Pocałuj ją i zaryzykuj (Przekroczyć granice - Katie McGarry)


Książki młodzieżowe na ogół są dość pospolite i zarazem jednoznaczne. Bardzo ciężko w dzisiejszych czasach wymyślić coś nowatorskiego, w szczególności, gdy jest się wybrednym czytelnikiem, starszym niż przewiduje główny target.

Nikt nie wie, co zdarzyło się tamtego wieczoru, kiedy Echo Emerson z popularnej dziewczyny stała się outsiderką z dziwnymi bliznami na rękach. Nawet Echo nie pamięta całej prawdy o tym strasznym wieczorze. Jedyne, czego pragnie, to aby jej życie wróciło do normalności.
Kiedy pojawia się Noah Hutchins, zabójczo przystojny i wykorzystujący dziewczyny samotnik w czarnej skórzanej kurtce, świat Echo zmienia się w niewyobrażalny sposób. Pozornie nic ich nie łączy. Z tajemnicami, które oboje skrywają, bycie razem jest w zasadzie niemożliwe.*

Tajemnica zawarta w opisie jest czymś normalnym i szczerze mogłam się tego spodziewać. Przecież zawsze gdzieś tkwi jakaś zagadka, która dopiero zostanie rozwiązana po przebrnięciu iluś tam stron. Jednak w przypadku Przekroczyć granice, lektura mnie tak pochłonęła, że nie potrafiłam się od niej oderwać. Wszystko zapewne za sprawą niegrzecznego Noah...

Która z nas, nie uwielbia niby tych złych chłopców - przecież ciągnie nas do nich jak magnes. Ale tutaj jakoś ani trochę mi to nie przeszkadzało, może to za sprawą relacji między nim a Echo, która nie wydawała się wcale sztuczna, mogłabym nawet stwierdzić, że była bardzo ciekawa, ponieważ nie do końca wiedziałam podczas lektury, czy będzie to historia ze szczęśliwym zakończeniem. Autorka potrafi zagrać na nerwach, ponieważ wkrada w tekst bardzo sprzecznych emocji, a to za sprawą podziału rozdziałów z perspektywy dwóch bohaterów. To taka sytuacja, gdy oglądacie jakiś film i macie ochotę wziąć głowę jednego i drugiego i zetknąć je do siebie i powiedzieć: teraz się pocałujcie. Czuć w tej lekturze napięcie, iskry emocji i uczucia - trochę tandetnie to zabrzmiało, ale wiecie o co mi chodzi.
Pocałuj ją i zaryzykuj albo zostaw ją i patrz, jak jakiś inny facet cieszy się tym co mogło być twoje.
W tej książce w ogóle nie czuć upływających stron, mijających godzin. Ostrzegam: zanim weźmiesz do ręki tę książkę, zaplanuj sobie kilka godzin wolnego, bo nie, nie będziesz potrafiła się od niej oderwać. Przekroczyć granice to nie tylko istna sielanka i podglądanie bohaterów w ich miłosnych podchodach. Bardzo podoba mi się ten trend, że teraz książki posiadają dużą część goryczy, bólu i smutku. W końcu jest to książka dla nastolatek, więc jeżeli czytelnikowi zostaje zaserwowana właśnie taka lektura, wie on, że życie nie zawsze jest obsypane brokatem.
Najgorszy rodzaj płaczu to nie ten, który wszyscy widzą - zawodzenie na ulicy, rozdzieranie szat. Nie, najgorzej jest, kiedy szlochem zanosi się dusza, i bez względu na to, co się zrobi, nie sposób jej ukoić.

Wśród wszystkich młodzieżowych pozycji, które znajdują się na rynku, ta w jakiś sposób się wyróżnia. Fanki twórczości Coleen Hoover na pewno się nie zawiodą.



Tytuł oryginału: Pushing the limits
Data wydania: 08.06.2016
Liczba stron: 496
Gatunek: Literatura dla młodzieży
Wydawnictwo: Muza S.A. - dziękuję!
* opis pochodzi ze strony Wydawnictwa