A Ty ile musiałbyś zapłacić za swoje szczęście? (Rachunek - Jonas Karlsson)

Tytuł oryginału: Spelreglerna
Data wydania: 03.02.2016
Liczba stron: 192
Gatunek: Powieść obyczajowa

Każdy z nas otrzymuje czasem jakieś rachunki. Nie tylko te w sklepie, ale również za pomocą poczty do domu. Gaz, elektryczność, woda i tym podobne rzeczy należy przecież opłacić. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że większość z nas nie otrzymuje takich rachunków już do domu, w końcu staramy się wszystkie polecenia do zapłaty otrzymywać drogą elektroniczną. Ale wyobraźcie sobie sytuację, że nagle zostaje wam dostarczony list, w którym nakazuje wam się spłatę kilku milionów. Ciekawe o czym teraz pomyśleliście?

Pewien mężczyzna otrzymuję właśnie taki rachunek opiewający na pięć i pół miliona koron. Początkowo twierdzi, że to jakaś forma ulotki, następnie, że na pewno się pomylili. Ostatecznie stwierdza, że to może być przekręt. Jednak na samym końcu okazuje się, że wszystko jest prawdą i musi on zapłacić za swoje dotychczasowe szczęście. Tylko czy naprawdę było to szczęśliwe życie?

Ta książka wydaje się żartem. Pierwszoosobowa narracja skłania mnie do tego, że sama zaczęłam myśleć o tym jak ja bym się poczuła w takiej sytuacji. W końcu te miliony, które musi zapłacić bohater to nie jest mała suma. To tak jakbyś Ty musiał zapłacić nagle ok. 2 miliony złotych. Nie sądzę by ktokolwiek z nas widział taką górę pieniędzy na oczy. A jednak.

Krótka jest ta historia, ale w odpowiednim stopniu treściwa. Mógłbyś pomyśleć, że to zwykła opowiastka, dosyć absurdalna, ale jednak nie. Ponieważ w ten tekst trzeba się wczytać głębiej. Jej sensem jest dostrzeżenie własnego szczęścia. Czy jesteś zadowolony ze swojego życia? Absurd tej historii polega na tym, że bohater się dziwi, dlaczego on musi zapłacić aż tak wielką sumę, w porównaniu z innymi. Ma prawie 40 lat, nie ma żony, dzieci, samochodu. Pracuje na niepełny etat w wypożyczalni filmowej, nie ma niczego na własność, mieszka w wynajmowanym mieszkaniu. Skąd więc taka horrendalna suma? Czy naprawdę nie jest to błąd?

Właśnie to w tej historii jest najlepsze, ponieważ ukazuje, że szczęście wcale nie jest przeliczane na posiadane pieniądze, na dobra, którymi człowiek się otacza. To postrzeganie samego siebie i otaczającego go świata determinuje jego szczęście. Nawet pomimo tego, że zdarzają mu się niepowodzenia, ale lubi takie swoje życie. W końcu niepowodzenia mogą doprowadzić do szczęścia.

Zwykłe życie, to szczęśliwe życie. Tak właśnie zakończę tę recenzję.

Za tę lekturę dziękuję: Wydawnictwu Znak Literanova