Strach nie zna dnia i godziny (Stigmata - Beatrix Gurian)


Stigmata to jedna z tych pozycji, które intrygowały mnie swoją okładką i już na wstępie muszę bić pokłony wydawnictwu za tak wspaniale stworzoną oprawę, a raczej za niezmienianie pierwowzoru. Ona tak magicznie przyciągała mój wzrok już jako obrazek w Internecie, że gdy otrzymałam ją w swoje ręce, to nie mogłam wyjść z podziwu. Okładka to tylko pewny wstęp, a treść, która znajduje się w środku, jest również niebywała.

Siedemnastoletnia Emma po stracie matki, która zginęła w wypadku samochodowym, nie może się pozbierać, lecz wszystko zmienia się w momencie gdy otrzymuje tajemniczą przesyłkę wraz z albumem jednak tylko z jednym zdjęciem i napisem: czy chce poznać morderców swojej matki? Transnational Youth Foundation organizuje obóz, gdzie wszystkie odpowiedzi na pytania Emmy zostaną przedstawione, ale czy na pewno?

Literatura grozy dla nastolatków jest bardzo trudnym tematem. Bo jak daleko może posunąć się Autorka bądź Autor w swojej wizji koszmarów? Jak się okazuje Beatrix Gurian swoją fantazją zadziwiła mnie i to w bardzo pozytywny sposób, ponieważ horror w takim wydaniu bardzo mi się podobał. Jest on w odpowiedniej dawce mroczny, tajemniczy i przerażający.

Sam styl Autorki doprowadzał mnie do szału, ale takiego, jakiego czytelnicy dreszczowców się spodziewają. Z jednej strony wszystko wydaje się oczywiste, by po chwili zbić nas z tropu i już tak naprawdę nie wiemy co jest jawą a co snem. Każda scena ma za zadanie przybliżyć nas, jak i główną bohaterkę na trop morderców, ale zarazem nas tak zakręca, że tropy padają na różne osoby. Autorce za sprawą podziału narracji na kilka wątków, a zarazem ukazania ich w różnych czasach udało się stworzyć powieść intrygującą i zastanawiającą. Lecz nie tylko za tą sprawą jest ona tak niebywała, gdyż wartością samą w sobie są fotografie, które znajdziecie wplecione w treść. Potrafią odpowiednio przyspieszyć nasz oddech, czy sprawić, że poczujemy elektryczne wstrząsy.



Ta historia w jakiś niewytłumaczalny sposób tak mnie wciągnęła, że nie potrafiłam się od niej oderwać. Ciągle chciałam wiedzieć, co zdarzy się na następnej stronie, a to naprawdę duża zaleta. Wpływ na to miał styl Autorki, ale również stworzenie realistycznej bohaterki jaką jest Emma. Jest to zwyczajnie nieskomplikowana nastolatka, która chce się dowiedzieć prawdy. Jednak taka bohaterka jest łatwym celem, by ją przerysować, ale co to to nie. Czułam, że jest moją bratnią duszą i przy każdej poszlace myśli to samo, o czym ja bym pomyślała, gdyby taka sytuacja się mi przydarzyła. 

Aczkolwiek była jedna kwestia, która zbiła mnie z tropu, a raczej spowodowała pewne rozgoryczenie. A mowa o wyjaśnieniu danej sprawy. Zakończenie wydawało mi się odrobinę naciągane i pozbawione tej magii, którą mogliśmy odczuć przez resztę stron. Jednak pomimo tego zarzutu nie jest on do końca rozczarowujący, ale sądzę, że przy tak mocnej treści sprawa mogła być inaczej rozwiązana. Twierdzę, że było to zwykłe zakończenie, brakowało mi w nim fajerwerków. Pomimo tego, naprawdę historię powinien przeczytać każdy. Niezależnie czy jest nastolatkiem, czy tak jak ja, już nie. Wiek nie ma tutaj dużo do gadania, ponieważ książka elektryzuje nasze myśli w taki sam sposób.

Kolejnym plusem jest zdecydowanie to, że jest to powieść jednotomowa. Szok nieprawdaż? Nie sądziłam, że pisarze jeszcze stosują taką zagrywkę. Sądzę, że ta treść pasowałaby do kilku tomów, a nawet jest pewna możliwość, która mogłaby skłonić Autorkę do stworzenia kontynuacji, ale mam nadzieję że tego nie zrobi.

Mrok, tajemniczość i perfekcja jest sygnaturą Stigmaty. Nie macie co się nad nią zastanawiać, tylko wziąć ją w ręce i przerazić się nie na żarty. Mam nadzieję, że inne pozycje Beatrix Gurian, a raczej Beatrix Mannel zostaną przetłumaczone na język polski, bo to naprawdę bardzo dobra Autorka, która tworzy nie tylko dla młodzieży.

Z ten strach dziękuję: wydawnictwu MUZA S.A.