Uwaga na Kościożerców (Paranoia - Piotr Adach)

Czasem są takie książki, które przy niepozornej okładce i zachęcającym opisie są po prostu złe. Jednak w przypadku Paranoi, czułam że wszystkie nuty zostaną zagrane właściwie, nawet pomimo tego, że instrument czasem zafałszował, to jednak melodia płynąca z przekazu jej treści, była bardzo satysfakcjonująca.

Na ogół staram się nie mieszać w sprawy religijne, jednak w tej pozycji, mają one znaczenie kluczowe, ponieważ to od tego najwyższego wszystko się zaczęło. Myślicie, że ziemia była pierwszym światem stworzonym przez stwórcę? Nic bardziej mylnego. Przecież każdy popełnia błędy, nawet on i tak oto powstała Paranoia - miejsce pełne dziwnych stworzeń, jednocześnie sprawujące na niej swój własny byt. Tylko do czego tak naprawdę oni dążą?

Pierwsze co rzuca się w oczy, to wykreowany świat przez Pana Piotra i sam zamysł na tę historię. To najmocniejsze aspekty tej książki, ale jednocześnie nie są one jedynymi, które sprawiają, że czyta się ją szybko i przyjemnie. Na początku nie byłam przekonana co do stylu Autora, gdyż musiałam się do niego odpowiednio dostosować, by w późniejszym czasie chłonąc każde słowo, aby zaspokoić swoją ciekawość. Bo to właśnie ciekawość bierze górę i brniemy przez kolejne strony, bo chcemy dowiedzieć się co stanie się dalej i jak zakończy się ta historia. Ale czy naprawdę się ona zakończyła?

Stworzenie odrębnego świata z dość niespotykanymi stworzeniami, które przypominają szkielet człowieka o czaszce jelenia wraz z porożami, czy szkielety ptaków, a nawet słoni, to było bardzo dobre zagranie. Do tego pustynne tereny, a może i stepy, dopełniają mroku całej tej historii. Warto zwrócić uwagę na to, że jest to debiut pisarski i to w dodatku młody debiut, po prawie pełnoletni. Nie jestem w stanie pomyśleć, ile pomysłów może kotłować się w głowie Autora, gdy potrafi on stworzyć tak dobrą pozycję.

Właśnie dla takich historii warto sięgać po debiuty pisarskie polskich autorów, niezależnie czy są wydawane przez wielkie wydawnictwa, czy niechybnie powstają „dzięki” jakiemuś finansowaniu. Nie mniej jednak, to historia fantastyczna przeplatana wieloma mitologicznymi, czy religijnymi wierzeniami, które tylko dopełniają całej tej historii, tworząc z niej coś wyjątkowego.

Oczywiście znalazły się w niej pewne potknięcia, ale jakoś je przebolałam, w końcu nie od razu Rzym zbudowano. Najbardziej przeszkadzało mi ciągłe powtarzanie myśli bohaterów, ukazywanie ich często z różnych stron, w następujących po sobie wydarzeniach. Zdecydowanie wystarczy raz zaznaczyć daną sytuację, by dotarła ona do czytelnika. Autor powinien również pomyśleć o tym, by próbować zastępować synonimami imiona, czy nazwy własne, ponieważ czasem na stronie się ich nazbierało, a gdy jest ich więcej, tym bardziej je dostrzegałam, chociaż z drugiej strony wiem, że to bardzo trudne.

Ze względu na wykreowanie danego świata (który jest genialny – tak w gwoli przypomnienia) uważam, że pozycja mogłaby być bardziej rozbudowana, poszerzona o wiele wątków, które zwykłego czytelnika ciekawią: skąd, po co i dlaczego? Mam nadzieję, że z każdym kolejnym tekstem, niezależnie czy krótkim, czy długim, Autor pokaże swoje pomysły w niecodziennej odsłonie, i że w niedalekiej przyszłości odniesie sukces, bo czuję, że w jego przypadku jest to możliwe. 

Za wkroczenie w świat Paranoi dziękuję : Autorowi