Gore, jak ja cię uwielbiam (Trzecia strona wyobraźni - Bartosz Woliński)


Każdy z nas posiada inne zwoje mózgu, a co za tym idzie, nie ma chyba możliwości, by pojawiły się na świecie dwie takie same wyobraźnie. To jest właśnie magiczne, ponieważ jeżeli Autor bądź autorka korzysta z niej garściami, to nie ma sposobności, by nie zachwyciła ona swoich czytelników. Tym razem jednak, Pan Bartosz zaskoczył mnie przeogromnie, ponieważ wreszcie nasyciłam się gore.

Jak zwykle znów wam napiszę, że zbiór opowiadań, zawsze rządzi się swoimi prawami, bo nie każde opowiadanie musi być na wagę złota. Tym razem jednak, w mojej ocenie oczywiście, każda treść jest na swój sposób ciekawa i niezwykle miło było mi się w nie zagłębiać, tylko nie zapominajcie: musicie lubić obrzydliwe tematy. Sądzę, że niezbyt wielu jest czytelników, których nic nie obrzydza, a w dodatku takie tematy ich w jakiś sposób kręcą. Nie chcę mówić i nawet tak nie myślę, że o jakie genialne pomysły, bo przecież na co dzień nie myślę o wyrywaniu czyichś genitaliów. Tak, tak, przygotujcie się na ogromną dawkę krwi, flaków, zboczonych dewiacji. Niech okładka was nie zmyli.

Osiem opowiadań, składa się na tę antologię. Z jednej strony są bardzo rozbieżne tematycznie, ale jednocześnie mają w czytelniku wzbudzić wiele emocji. Mnie wiele nie zaskakuje w życiu. Żaden autor nie napisze rzeczy tak obrzydliwej, bym poczuła się urażona. Jednak Pan Bartosz dał mi taką dawkę horroru, grozy i dozy obrzydliwości, że czuję się spełniona. Jeżeli pierwsze opowiadanie będzie dla was zbyt obcesowe, to nie macie czego szukać w dalszej części.

Nie ma możliwości, byście w tych tekstach dostrzegli pewną schematyczność. Drugs love story, wchodzi w tematy dewiacji seksualnych. Cyrk straceńców ukazuje oblicze ludzkiego obłędu. Bies namiętności i Dobra zła wena jest odrobinę inna od pozostałych opowiadań, jednak są lekkie, ale jednocześnie intrygujące. Błękitne oczy są moim faworytem, ten tekst ukazuje nam grozę w czystej postaci i nieobliczalność człowieka. Utopiny to opowiadanie z pogranicza Archiwum X. Natomiast Stay High opowiada o obłędzie, gdzie rzeczywistość miesza się postrzępioną wyobraźnią. No i ostatnie opowiadanie Elektro, nawiązuje do tortur. Jedynie Bies namiętności i Dobra zła wena, niezbyt przypadły mi do gustu, jednak bardzo przyjemnie się je czytało.

To naprawdę pozycja dla ludzi o mocnym nerwach, którzy nie posiadają żadnego tematu tabu. Czytając te opowiadania czułam się zbrukana, ale jednocześnie chciałam wiedzieć co zdarzy się na kolejnej stronie. Życzę Autorowi jak najlepiej, bo tej trzeciej strony wyobraźni, którą ukazuje nam czytelnikom, możemy mu tylko pozazdrościć i nie mogę się doczekać, aż przeczytam kolejne teksty Autora.

Za tę dawkę nietuzinkowych emocji dziękuję Autorowi.
Książka przeczytana w ramach akcji:  Polacy nie gęsi i swoich Autorów mają