Czy wiesz co to jest synestezja? (Mango, nie mów nikomu - Wendy Mass) [Przedpremierowo]


Albo się starzeję, albo nie wiem, ponieważ ostatnio bardzo wiele rzeczy mnie wzrusza. Kiedyś to było nie do pomyślenia, by chociaż moje oczy odrobinę zwilgotniały. Teraz to potrafię przy książkach beczeć, po płaczem tego nie mogę nazwać, tak jakby to był rasowy rzewny film. Nie dajcie się zwieść tej przeuroczej okładce - książka i tak wyciśnie z was łzy.


Mam na imię Mia, 13 lat i niesamowitego kota o imieniu Mango - Mango, bo jego mruczenie ma barwę tego owocu...
Mam też tajemnicę, którą zna tylko on. Ale jej nie zdradzi. Nie będę musiała zostać dziwadłem, które wszyscy wytykają palcami, bo różnię się od kolegów ze szkoły. Nikt z nich nie widzi tego co ja. Kiedyś myślałam, że wszyscy tak mają. Ale teraz już wiem, że nie warto o tym za dużo mówić.
Poza tym bardzo lubię zwierzęta. One często też mają swoje tajemnice. Na przykład Mango ma oczy mojego dziadka, który niedawno umarł. A pewien dziwny chłopak ma psa, który odmieni nam życie.
Może nawet i serce.*

To,że Billy jest nienormalny, wcale nie sprawi, że ja będę mniej nienormalna.
Tak jak wspomniałam, okładka niech was nie zwiedzie. Zapewne pomyślicie, że jest to książka dla uroczej małej księżniczki lub coś w tym stylu. Ja kategorycznie mówię nie dla takiego postrzegania, ponieważ jest to historia dość uniwersalna i nie trzeba mieć co najwyżej kilkunastu lat by się w niej odnaleźć. Ja już trochę lat na karku mam, a jednak ta lektura sprawiła mi niesamowitą przygodę po wielu uczuciach.

Bohaterka jest młoda, ale każdy z was zapewne był w takim wieku i może teraz gdy o tym myślicie, to uważacie, że w głowie tak młodej osoby nie może się dziać nic ciekawego. Mia jest przeurocza i gdy sobie ją przypominam w głowie, to czuję, że jest moją bratnią duszą. Jej choroba, a raczej przypadłość, jest dla niej zarówno darem jak i przekleństwem, i w treści tej historii dostrzegałam próbę pogodzenia się z wieloma rzeczami. Oczywiście Mia zachowuje się często tak jak przystało na nastolatkę - popełnia błędy, zachowuje się nielogicznie, ale przecież każdy z nas taki był.
Po drodze myślę o tym, jak wiele ukrywamy przed innymi ludźmi. Nawet przed najbliższymi przyjaciółmi.
Ta historia jest o tyle ciekawa, ponieważ pomimo małej liczby stron, wnosi ona tak wiele w czytelnicze życie, że aż chciałoby się ją czytać co noc. Porusza wiele ważnych kwestii, nie tylko przeznaczonych dla nastolatków, ponieważ opowiada ona o tym, że nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli. Najważniejsza oczywiście jest przypadłość Mii, której nikt tak naprawdę nie rozumie. Wszyscy myślą, że sobie to wymyśliła.
Oczywiście, że chciałabym bez problemu zaliczać klasówki i byłoby miło być taką samą jak reszta. Ale gdybym nie miała swoich kolorów, świat byłby dla mnie mdły. Jak lody waniliowe bez kolorowej posypki.
Przyjaźń, miłość, rodzina i akceptacja, to główne nurty, które odnajdziecie w Mango, nie mów nikomu, ale nie jedyne. Postacią poniekąd poboczną jest Mango - kot, i to on skradł moje serce w pełni, ale może dlatego, że sama jestem kociarą. Przyjaźń i miłość nie musi odwoływać się tylko do ludzi, zwierzęta są również bardzo ważne w naszym życiu.

Przy tej książce się uśmiałam, porozmyślałam nad wieloma rzeczami, powspominałam moje czasy młodości ale również płakałam. Tak, w tej historii znajdziecie również łzy, ale są to wartościowe łzy.
Z czasem jest coraz łatwiej. Mniej tęsknisz, nie masz już tego poczucia winy i bezradności, że nie udało ci się go uratować. 

Tytuł oryginału: A Mango-Shaped Space
Data wydania: 15.06.2016
Liczba stron: 264
Gatunek: Literatura dla młodzieży
Wydawnictwo: Feeria Young - dziękuję!
* opis pochodzi ze strony Wydawnictwa


Pozycję możecie zakupić tu: KLIK




A skoro objęłam tę pozycję patronatem, to wiadomo, że będą konkursy w których będziecie mogli zdobyć egzemplarz dla siebie :) Zdecydowanie warto dać szansę tej historii!