Czas na zlodowacenie (Dopóki nie zgasną gwiazdy - Piotr Patykiewicz)

Sama okładka i opis w tym przypadku dają czytelnikowi niezłego kopa, by szybko biegł do księgarni po ten tytuł. Jak wy wyobrażacie sobie świat, który został skuty lodem? Nieliczni ludzie, którzy przetrwali Upadek, przypominają mi historię Eskimosów, opatulonych w grube futra, jednak mróz, nie należy do jedynej przeszkody w świecie tej społeczności…

Kacper, jako główny bohater, stara się przeciwstawić stereotypom, walczy o to, by pozostać indywidualistą. Chociaż w jego społeczności, jest mu bardzo ciężko ulec poglądom i zwyczajom innych. Wszystko się zmienia, gdy wyrusza w podróż, która odmienia jego los… Stawiając na pierwszym miejscu Kacpra, który jest nastolatkiem, wiemy, że będziemy mu towarzyszyć podczas jego dorastania, popełniania błędów, jak i walki z regułami, które nie są przez młodą osobę akceptowane.

Lubię zagłębiać się w literaturę, która obrazuje mi wyobrażenie na temat naszej przyszłości. Czasem są to wybuchy nuklearne, wojny, zagłada sił wyższych, lecz w tym wypadku świat ten jest skuty lodem. Zlodowacenie jest jednym z motywów bardzo często stosowanych w literaturze, czy filmach, jednak książka Dopóki nie zgasną gwiazdy opisuje ten świat z kompletnie innej strony.

Wraz z głównym bohaterem w odpowiednim czasie dowiadujemy się o regułach, które w przyszłości rządzą światem. Wtapiamy się w tłum, który zahacza o tematy związane z religią, a przede wszystkim czujemy się, że jesteśmy jednostką znajdującą się wśród danej społeczności. Poznajemy i próbujemy rozgryźć motywy, którymi wszyscy się kierują, jak walczą o przetrwanie i przede wszystkim, w co wierzą. W tym przypadku pan Piotr w niezwykły sposób przedstawia nam ich jako ludzi wierzących, często ślepo wierzących danym normom, słuchających zdań ludzi wyżej postawionych w hierarchii, a w szczególności tych, którzy nie wyściubiają nosa poza swoje sprawy.

W moim mniemaniu, trochę za mało w tej historii było o wspomnianym już Upadku. Jednak z drugiej strony sądzę, że w kolejnym tomie, sprawy te będą coraz szerzej opisywane. Upadek jest wtrąceniem, który czasem się pojawia, by potem ukazać społeczność i przygody młodego bohatera. To sprawiło, że niektóre opisy wydawały się ciągnąć, aby po chwili znów uderzyć nas niezwykłym wydarzeniem ze zdwojoną siłą.
Dzisiaj już wiem, że nie wolno się przyzwyczajać do złudzeń. Nasze miejsce jest tutaj, nic tego nie zmieni.
Powieść postapokaliptyczna ma wielu zwolenników, i zdecydowanie książka Pana Piotra Patykiewicza wyróżnia się na tle innych. Nie ze względu na to, że użył w swoim wyobrażeniu nieznanego dotąd czynnika, lecz dlatego, że wykreował świat, w którym nigdy w życiu byśmy nie chcieli się znaleźć. Dopóki nie zgasną gwiazdy jest godną polecenia historią, w szczególności, gdy dotrwacie do ostatnich stron to będziecie zaskoczeni, a przede wszystkim, będziecie siedzieć jak na szpilkach, w oczekiwaniu na kolejny tom.

Za wkroczenie w świat zlodowacenia dziękuję: Wydawnictwu SQN
Książka przeczytana w ramach akcji: Polacy nie gęsi i swoich Autorów mają