Dla młodzieży
Trochę tego, trochę tamtego (Hellheaven - Raven Stark)
Nawet, gdy Autorka danej książki poniekąd jest nam znana, to
nie możemy danej osobie dosładzać z tego powodu. Nie oceniamy książki przecież
po okładce (tak, jasne), to czemu mielibyśmy oceniać książkę, ze względu na
Autora bądź Autorkę? Po prostu byłam ciekawa, co tym razem czeka na fanów
paranormal-romance.
Camille nigdy nie
przypuszczała, że takie pytania będą chodzić jej po głowie. Jednak kiedy na jaw
wychodzą przez lata skrywane tajemnice, ktoś porywa jej przyjaciółkę, a rodzice
wysyłają ją do szkoły z internatem oddalonej o setki kilometrów od jej
rodzinnego domu, Camille zdaje sobie sprawę, że nic nie jest takie, jak jej się
do tej pory wydawało.
Zacznę od plusów, do których na pewno można zaliczyć
paranormalny aspekt tej książki. Nowa rasa stworzeń, jest zawsze w moich
kręgach poszukiwań. Nie mogę tutaj niczego Autorce zarzucić, ponieważ wątek i
sposób wykreowania tych postaci, jest dla mnie satysfakcjonujący. Nie wchodząc
zbytnio w szczegóły, mogę napisać, że jest to lekka lektura, wręcz idealna na
wiosenne popołudnie, może nawet i na dwa. A co jest najmocniejszym aspektem tej
książki? To zakończenie. Jak można postępować tak z czytelnikiem, by skończyć w
takim momencie, że ciągle szukamy wyimaginowanych stron, by dowiedzieć się, co
dalej. A tu psikus. Czekajmy sobie na kontynuację.
A może warto zacząć od początku historii? Chyba tak, tylko
co można napisać o danej pozycji, gdy wydaje się ona odbitym szablonem,
dodatkowo posługującym się kalką. Ileż to słyszało się historii, ileż to
czytało się wydarzeń, które zaczynały się tak samo: wyprowadzka, szkoła z
internatem, dziwne rzeczy i nieodkryta dotąd tajemnica. Ja nie sądzę, że uniknę
takich historii w przyszłości, ależ ile można? Do tego irytująca bohaterka. Nie
potrafię określić dlaczego, ale nie przepadam za nią, pomimo iż odczuwałam, że
Autorka stara się z całych sił wykreować ją w sposób oryginalny. Ale wyszło,
jak wyszło.
Stoję na rozstaju dróg, bo zdaję sobie sprawę, że jest to
debiut literacki, ale ciągle się zastanawiam, jak można mieć czasem dobry
pomysł, a czasem po prostu nie. Do tego dochodzi zbyt szybko przeprowadzana
akcja, poprzeplatana nużącymi się scenami. Bardzo podobały mi się opisy
koszmarów Camille, jednak ich sens nie został wytłumaczony w tej książce. No
cóż, może dowiem się tego z kontynuacji? Może moja ocena i moje spojrzenie,
powoli sugeruje mi: dziewczyno, dawno wyrosłaś już z takich książek, twój umysł
jest nimi przesycony. Możliwe, że nastał ten czas, bym pożegnała się z takimi
książkami, bo właśnie dla nastolatków, książka ta może wydać się ciekawa.
Niewymagający czytelnik, nie będzie miał wiele do zarzucenia
tej historii. Jeżeli jesteś na początku drogi, w poznawaniu paranormal-romance,
to zdecydowanie odczujesz satysfakcję. Ja jednak za takie lektury podziękuję,
no może, raz na jakiś czas dam się skusić na taką odskocznię. Sami zdecydujcie,
czy macie ochotę na taką pozycję. Ja ochotę może i miałam, ale po jej
przeczytaniu, była kolejną pozycją młodzieżową, która długo nie zagości w mojej pamięci.
Książka przeczytana w ramach akcji: Polacy nie gęsi i swoich Autorów mają