Akurat
Gdy złość przejmuje kontrolę (Wściekły - Katarzyna Kebernik)
Sama mogę się przyznać do tego, że jestem furiatką. I chociaż nie biegam po mieście i nie biję przypadkowych osób, to czasem potrzebuję iść przysłowiowo do lasu i się wykrzyczeć. Dobrze, że las mam niedaleko.
Kosa jest chłopakiem prawie pełnoletnim, który stroni od
chodzenia do szkoły, uczestniczy w bójkach klubowych i można by powiedzieć, że jest
dość niereformowalny. Jednak jak się okazuje, buzują w nim całkowicie inne uczucia,
które skrywa skrzętnie pod maską. Ale co do tego wspólnego mają realistyczne sny?
Debiutantów zawsze ochoczo biorę w swoje ramiona. W końcu to
może być ta perełka, która odmieni nasze życie czytelnicze, a dodatkowo skłoni
nas do tego, że po takie debiuty chętniej, jako społeczeństwo, będziemy sięgać.
Czy Wściekły Pani Katarzyny spełnił
moje oczekiwania? Sądzę, że po części tak, ale niestety jako całość, wywołała u
mnie pewne zamieszanie. Tym razem przyznam się do tego, że wdepnęłam w niezły
miszmasz. Czemu czasem tak jest, że okładka, jak i opis, nie oddają naprawdę
charakteru danej powieści?
Już pal sześć tę okładkę, która moim zdaniem jest kompletnie
źle dopasowana do tej powieści. Gdy ją ujrzałam, doszłam do wniosku, że wejdę w
pewnego rodzaju romans, ot taką przykładną historię, dla tej ładniejszej płci.
W końcu każda z nas uwielbia złych chłopców. Tylko jak się okazuje, wątek
wspomnianych bijatyk, moim zdaniem również nie pasuje do tej historii. Nie wiem
kompletnie jaki związek miałby on zaznaczyć z dość fantastyczną historią
znajdującą się dalej. Czy było to właśnie te zagranie, by przyciągnąć
czytelnika do tych złych chłopców, by później ukazać całkowicie inny charakter
bohatera? Nie wiem. Mi zdecydowanie pomysł na tę postać się nie spodobał.
Nie przebierając jakoś specjalnie w wyrafinowanych słowach,
mogłabym ten debiut przedstawić jako powieść obyczajową z wątkiem
fantastycznym. I to ten drugi wątek bardzo mnie zachwycił, gdyż jednocześnie
jest on połączony z mitologią, której zasadniczo nie lubię, ale pomimo, że
wydaje się ten sposób kategoryzacji na szalony, to jednak jest on spójny i
ciekawy. Może wszystko ze względu na to, że lubię zagłębiać się w takich
historiach. Obyczajowy charakter odnosi się do samego życia głównego bohatera i
poszukiwania przez niego muzyki idealnej. Bijatyki i zarazem niezwykle
uwrażliwiony młodzieniec, wydaje się wam popadaniem skrajności w skrajność? Mi
też tak się wydaje. Z tego względu miałam odczucia, że Pani Katarzyna niezbyt
wiedziała, w jaki gatunek się wpasować. Dlatego tak naprawdę możemy odnaleźć
tutaj wiele gatunków i z tego względu powieść wydaje się przerysowana i
zagmatwana.
Pierwsze strony nie zachwycają. Jakoś napisane są dla mnie
nieprzystępnym stylem, ale później ten styl diametralnie się zmienia. I to
sprawiło, że nie potrafiłam zbytnio odczytać, co Autorka miała na myśli tworząc
tę historię. Myślę, że gdyby pozbyła się buntowniczego charakteru głównego
bohatera i skupiła się na wątku muzycznym i fantastycznym, to mogłaby z tego
wyjść całkiem ciekawa powieść, która zawładnęłaby moim sercem. Nie twierdzę, że
ostatecznie jest to źle skonstruowana historia, tylko wydaje mi się ona być
zlepkiem kilku, nader szaleńczych pomysłów, które w odniesieniu do ogółu, nie
wyglądają zbyt zachęcająco.
Stąd też wydaje mi się, że Pani Katarzyna szuka jeszcze
swojego gatunku, w którym czułaby się idealnie. Szuka gdzieś ciekawości
czytelnika i w jakiś sposób tę ciekawość nam dawkuje. Ale po przeczytanym Wściekłym, nie jestem w stanie
jednoznacznie stwierdzić, do kogo miałaby ta pozycja trafić. Bo z jednej strony
mamy tutaj aspekt obyczajowy, który zapewne skłoni niektórych czytelników do
sięgnięcia po nią. Ale gdy spojrzymy na aspekt niecodziennych i bardzo
realistycznych snów, które mają charakter fantastyczny, mogą tych pierwszych
czytelników odstraszyć. Zarazem możemy spojrzeć na to z innej perspektywy,
ponieważ osoby, pławiące się w fantastyce, mogą być zawiedzeni wątkiem
obyczajowym. I tak w kółko. Musicie się chyba sami przekonać, czy historia
niepokornego chłopaka, który podróżuje po meandrach muzyki idealnej, wtapiając
się jednocześnie w fantastyczne doznania, jest wam bliska.
Za tę pozycję dziękuję: Wydawnictwu Akurat