Fantastyka
Podtruć cię? (Siła trucizny - Maria V. Snyder)
Skuszona niską ceną i magiczną okładką, nie mogłam się powstrzymać, by zdobyć Siłę trucizny
w swoje ręce. Nie zapominajmy również o opisie, który zawładnął moimi
wyobrażeniami na temat tej historii. Wiedziałam jednocześnie, że spędzę przy
niej przyjemnie czas.
Yelena spędza swoje ostatnie chwile w celi, czekając na
wyrok śmierci. Niechybnie zostaje uwolniona, jednak by pod postacią pracy, testować posiłki komendanta, poszukując w nich trucizny. Jednak czy tak
naprawdę wolne życie w tym przypadku jest pozbawione krat mentalnych? Próbuje
się ona odnaleźć w świecie intryg i kłamstw. Oliwy do ognia dodaje informacja,
że jest obdarzona potężną magiczną mocą. Jak więc uda jej się przetrwać w
Iksji, pełnej walk o władze?
Już od pierwszych stron wiedziałam, że historia mną
zawładnie w sposób bezwarunkowy. Świetnie wykreowani bohaterowie, tylko
dodawali smaczku tej odsłonie. Oczekiwałam po niej fantastycznej lektury
opatrzonej dawkami trucizn, które by mnie do niej przyciągały jeszcze bardziej.
W końcu nie każda trucizna musi być gorzka, może być słodka i obezwładniająca.
Motyw magii jest mi już od wielu lat znany i ciągle ślepo
wpadam na tę ścieżkę. Tutaj jednak zaskoczeniem są trucizny. Nie żebym chciała
kogoś otruć, co to to nie. Jednak Pani Maria ma w sobie niezwykły dar, opisując
dane sytuacje. Zagłębiałam się w tej historii z czystą przyjemnością. W dodatku, tak świetnie wykreowane zakończenie i milion pytań krążących w głowie sprawiło,
że nie mogę się doczekać kontynuacji. Niestety wyszła ona jedynie w formie
e-booka. Wielka szkoda, ponieważ kolejna część w nieokiełznanej zielonej
odsłonie jest genialna.
Nie znajdziecie tutaj ogromu przelewu krwi, czy niechybnych
wojen. Wszystko jest odrobinę melancholijne, ale zarazem intrygujące.
Prześcigamy się tutaj z myślami Yeleny i to ona tutaj gra główne skrzypce. Co
wcale nie znaczy, że postacie poboczne są tu zbędne. Wszystko wydaje się być
rozwinięte w odpowiedniej proporcji, co do naszych oczekiwań. Może i czasem
historia jest przewidywalna, ale te nieprzewidywalne sceny nadrabiają całą chęć
do nie przerwania poznawania kolejnych stron.
Nie powiem, że jest to
ambitna lektura. Nie chcę wam również napisać, że jest genialna i nie znalazłam
w niej nic, co by mnie do niej zniechęciło. Bo i takie sytuacje się tutaj
zdarzały. Jednak w ostatecznym rozrachunku polubiłam Yelenę i jej historię.
Przyjemna lektura na dwa wieczory, przeniesie was w świat trucizn i pozwoli wam
smakować tę historię z czystą przyjemnością.