Krwawy szlak - Moira Young


Sama okładka, jak i opis wprowadził mnie w niezłe zakłopotanie, ponieważ już od samego początku chciałam sięgnąć po tę książkę, jednak przez jakiś czas się przed nią wzbraniałam. Nie byłam pewna, czy będę potrafiła się w nią zatopić, w szczególności, gdy po obejrzeniu w szybkim tempie stron, nie dostrzegłam żadnych dialogów. Pomyślałam: Jak to możliwe?

Saba w jednej chwili traci grunt pod nogami. Jej brat bliźniak zostaje porwany przez tajemniczych jeźdźców, ojciec zostaje zabity, a ona zostaje sama ze swoją młodszą siostrą. Tam gdzie był jej brat Lugh, była i ona, dlatego nie mogła pozwolić na to, by został on jej wiecznie odebrany, wyrusza za nim w pościg, obiecując mu, że go znajdzie za wszelką cenę. Tak rozpoczyna się jej wędrówka i ciężkie chwile w całkowicie nowym świecie, którego wcześniej niedane jej było zobaczyć.

Już na samym początku muszę sprostować wcześniejsze zdanie o dialogach. Oczywiście, że występują, lecz trochę w innej postaci, co odebrałam nieco z przymrużeniem oka. Ponieważ w większości książek, znajdziemy dialogi wypunktowane od myślników, tutaj tak nie jest, oto przykład: „To ja sobie chyba daruję, mówię.” Brak myślników i przecinki odznaczające sposób wykonania tego dialogu (nawet nie wiem jak to po polsku określić), jest dziwaczny i po pierwszych stronach mózg jednak przyjmuję to już za cechę i wcale nie przeszkadza to w odbiorze tej historii. Może ktoś z was wie, dlaczego została tutaj zastosowana taka forma rozmów?

Nie mniej jednak, pomimo tego książka jest genialna. Dawno nie miałam tak, by historia mną zawładnęła, a ja tylko bym oczekiwała, co znajdziemy na kolejnej stronie. Autorka wykonała kawał świetnej roboty, tworząc dla nas niecodzienne uniwersum, który w większości jest pustynią, lecz żądzą w niej niezwykłe prawa. Barter jest czymś codziennym, niezliczone bijatyki i rozlew krwi, nie jest czymś, co powinno was zdziwić w tej historii.

Kreacja bohaterów jest bardzo realistyczna. Relacja między Sabą i Emmi (jej młodszą siostrą) jest nacechowana wieloma względami, jakie i wy posiadacie, gdy koło waszego boku myszkuje młodsze rodzeństwo. Nie odczuwa do niej więzi, a wyłącznie pewną powinność, a to sprawia, że wydaje się ona wyjęta z świata rzeczywistego. Saba jest twardą dziewczyną, która musi sprostać wielu wyzwaniom, mocne i zdecydowane bohaterki to coś, co uwielbiam dostrzegać w książkach.

Dystopia to taki gatunek, po który chętnie sięgam i dziwię się, że tak długo zajęło mi dotarcie do tej lektury. Niewątpliwym smaczkiem dla mnie teraz jest, że Ridley Scott nabył prawa do zekranizowania tej książki. Czegóż chcieć więcej. Ta książka naprawdę zasługuje na zekranizowanie, ponieważ gdy przewracałam kolejne strony w mojej głowie odtwarzał się film w zwolnionym tempie. Chwytałam te smaczki, jako coś niecodziennego, bardzo wysublimowanego, a jednocześnie czegoś prostego. Ponieważ Autorka kieruje tę książkę dla młodzieży, więc nie znajdziemy tutaj niezrozumiałych słów, potajemnych przejść do myśli głównej bohaterki czy jej towarzyszy. Jest to nieskomplikowana książka, która opowiada o świetnej historii.

Najważniejsze: Jest to książka zaskakująca. Nigdy nie wiesz, co może zdarzyć się na kolejnej stronie. Nie masz pojęcia, czy Saba wyjdzie z opresji cało i czy w ogóle uda jej się znaleźć brata. Historia dorasta wraz z główną bohaterką, tworzą się nowe więzi zarówno z jej siostrą, jak i nowo poznanym mężczyzną Jackiem. W takim książkach nie może zabraknąć wątku miłosnego, ale jest on świetnie opisany.

„Jeśli uratujesz komuś życie trzy razy, odtąd jego życie należy do ciebie. Dzisiaj ocaliłaś mi życie, to raz. Jeszcze dwa razy i będę cały twój.”

Chciałam też wspomnieć o tym, że gdy przeczytałam od razu pierwszy tom, to sięgnęłam raz dwa po drugi, tutaj niestety po połowie książki odłożyłam ją na bok. Nie potrafię określić, co się takiego stało, że druga część nie zawładnęła mną tak jak pierwsza. Postanowiłam, że jednak zakończę spotkanie z twórczością Moiry Young wyłącznie na krwawym szlaku. Nie chcę sobie psuć opinii na temat tej książki. Po pierwszą część sięgajcie, więc bez żadnych obaw, jestem pewna, że wam się spodoba. A co do drugiej... Może to nie był mój czas by od razu się zagłębiać w kontynuacji, dam jej jeszcze jedną szansę, ale to już w późniejszym terminie.