Kap, kap, płyną łzy (Kiedy pada deszcz - Lisa De Jong)


W przypadku tej pozycji, czekałam na nią z niecierpliwością, a raczej na jej polskie tłumaczenie, ponieważ widziałam ją na zagranicznych stronach, gdzie była bardzo wychwalana. Coś w niej jest szczególnego, ponieważ pochłonęłam ją przez jedną noc. Od samego początku wiedziałam, że będzie to dość niezwykła historia.

Odkąd sięgam pamięcią, Beau Bennett był moim najlepszym przyjacielem. Kochałam się w nim, zanim wszystko się zawaliło. Teraz chłopak chce ode mnie czegoś więcej, ale nie jestem w stanie mu tego dać. Wszystko się zmieniło. Chciałabym móc powiedzieć mu dlaczego, ale nie potrafię.
Nie wiedziałam, jak bardzo go potrzebuję, póki nie wyjechał na studia, a ja zostałam kompletnie sama.
Pewnego dnia do miasta zawitał Asher Hunt.*

To kolejna historia, gdzie tak naprawdę na samym początku zostaje zadany cios emocjonalny bohaterce. Dzięki temu poznajemy jej losy od tej najgorszej strony i wiemy, że przez najbliższe rozdziały będziemy towarzyszyć jej w uporaniu się z pewną traumą. Jednak Lisa De Jong idzie o krok dalej i nie ukazuje nam ścieżki w stronę słońca. To nie jest tak, że na początku zdarzyło się coś okropnego, a dalej będzie lepiej. Nie, tutaj będzie jeszcze gorzej.

Autorka bawi się z czytelnikiem, ponieważ już myślimy, że wszystko będzie dobrze, ale widocznie życie pisze własne scenariusze. Nie uważam, że to lektura, która jest dość odkrywcza, ponieważ ma wiele podobieństw do Promyczka Kim Holden. Nie potrafiłam się wyzbyć tego uczucia, w szczególności podczas gdy był zawarty w książce kolejny, bolesny, moment. Zapewne inaczej bym ją oceniła, gdybym Promyczka nie czytała, ale jednak do końca nie związałam się z lekturą Kiedy pada deszcz, chociaż muszę przyznać, że była to dość wyjątkowa lektura.

Rozbija nasze serce na kawałki, a my staramy się je pozbierać, ale chyba się nie da. Tak wiele chciałabym wam tutaj zaspojlerować, może nie że chciałabym, ale w tej historii były dwa momenty, które wydały mi się nie na miejscu i chyba dlatego niżej oceniam tę pozycję. Zawiodłam się w przypadku zakończenia, które chyba pod względem psychologicznym w normalnym życiu nie mogłoby mieć miejsca. Oraz nie podobało mi się to, że swoją tajemnicę wyjawiła nieznanej osobie, a wieloletniemu przyjacielowi o niczym nie powiedziała. Było pewne wytłumaczenie, które mówiło dlaczego bała się powiedzieć o tym przyjacielowi, ale to trochę takie naciągane, by wprowadzić w historię innego bohatera. 

Poza tymi dwoma wątkami historia była genialna. Czytało się ją szybko i w szczególności rozczulały mnie serwetki z krótkimi liścikami. Miłość bywa przewrotna, i w przypadku tej pozycji też tak jest. Przyjemnie się ją czyta, pomimo, że czasami zakuje was serce. Można przy niej popłakać, chociaż mnie osobiście nie ruszyła ani trochę, ale również i uśmiechnąć. Zawsze jest nadzieja na lepsze jutro. 

W przypadku tej pozycji, dużo zależy od tego czy po pierwsze sięgniecie po Promyczka Kim Holden, czy Kiedy pada deszcz Lisy De Jong. Osobiście bardziej polecam tę pierwszą, ale i ta lektura nie była zła, była dobra, odrobinę przewidywalna, ale przyjemna.

Tytuł oryginału: When it rains
Data wydania: 22.06.2016
Liczba stron: 550
Seria: Rain
Tom: I
Kiedy pada deszcz | Kiedy wszystko się zmienia
Gatunek: Romans
Wydawnictwo: Filia
* opis pochodzi ze strony Wydawnictwa