Literatura współczesna
Znużenie gwarantowane (Pąk szkarłatnej róży - Tadeusz Sałek)
Chyba przestanę wierzyć niektórym rekomendacjom. Czasem się
zdarza, że ślepo za nimi podążam. Zakupuję książkę, a później okazuje się ona
kompletnym fiaskiem. No dobra, może nie takim okropnym fiaskiem, ale
oczekiwałam po niej czegoś więcej.
Wiele się słyszy o historiach dziewczyn, które wyjeżdżają za
granicę za chlebem, a tak naprawdę są sprzedawane do domów publicznych. Zostaje
im zabrany paszport i bez znajomości języka nie mogą uciec oprawcom. Ewa
znalazła się w takiej sytuacji i czy uda się jej uwolnić?
Mam chyba wiele do zarzucenia tej historii. Może mój odbiór
zależy od tego, że szukałam czegoś konkretnego, wręcz brutalnego. Źle to
całkowicie zabrzmi, ale chcę przeczytać prawdę, chciałabym by była ona
odwzorowana w stu procentach. Tutaj moim zdaniem, wszystko było tak ogólnikowe,
że miejscami nudne. Wątki poboczne są, ale według mnie nie mają wartości
dodanej dla tej historii. Ja chciałam czytać wyłącznie o Ewie, ale niestety się
rozczarowałam. Główna bohaterka była dla mnie kompletnie obojętna. Nie
odszukałam w niej cech, które myślałabym, że znajdę w osobie prześladowanej i
wykorzystanej.
Moim zdaniem zbyt wiele stron poświęcono na wprowadzenie,
które tak naprawdę znajduje się w opisie książki. Może wszystko dlatego, że ja
chciałam być zszokowana, może nawet chciałam poczuć obrzydzenie (czy zabrzmiało
to źle?). Przecież z tym wiąże się handel kobietami. Moje wyobrażenie nie
pokryło się z wykonaniem. Książka wydała się nudna i mogłabym nawet stwierdzić,
że gdybym jej nie przeczytała, to nic by się nie stało.
Ciągle się zastanawiam, czy odebrałam te książkę prawidłowo.
Czy może to ze mną coś jest nie tak? Mój smak w takich tematach jest bardzo
specyficzny. Jestem fanką gore i to
właśnie sprawia, że nie należę do większości czytelników, którzy nie lubią gdy
przekracza się pewną granicę. Lecz nie o tym miałam pisać. Warto wspomnieć
tutaj o zakończeniu tej historii, które może było w moim stylu, ale do całych wydarzeń zawartych w tej książce, to była gruba przesada.
O przykrych i trudnych doświadczeniach trzeba umieć odpowiednio pisać,
by na czytelniku nie wywołać zażenowania. Zażenowanie to odpowiednie słowo na
tę historię. Jest ot tak, dobrą historią, ale jeśli macie do czytania coś
innego, to nie traćcie na nią czasu. Wiele was nie ominie.