiechniecie, przejdziecie w stan chwilowej grozy, a nawet i melancholii. Myślę, że warto ją przeczytać i jestem prawie pewna, że niejedna z was pochłonie ją w ciągi jednego dnia - ja tak zrobiłam i nie żałuję. Nawet chyba mogę napisać, że chętnie przeczytałabym drugi tom o Arii i Levim. A może jednak lepiej, że pozostaje pewnego rodzaju niedosyt?



Tytuł oryginału: Art & Soul
Data wydania: 16.03.2016
Liczba stron: 390
Gatunek: Literatura obyczajowa / Romans
Wydawnictwo: Filia
* opis pochodzi ze strony Wydawnictwa