Padam na kolana (Rozjemca - Brandon Sanderson)


Książki Brandona Sandersona po prostu wbijają w fotel. Ten, kto chociaż raz się skusi na jego książkę (niezależnie od serii), poczuje miłość bezgraniczną do autora i jego twórczości. Mogę to śmiało napisać: Sanderson jest moim guru, może nawet królem-bogiem?

"Rozjemca" to opowieść o dwóch siostrach, które urodziły się księżniczkami, o Królu-Bogu, który ma poślubić jedną z nich, pomniejszym bóstwie, które nie wierzy w siebie, i o nieśmiertelnym człowieku starającym się naprawić błędy, jakich dopuścił się setki lat temu. W ich świecie ci, którzy zginęli w chwalebny sposób, powracają jako bogowie i żyją w zamknięciu w stolicy Hallandren. W tym samym świecie o potędze magii stanowi moc zwana Biochromą, oparta na Oddechach, które można zbierać jedynie pojedynczo od konkretnych osób. Dzięki Oddechom i czerpaniu koloru z nieożywionych przedmiotów Rozbudzający są w stanie zarówno dopuszczać się nikczemności, jak i tworzyć cuda. Siri i Vivenna, księżniczki Idris; Dar Pieśni, zniechęcony bóg odwagi, Król-Bóg Susebron i tajemniczy Vasher - Rozjemca, zetkną się z jednymi i drugimi.*

Czytelnicy dzielą się na kilka odłamów. Ile gatunków i pisarzy, tyle różnych gustów, jednak ci, którzy lubią pławić się w fantastyce, powinni czym prędzej sięgnąć po jakąkolwiek książkę Sandersona (jeżeli jeszcze tego nie zrobili). Autor ma w sobie pewnego rodzaju dar, tworzy ogromne tomiszcza, bo książeczkami na jeden wieczór nie można ich nazwać, a jednak za każdym razem czymś mnie zaskakuje. Rozjemca jest pierwszym tomem, a ja już nie mogę się doczekać kolejnych (oczywiście tutaj będziemy musieli trochę poczekać).

Kiedy otwiera się książkę Sandersona na pierwszych stronach, już czuć w niej magię i tylko możemy się domyślać, co ciekawego zaserwuje nam autor na ten przepyszny posiłek. Oczywiście można w jakiś sposób odnieść wrażenie, że niektóre wątki są podobne do innych serii, ale gdy przeczytacie daną pozycję do końca, to zawsze odnajdziecie w niej coś innego niż w pozostałych. Styl autora jest niespotykany, ponieważ potrafi on pisać ciekawe rozległe opisy, tworzyć dialogi, które na długo zapadają w pamięci. Nie ma co nawet wspominać o bohaterach, ponieważ nie ma sposobu by się z nimi nie zaprzyjaźnić, by ich nie polubić, nawet wtedy gdy ich czyny nie należą do tych dobrych. Jednak największym atutem jest sama porcja fantastyki, której nam dostarcza. Zawsze jest to coś innego i zaskakuje mnie sposób jego realizacji.

Rozjemca od samego początku rzuca w nas garścią różnych informacji i jeżeli nie będziecie uważnie czytać, możecie się pogubić. Dobra rada: jeżeli czytacie książki Sandersona, radzę nie czytać innych pozycji równolegle. W ten świat trzeba się wtopić i chociaż w większości czytelnicy są przyzwyczajeni do prostych opowieści, nieskomplikowanych historii (niestety), to tutaj muszą oni myśleć o tym, że szare komórki będzie trzeba pobudzić do działania. Sanderson bardzo często, a może raczej zawsze, sięga do polityki, magii, religii - rozwija on świat od podstaw, ale to nie zawsze jest walka dobra ze złem, to uniwersum, w którym same krainy i rządzące nimi prawa stoją na piedestale. Dlatego też z całego serca uwielbiam jego książki, ponieważ od najmniejszego kamienia na ziemi, po wszechogarniające obyczaje, wszystko jest na swoim miejscu i musimy się tylko rozsiąść w fotelu i dać się ponieść historii.

Najgorsze w recenzji książek Sandersona jest to, że nie chcę za bardzo rozwodzić się nad fabułą, nawet nad tym, kogo z bohaterów warto stawiać na samej górze listy najbardziej fascynujących. Wszystkie moje słowa odnoszące się jakkolwiek do fabuły, mogłyby wam zepsuć jej odbiór, a wiem po sobie: po Sandersona, a przede wszystkim Rozjemcę warto sięgać w ciemno, zaskoczy was nie raz i będziecie błagać o więcej. Tylko uważajcie na wasz Oddech, ktoś, a może coś, może wam go odebrać.


Tytuł oryginału: Warbreaker
Data wydania: 26.10.2016
Liczba stron: 672
Seria: Siewca wojny
Tom: I
Rozjemca | 
Gatunek: Fantastyka
Wydawnictwo: MAG - dziękuję!
* opis pochodzi ze strony Wydawnictwa