Clare Cassandra
Mechaniczny anioł - Cassandra Clare
Są takie książki, które całe serie kupujesz w ciemno, bo gdy widzisz innych czytelników, którzy się wręcz rozpływają na temat twórczości danego autora, ślepo im ufasz i podążasz za nimi jak baranek na rzeź, dopóki treść nie przywali ci w twarz, a ty uznasz, co tak naprawdę się stało?
Tessa wyruszając w rejs statkiem w stronę Londynu do swojego
brata, nigdy by nie pomyślała, że wszystko może się okazać okrutną intrygą. Jej
życie nagle się zmienia, jest więziona przez Mroczne siostry, które wymagają od
niej, by odkryła swój dar. Darem jest zmienianie się w inną osobę. Na ratunek
wyrusza jeden z Nocnych Łowców, to sprawia, że jej życie ponownie staje na
głowie, gdyż dowiaduje się, że wampiry, zmiennokształtni, czarownice, to nie
tylko postacie, jakimi rodzice straszą swoje dzieci przed pójściem spać.
Proszę powiedzcie mi, czego ja nie dostrzegłam w tej
książce, co zobaczyli inni? Dlaczego mnie nie zachwyciła, nawet pomimo tego, że
paranormalne historie są moją słabostką? Co jest takiego w tej powieści, że ja
uznałam ją za wiejącą nudą, kompletnie niezaskakującą, po prostu niewciągającą?
Trochę się tych pytań tutaj wkradło w recenzję, a ja nawet
nie potrafię na nie odpowiedzieć. Bo często czuję się źle, kiedy seria, która
większości przypada do gustu, a mi osobiście wydaje się zwykłą książką. Chyba
nie zrozumiem tego fenomenu i znów, zrobiłam ten błąd, że uzbierałam całą serię,
w tym przypadku Diabelskich Maszyn, i
wiem, że dalszych części nie mam zamiaru przeczytać.
Bardzo w tej książce przeszkadzały mi opisy. Były, aż nadto
szczegółowe, opisujące pokoje, czy dane osoby. Nie jestem czytelnikiem, który
przepada za takim zabiegiem, by opisywać mi dokładnie, że w rogu stał wazon z
bogatymi zdobieniami, a po przeciwległej stronie stoi… itd.
Bohaterowie? Nikt nie przypadł mi do gustu. Ze strony na
stronę, nie poczułam jakiegoś czytelniczego uczucia, by kogoś zapamiętać na
dłużej, byli mi po prostu obojętni. I znów pojawia się moja zagwozdka, ponieważ
nie wiem naprawdę, dlaczego tak się stało. Może problemem jest w tym, że
spotkanie z twórczością Clare rozpoczęłam od Diabelskich maszyn a nie od Darów
anioła? Chociaż z drugiej strony, jeżeli dobrze się orientuję, Dary anioła są o teraźniejszości, a Diabelskie maszyny o przeszłości. W
takim razie mój wybór był podyktowany logiką.
Może znów wpadłam w wir mojego myślenia, że to nie był
odpowiedni czas na przeczytanie tej książki? Przecież musicie przyznać, że
czasem wam się zdarza, że inaczej odebralibyście daną książkę w przeszłości, a
odmiennie w swojej przyszłości. W mojej głowie pojawia się milion pytań
dotyczących, dlaczego książka mnie nie zachwyciła? To jednak uważam, że wielu
osobom się spodoba bardziej. Ta recenzja nie ma na celu odstraszanie was od
przeczytania jej, a wręcz przeciwnie, może wy zdołacie odpowiedzieć na moje
pytania?
Książka zdecydowanie jest dla nastolatków, może wielu z was
sięgnie po tę serię dlatego, że inni ją zachwalają, lecz pamiętajcie o tej
recenzji, że nie każdemu może się ona jakoś wybitnie spodobać.