Inwigilacja (Zero - Mark Elsberg)

Tytuł oryginału: Zero
Data wydania: 13.01.2016
Liczba stron: 496
Gatunek: Sensacja


Nie jestem zwolenniczką postępu technologicznego. Fascynuje mnie, ale chyba jednak bardziej przeraża. Nie posiadam smartfona, na portalach społecznościowych nie udzielam się za bardzo. Możliwe, że to wszystko tak naprawdę mnie przerasta, albo po prostu za tym nie nadążam. Jednak po przeczytaniu Zero, chyba nawet się cieszę, że jestem tak zacofana.

Nastolatek ginie podczas pościgu za mężczyzną poszukiwanym listem gończym. Wszystkie tropy w tej sprawie dążą do Freemee – platformy internetowej, która specjalizuje się w pozyskiwaniu i analizowaniu danych osobowych. Myślisz, że i ty jesteś bezpieczny? Śmiem wątpić, pomyśl tylko jak często korzystasz z Internetu, ilu aplikacji używasz i jak często spoglądają na ciebie kamery monitoringu. To tylko kwestia czasu, gdzie i ty się w tym zatracisz.

Tak jak wspomniałam, technologia mnie przeraża. Ale to co znalazłam w Zero, przeraża mnie jeszcze bardziej, bo przykłady, które znalazły się w tej pozycji naprawdę mają odzwierciedlenie w naszej rzeczywistości. Jak zaczniecie się nad tym zastanawiać, to jedyne co wam pozostanie to wpadnięcie w obłęd. Wszyscy nas obserwują, wiele organizacji zabija się o nasze dane personalne. Są one zarazem pozyskiwane, ale i sprzedawane, a my jak te ślepe owieczki podążamy za każdym e-mailem subskrypcyjnym, programami lojalnościowymi, kartami kredytowymi. Sprzedajemy siebie, a przede wszystkim nasze dane, zdjęcia, uczucia, i sądzę, że nie trzeba długo czekać zanim ktoś to wykorzysta.
No cóż, w naszym nowym świecie możliwości oraz szanse przyporządkowuje się prawdopodobieństwu. Dzisiaj w większym stopniu niż kiedykolwiek twoja przyszłość zależy od twojej przeszłości, ponieważ twoja przyszłość zostaje wyliczona z twojej przeszłości.
Oczywiście to nie jest tak, że nie zdawałam sobie sprawy z tych wszystkich rzeczy, które zostały wykorzystane w Zero. Wiedziałam, ale zarówno wiem, że bardzo ciężko się od tego odciąć. Coraz trudniej poruszać się w naszej rzeczywistości takim osobom jak ja. Chcesz mieć coś taniej? A masz kod QR? A może bonusowe punkty, ale musisz zapisać się na newsletter. Zgubiłeś się i potrzebujesz dojść w odpowiednie miejsce? Przydałby się telefon z nawigacją i dostępem do Internetu. Zastanów się: wiele zawdzięczamy aplikacjom, Internetowi, przyjdzie wreszcie jakiś moment, gdy ktoś to wykorzysta i połączy wszystko ze sobą. Taką wizję przedstawia Marc Elsberg w Zero. Ktoś to wykorzystał i teraz trwa powolne śledztwo niedowiarków, ale również Zero, który stara się pokazać, jak to nas niszczy.

Co tyczy się jednak samej książki, to bardzo podobała mi się strona technologiczna i wszystkie wydarzenia, które były z tym bezpośrednio związane, jednak historia powiedzmy to: kryminalno-sensacyjna, była dość średnia. Często gubiłam się w wątkach, ponieważ pozycja jest podzielona na rozdziały dotyczące następujących po sobie dni, a w tych rozdziałach jedynie odstępy oddzielają różne wydarzenia dotyczące różnorakich osób. Jednak ostatecznie nie jest źle, przerażająco i zdecydowanie wpływa na umysł.

Bohaterowie nadto nie zaskakują, po prostu są, tak samo jak cała historia. Jednak ze względu na wątek technologiczny i zastanowienia się nad tym, warto po nią sięgnąć. Możliwe, że i w taki sposób ma właśnie na nas wpłynąć. Inwigilacja jest nieuchronna, a nawet już dawno temu się rozpoczęła. Strzeżcie się.

Najważniejszą oznaką prania mózgu jest to, że delikwent niczego nie zauważa.

Za tę lekturę dziękuję: Grupie Wydawniczej Foksal