Dla młodzieży
Aplikacje to wielkie zło (Aplikacja - Lauren Miller)
Są takie pozycje, które w jakiś sposób nas intrygują. W moim przypadku Aplikacja Lauren Miller miała mi uzmysłowić, jak bardzo jesteśmy, bądź raczej jesteście zaślepieni różnorodnymi aplikacjami. Tak, ja się przyznaję bez bicia nie jestem fanką nowoczesności. Nie podążam za nowinkami technicznymi, ani zbytnio nie jest mi ich brak. Różne smartfony i inne –fony nie są mi tak naprawdę znane. Telefon według mnie ma być do dzwonienia i smsowania, a nie do używania tryliarda aplikacji. Dlatego też z tego względu propozycja wydawnicza Feerii Young wydała mi się tak ciekawa.
W dość niedalekiej przyszłości, czeka na nas nowa forma
doradztwa, a jest nim aplikacja Lux. Dzięki niej, będziemy mogli zaoszczędzić
czas, a przede wszystkim podpowie nam co powinniśmy zrobić. Rory używa tej
aplikacji, jednak gdy dostaje się do Akademii Theaden, wszystko zaczyna
wyglądać inaczej.
To jest książka, którą powinien przeczytać każdy, kto w dzisiejszych
czasach jest niewolnikiem swoich smartfonów. Wszystko za sprawą tego, że dzięki
tej lekturze dostrzegamy, jak zgubny wpływ może ona mieć na nasze życie. Lauren
Miller idąc za duchem czasu i zapewne dostrzegając tę zależność, że większość nas
jest wpatrzona w ekrany, poszła o krok dalej i stworzyła wizję przyszłości,
która tak naprawdę jest dla nas zgubna.
Nie sposób odnieść wrażenie podczas jej czytania, że jest to
nasza rzeczywistość, w dość przerysowanym charakterze. Jednak pozwala ona nam zastanowić się
nad wieloma aspektami naszego życia. Zaczynamy pozbywać się gotówki, w końcu
wszędzie można zapłacić kartą, ciekawią nas nowe rozwiązania dotyczące aplikacji
w telefonie, które umożliwiają nam sterowanie urządzeniami w domu. Można by tak
wypisywać bez końca i doszlibyśmy do jednego ważnego wniosku: że mobilne aplikacje są dobre i są wręcz niezastąpione.
Właśnie ten wpływ technologii na nas samych, został świetnie
wykorzystany przez Autorkę, która tak skrzętnie opisuje ten świat i dodatkowo
wplata w niego wątek fabularny dotyczący zagubionej nastolatki, która z każdym
swoim następnym krokiem odkrywa, że taki świat nie jest tak idealny.
Może i nosimy po kieszeniach zwitki banknotów, a w samochodach wozimy papierowe mapy, ale do monitorów wciąż nas ciągnie jak muchy do miodu.
Wszystko zdaje się w tej historii być przemyślane i
odpowiednio dopracowane. Sami bohaterowie, są różnymi typami młodzieży jak i
dorosłych, którzy w mniejszym lub większym stopniu ukazani są jako osoby podlegające
wspomnianej aplikacji. Czy za tym wszystkim stoi coś na większą skalę, czy może
jednak jest to tylko czcze narzekanie osób, które po prostu nie potrafią się
przekonać do tego, by pomóc swojemu życiu?
Nawet śmiało mogę stwierdzić, że jest to swoista książka przeznaczona
dla młodzieży z wątkiem nieco politycznym. Po prostu nie potrafię tego inaczej
opisać, ponieważ kroczymy za główną bohaterką, by dowieść prawdy. Nie zabraknie
również tutaj wątku romantycznego, który jest tak lekko poprowadzony, że
naprawdę bardzo przyjemnie czyta się każde kolejne zdanie.
Nie sposób również wspomnieć o czekających na nas, jak i na
główną bohaterkę łamigłówkach. Nawet jedną udało mi się samej rozwiązać, ale to
tylko dlatego, że gdzieś wcześniej już ją poznałam. I pomimo tego, że jest to
literatura niby przeznaczona dla nastolatków, to osoby, które chętnie dowiadują
się o wymysłach na temat naszej przyszłości, będą odczuwać niemałą satysfakcję
podczas czytania Aplikacji.
Może się również wydawać, że zwykłego laika mogą przestraszyć
niektóre stwierdzenia dotyczące technologii, ale w rzeczywistości wcale tak nie
jest. Ponieważ wszystko wydaje się logiczne i nietuzinkowe. Odkrywanie tajemnic
technologicznych i tych fabularnych wydaje się ciekawą zabawą, ale jednak
sądzę, że pomimo lekkości tej fabuły, ma ona nas czegoś nauczyć: nie wierzcie
aplikacjom bezwarunkowo, bo może was to zgubić.
Za tę dawkę ostrzeżeń dziękuję: Wydawnictwu Feeria Young