Angel Sir B.
Kolejna młodzieżowa pozycja (Oko Kanaloa. Szyfr wtajemniczenia - Sir B. Angel)
Co się dzieje, gdy masz tak wielkie nadzieje do książki, którą trzymasz w rękach, że tak naprawdę przewyższają to, co się w niej znajduje?
Oko Kanaloa: Szyfr Wtajemniczenia” to pierwsza część
opowieści o młodej dziewczynie, która przypadkiem wpada na ślad tajemniczego
stowarzyszenia. Chcąc dogłębnie poznać organizację, wchodzi w jej szeregi i
dowiaduje się o istnieniu istot, które dotąd znała jedynie z bajek. Vis Maior
(Siła Wyższa) okazuje się być tajnym bractwem, które ma na celu utrzymać świat
w błogiej nieświadomości o zagrożeniu ze strony istot magicznych. Jego
antagonista, Neftyda (Czarny Księżyc) w tym czasie próbuje dostać się do
siedliska demonów i uwolnić je…
Nie spodziewałam się, że będzie to dość przeciętna historia
dla nastolatków. Oczywiście nie ujmuję tej grupie społecznej niczego, tylko po
prostu w swoim życiu trochę się tych historii naczytałam i po prostu
oczekiwałam czegoś innego. Miałam nadzieję na inne, świeże spojrzenie. Na
odnalezienie w młodzieżowej lekturze fantastycznej powiewu świeżości. Tutaj
odrobinę czułam się, jakbym odgrzewała już kotlet, który tak bardzo znam.
Oczywiście to tylko zarzut związany z historią i jej pomysłem, ale sposób
opisania jej, to już coś innego.
Autorka sprawnie porusza się po dialogach i opisach i musze
przyznać, że często na mej twarzy pojawiał się uśmiech. Dialogi są bardzo
barwne i są chyba najmocniejszym aspektem tej książki. Nie mniej jednak nie
mogę tylko z tego powodu podwyższyć oceny tej pozycji. Nie potrafię zrozumieć
zagrania, że główna bohaterka, od tak, bez żadnych przeszkód, jest w stanie
dostać się do skrzętnie skrywanego bractwa. Przecież nie jest to możliwe. Dlatego
ta historia już na samym początku odrobinę straciła w moich oczach.
Wątek miłosny jest niestety przewidywalny i nie zaskakuje. Nawet
po kilku tygodniach po przeczytaniu tej książki, jakby przez mgłę pamiętam, co
było takiego wyrazistego w tej historii. A to chyba mówi samo za siebie. Ale
pomimo wszystkich minusów, które mogę zarzucić tej historii, to czyta się ją
przyjemnie. Poświęćcie więc kilka wieczorów, by odkryć ten debiut literacki.
Może akurat macie ochotę na coś niezobowiązującego. Jeżeli kiedyś wyjdzie druga
część tej historii, to z czystej ciekawości ją przeczytam. Mam nadzieję, że
Autorka weźmie sobie niektóre moje uszczypnięcia do serca, bo czuję, że ma w
zanadrzu jeszcze nie jeden pomysł, którym mogłaby mnie zaskoczyć.