Otwarte
Kompletna dezorientacja (Ujarzmienie - Jeff VanderMeer)
Przyszło mi się wreszcie skonfrontować z drugą częścią dość
przerażającej serii Jeffa VanderMeera. Pomimo iż poprzedniej części nie
oceniłam wysoko, to jednak w głowie przypomniał mi się strach, który
towarzyszył mi podczas czytania tej książki. Czy i tym razem włosy stawały
dęba?
Strefa X nadal broni
swoich tajemnic. Southern Reach, podupadająca rządowa agencja, do kolejnej
próby zbadania terenu przydziela Kontrolera. Dla Johna Rodriqueza, śledczego po
przejściach, to ostatnia zawodowa szansa. Poczynania nowego szefa nadzoruje
tajemniczy Głos domagający się regularnych raportów. Okazuje się, że nie tylko
w Strefie X działają siły zmieniające ludzki umysł. Czy mężczyzna będzie w
stanie je ujarzmić?
Czasem ślepo podążam za kontynuacjami, nawet nie zwracając
uwagi na to, o czym będzie następna część. Tym razem było tak samo. Chciałam
poczuć te dreszcze, które niechybnie się pojawiają podczas wieczornego
czytania. Jednak tym razem wkroczyłam w kompletnie inną odsłonę Southern Reach.
W poprzedniej części poznajemy od podszewki Strefę X, gdzie wszystko jest inne,
mroczne i niespotykane. Natomiast w Ujarzmieniu,
jak sam tytuł na to wskazuje, poznajemy organizację i śledczego, który stara
się rozwiązać zagadkę owej strefy.
Przyznam, że i w Ujarzmieniu nie brakowało momentów, gdy
strach było odwrócić się za siebie lub gdy mroczki wpływały do świadomości.
Właśnie tak działają na czytelników dzieła Pana Jeffa. Ma to swój niesamowity
klimat, ale jednocześnie czegoś tutaj brakuje. Coś, co sprawia, że przemierzam
strony prawie na bezdechu, a jednak ocena mówi sama za siebie. Czego więc
zabrakło? Nie wiem, możliwe, że to Southern Reach tak na mnie wpływa i nie
potrafię racjonalnie myśleć i odpowiednio analizować danej pozycji. Jest w niej
jednak ten pierwiastek, który sprawia, że szybciej lub później po zakończenie
trylogii sięgnę. Nie wyobrażam sobie również sytuacji, w której miałabym
pochłaniać jedną część za drugą. Ona musi swoje odstać. Przynajmniej w moim
przypadku.
W tej części jesteśmy zasypywani innymi zagadkami,
kompletnie inną odsłoną tego problemu. Tym razem wchodzimy w organizację. Czy
jest to możliwe, by i ona została zainfekowana? Pan Jeff to idealny manipulant.
Swoimi książkami sam tworzy w umysłach czytelnika istną Strefę X. Z jednej
strony chcesz odłożyć książkę, ale z drugiej, musisz wiedzieć jak się historia
zakończy. Kompletna dezorientacja.
Tak, jeżeli chcesz się poczuć zmanipulowany, zdezorientowany
i kompletnie wydzielony z tego świata, sięgaj po tę serię raz dwa. Pozwoli ci
wniknąć w przerażający świat, który bardzo ciężko objąć umysłem.