Castus Ignis i nawiedzający sny - Karolina Andrzejak



Książki o aniołach, to strasznie wdzięczny temat, lecz jest ich tyle, że autor bądź autorka, muszą wiele się napracować, by stworzyć historię inną od wszystkim, z czymś, co sprawi, że będzie to perełka wśród całej rzeszy takich książek.
Czy we śnie można spotkać wielką miłość? Ania podejrzewa, że życie drwi z niej okrutnie i prowadzi na manowce obłędu, ale nawet sobie nie wyobraża, jakie szalone wydarzenia staną się wkrótce jej udziałem. Nawiedzający ją we śnie chłopak okazuje się jak najbardziej realny, obdarzony niezwykłym talentem wczytywania się w ludzkie dusze. A ta, której poszukuje, należy właśnie do Ani. Co takiego niezwykłego kryje się w dziewczynie, że trafia w sam środek walki między upadłymi i aniołami. I czy miłość będzie dla niej wyzwoleniem, czy kolejną udręką.

Może zacznę od tego, że pomimo zamysłu Autorki, książka nie odznaczyła się niczym nowatorskim, lecz zarazem była dobrą i przyjemną lekturą, która umiliła mi kilka następujących po sobie dni. Gdy zaczęłam czytać pierwszy rozdział byłam zachwycona, coś sprawiło, że zalążek pewnej tajemnicy jest gdzieś głęboko ukryty w tej historii i rozwinie się on w coś pięknego. Jednak stało się tak, że nie byłam zaskoczona.

Na odbiór danej książki zawsze wpływa wiele czynników, lecz głównym jest to, ile już książek przeczytaliśmy z danego tematu. Jeżeli w waszym czytelniczym życiu pojawiło się już wiele tytułów, które nawiązują do aniołów, to ta historia może wydać się taką, która nic nowego nie wnosi. Lecz, jeżeli rozpoczynacie wędrówkę po świecie skrzydlatych istot, to jak najbardziej wam ją polecam. Debiut pisarski Polskiej Autorki, jest naprawdę czymś bardzo dobrym.

Motyw wyśnionej miłości między Anią, a Adamem, może i wydaje się trochę pospolity, lecz jednak jest w nim coś intrygującego. Jest nim sekta Castus Ignis, tutaj mogłabym wywołać z moich ust wiele ochów i achów, ponieważ motyw sekty, w moim mniemaniu w tej książce był najlepszy, dość nietuzinkowy i ciekawicie przedstawiony.

Akcja jest dynamiczna, mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że nudnych momentów w niej nie znajdziecie. Bohaterzy odznaczają się w swojej paranormalności trochę innymi cechami, do jakich jesteście przyzwyczajeni, lecz do końca nie jestem w stanie stwierdzić, czy było to trafne zagranie, lecz trzeba napisać, że dość niespotykane. Nie mniej jednak, irytujące w tej historii jest właśnie miłość dwójki bohaterów, wszystko wydarzyło się za szybko, zbyt nierealistycznie, nawet zwracając uwagę na fantastyczny charakter tej książki. A może jednak tak jest, gdy się jest przeznaczonym komuś od zarania dziejów?

Nie sposób nie wspomnieć tutaj o okładce, która według mnie przyciąga wzrok, jest w niej coś intrygującego. Płomienne skrzydła ćmy (mam nadzieję, że dobrze trafiłam), które znajdują się na oczach modelki są strzałem w dziesiątkę.

To kolejna pozycja, która ukazuje, że polscy Autorzy mają coś ciekawego do powiedzenia, do przekazania nam czytelnikom, a my, możemy tylko się cieszyć, że tak dobre książki możemy czytać. Moja ocena, jest związana tylko z tym, iż nie ma tu dla mnie zbyt wiele zaskakujących przeżyć, ale była naprawdę dobra.