Antologia
Koszmary do potęgi (Horror na Roztoczu. Koszmar spoza granicy snów)
Któż z nas w młodym wieku, jak i teraz, nie miewał koszmarów
nocnych? Ja sama posiadałam ich parę i pamiętam o nich do dziś. Dla każdego
koszmar może być czymś innym, jak i kimś innym. Gdyż koszmary nie muszą
dotyczyć wyłącznie wydarzeń. Wielu autorów postanowiło stworzyć pozycję, która
właśnie byłaby odzwierciedleniem koszmarów, jak im to wyszło?
Siedemnaście opowiadań składa się na tę antologię,
poprzeplatana jest ilustracjami wykonanymi przez trzynastu ilustratorów. W
ponad trzystu stronach, jedenaście autorów postanowiło stworzyć coś niezwykłego,
mrożącego krew w żyłach.
Jeżeli sięgnięcie po tę antologię, wybór najlepszych
opowiadań, będzie bardzo zróżnicowany. Wszystko zależy od tego, czego
oczekujecie od takiego zbioru, ja miałam nadzieję na typowe gore, które mogłoby wpłynąć na mój umysł
w sposób obrzydliwy. Niestety tutaj takich sytuacji jest bardzo mało, a
opowiadania oscylują wokół tematu grozy, tajemniczości, która ma wpłynąć na wyobrażenia,
czy sny czytelnika.
Nie mniej jednak, ja znalazłam w tym zbiorze kilka
opowiadań, które przykuły moją uwagę. Sprawiły, że miałam wielką przyjemność
czytania takich wytworów wyobraźni, gdyż jakby na to nie spojrzeć, koszmary są
wytworem naszych skrywanych emocji i przeczuć.
Szambo i Pająk, to
moi faworyci i do tej pory nie potrafię o nich zapomnieć. Szambo to historia o pewnym małżeństwie, które przeprowadza się do
domu, które jest opatrzone według sąsiadów klątwą. Jak jednak później się
okazuje, klątwa nie ma tutaj za wiele wspólnego z tą historią, a coś bardziej
obrzydliwego. Pająk, któż nie boi się
pająków? Zapewne każda lub większość dziewczyn, woła tatę bądź chłopaka do
zadań ekstremalnych, jakimi są usunięcia tych insektów z widocznych miejsc. Ja
wiem, że może nic nam nie zrobią (w końcu nie ma u nas czarnych wdów…), jednak
jak pokazuje owo opowiadanie, niekiedy mogą być one niemiłosierne, chociaż
początkowo się takie nie wydają.
Między tymi historiami znajdziemy również część łączącą owe
opowiadania, która ukazuje, dlaczego owy zbiór został spisany. Niezwykle
stosowne zagranie w takiej antologii. Nie sposób również nie wspomnieć o
ilustracjach, które są świetnym dodatkiem. Ja osobiście przepadam za takimi
rzeczami w antologiach, mogą być nawet nieudolne, lecz tutaj znajdziemy
dopracowane grafiki, które przed danym rozdziałem wprowadzają nas w daną
tematykę.
Osoby, które mieszkają na Roztoczu, mogą mieć pewność, że
będą czuli się dość nieswojo, przechadzając drogami gdzie owe wydarzenia miały
miejsce. Uważam, że nawet pomimo mojej oceny, powinniście przeczytać owy zbiór,
ponieważ jest dość ciekawy. Jeżeli męczą was koszmary, to możecie sprawdzić,
jakie mary wychodzą ze snów autorów.
Możecie również zajrzeć na stronę książki http://horrornaroztoczu.pl/, gdzie macie
możliwość przeczytania fragmentu pierwszego tomu, a nawet go posłuchać.