Cosway L.H.
Lubisz magiczne sztuczki? (Sześć serc - L.H. Cosway)
Tytuł oryginału: Six of Hearts Data wydania: 10.02.2016 Liczba stron: 480 Tom: I Seria: Hearts Sześć serc || Macabre Magic || Hearts of Fire || King of Hearts || Hearts of Blue Gatunek: Romans / Erotyk / Kryminał |
Nie wiem jak wy, ale ja od zawsze fascynowałam się
iluzjonistami. Jest coś w tym, że gdy oglądamy jakieś sztuczki w telewizji to
nie ma możliwości, byśmy przełączyli na inny kanał. To jest po prostu magia, że
ręka iluzjonisty jest szybsza niż nasze oko, ale nie zawsze, ponieważ nie
oszukujmy się, ale czasami jesteśmy najprościej w świecie naciągani.
Najlepsze w Sześciu sercach jest to, że opis ani trochę nie
zdradza nam fabuły. Wiemy jedynie, że to będzie widowiskowy numer, który
rozprzestrzeni się na kilkuset stronach. Iluzjonista Jay jest posądzany o
zabicie człowieka, jednak jak się okazuje, nie jest to prawda, a on poszukuje
tylko zemsty. Jednak co ma wspólnego z tym Matilda?
Wiesz, oskarżenia plamią twoją reputację, nawet jeśli zostaniesz uznana za niewinną.
Sama okładka nie jest do końca odzwierciedleniem fabuły. Jest
genialna i świetnie się prezentuje, ale ja kompletnie nie miałam pojęcia, czy
to będzie powieść obyczajowa, romans, a może jeszcze coś innego? Po
przeczytanej historii mogę śmiało stwierdzić że nie da się jej jednoznacznie
zaklasyfikować, a dodatkowo powiedziałabym, że odnajdziecie tutaj odrobinę
kryminalnej zagadki, która ma tu kluczowe znaczenie.
Nie sądziłam, że niecałe pięćset stron będę potrafiła
przeczytać za jednym razem, ale w tej historii jest coś takiego, że nie
potrafiłam się od niej oderwać. L.H. Cosway bawi się z czytelnikiem w dość pruderyjny
sposób, ponieważ nie będę was oszukiwać, ale fanki, a może nawet i fani scen
łóżkowych znajdują tu coś dla siebie. Jednak nie musicie się bać, że od
pierwszej strony ta historia wyda wam się przegadana i co najważniejsze: nudna.
Co to, to nie. Zaciekawienie czytelnika pojawia się już w prologu. Jak możecie
więc zauważyć, nie musicie czekać na rozwój wydarzeń nie wiadomo ile stron. Jeżeli
tylko przeczytacie wspomniany wstęp, to nie będziecie potrafili się od niej
oderwać.
Chociaż sam opis wskazuje na to, że głównym wątkiem powinny
być sztuczki magiczne, to poniekąd tak jest, ale traktowałam je wyłącznie jako
urozmaicenie. Jednak cholernie dobre urozmaicenie. Nie potrafię też jasno
określić, czy na pierwszy plan w tej historii wysuwa się zagadka kryminalna, czy
może jednak wątek miłosny. I co najśmieszniejsze, nie jestem wielką znawczynią
literatury erotycznej. Parę historii o zabarwieniu erotycznym przeczytałam w
swoim życiu, jednak jestem w stanie stwierdzić jedno: to najlepsza taka historia
jaką do tej pory przeczytałam. Sądzę nawet, że nie jest to wyłącznie literatura dla
kobiet, ale i mężczyźni byliby nią zainteresowani.
Wielkim plusem jest stworzenie tak realistycznych charakterów i życiowych dialogów. To sprawiło, że czułam się tak, jakby ta historia wydarzyła
się naprawdę, a ja po prostu czytam pamiętnik Matildy (dobrze, że nie ominęła
pikantniejszych szczegółów). Po kilku chwilach gdy wreszcie ochłonęłam, to mogę ją ocenić wyłącznie w samych superlatywach. Oczywiście
będziemy świadkami metamorfozy Matildy z cichej myszki, do przebojowej ukochanej,
jednak całkowicie mi to nie przeszkadzało. Bo główną gwiazdą tego
przedstawienia jest Jay - seksowny, bystry i inteligentny zarazem. Podobała mi
się również otoczka kryminalna, bo dopiero pod sam koniec historii, wszystkie puzzle
trafiają na swoje miejsce i możemy wreszcie w pełni poukładać sobie w głowę tę historię.
Co jednak tyczy się samych bohaterów, to wiele razy na moje usta wpełzał
uśmiech i wcale nie był wymuszony. Naturalny przebieg dialogów i w nich
odwoływania do świata filmów i seriali było strzałem w
dziesiątkę.
Ta zdzira ma więcej problemów niż Vogue numerów.
Wątek romansu bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ był
naturalny, a nie, że nagle bohaterowie pałali do siebie miłością większą niż do
tej pory ktokolwiek na świecie. Miłość w normalnym życiu rozwija się powoli i takie
samo tempo znajduje się w Sześciu sercach
– jednocześnie nas elektryzuje i dostarcza nowych doznań. Tego właśnie
oczekiwałam od tej lektury. Chciałam czegoś magicznego, i to właśnie dostałam, dodatkowo nawet z nawiązką.
Wszyscy jesteśmy winni, bo pragniemy idealnej osoby, ale nie pomyślimy, by zajrzeć do własnego wnętrza i zobaczyć, jak sami jesteśmy niedoskonali.
Za tę lekturę dziękuję: Wydawnictwu Filia