Daj się zahipnotyzować (Hipnoza - Bartłomiej Basiura)

Jak często zdarzyło się wam, że czuliście się zahipnotyzowani? Uważaliście, iż podążacie wybraną przez was ścieżką, ale tak naprawdę na samym końcu drogi nagle poczuliście się, jak oblani kubłem zimnej wody. I nawet nie zwróciliście uwagi, dokąd zawędrowaliście? Jeżeli chociaż raz wam się tak zdarzyło, to sięgnijcie po Hipnozę Bartłomieja Basiury i poczujcie się ponownie zahipnotyzowani.

Kiedy do lubaczowskich policjantów dociera informacja, że to nie samobójstwo jest powodem śmierci młodej kobiety, rozpoczynają nierówną walkę z czasem. Wiedzą, że do ich spokojnego świata wdarł się intruz i że będą kolejne ofiary. Czy uda im się je uchronić, jeśli mordercą może być każdy?

Jestem zadowolona, że wreszcie mogłam poznać całą trylogię. To było niezwykłe doświadczenie, ponieważ pierwszy raz w życiu, czytałam trylogię od końca. Pomyślicie zapewne, że zwariowałam. Jednak już na wstępie wam napiszę, że jestem szczęśliwa z takiego obrotu sprawy. Bo pomimo wszystko, pierwszy i drugi tom podobały mi się najbardziej. Każda część jest inna i nawet, gdybyście na pierwszy rzut sięgnęli po Ucznia Carpzova, to i tak byście odczuwali niemałą satysfakcję z jej lektury. A jak to wyglądało z Hipnozą?

Z każdym słowem, i z każdą stroną, czułam się niesamowicie usatysfakcjonowana. Czytelnik czuje się najwspanialej, gdy jest zaskakiwany. Bartłomiej za sprawą swojej wyobraźni, przenosi czytelnika na całkowicie inny poziom, ponieważ za sprawą kilku słów, potrafi postawić czytelnika do pionu. Konstrukcja i dopasowywanie wyrazów do siebie, sprawia wrażenie płynącej rzeki, na którą chętnie się porwiecie. Bohaterowie są magiczni i bardzo rzeczywiści. Autor potrafi stworzyć irytujących bohaterów, ale również odsłonić ich słabości, czy mocne strony.   

W każdej książce Bartłomieja widać jego dużą i nieszablonową wiedzę. Tym razem staramy się wraz z główną bohaterka rozszyfrować hieroglify. Dobrze czytacie, hieroglify! Kto by pomyślał? Autor wymyka się ramom pisania książek, a to sprawia, że czytanie jego pozycji, pomimo ich kryminalistycznego wątku, jest przyjemne. Ja osobiście, najbardziej zaczytywałam się w częściach Pamiętnika filozofa. Autor przeszmuglował w nich wiele myśli, zasługujących na miano złotych myśli.
Mądrość można kupić – wystarczy znaleźć dobry sklep. Nie nauczysz się jednak rozróżniać fikcji propagandowej przez otaczający nas świat od prawdy, która zastygła pod polewą codziennych kłamstw.
Za każdym razem w jego książkach, starałam się, wraz z główną bohaterką, podążać za wskazówkami i wytropić złoczyńców. Jednak jak to bywa za sprawą genialnych umysłów, nie jestem wcale przekonana, czy i wy, do ostatnich stron, będziecie w stanie rozwikłać zagadkę, kto jest mordercą. Czy to właśnie nie jest najwspanialsze?

Przecież spójrzcie tylko na tę okładkę, dajcie się zahipnotyzować, bo naprawdę warto.

Książka przeczytana w ramach akcji: Polacy nie gęsi i swoich Autorów mają