Literat - Agnieszka Pruska



Seryjni mordercy mają coś w sobie z szaleńca, a może wręcz mogłabym napisać, że są szaleńcami z krwi i kości? Morderstwo to jedno, lecz wiele zbrodni, tylko by wypróbować swoje chore pomysły to już zbyt wiele. Nie ma możliwości zastosowania tu jakiegokolwiek wytłumaczenia, co do takich czynów.
Nadkomisarz Uszkier ma ręce pełne roboty, wystarczył jeden telefon świadka, bądź można sprawniej określić go mianem znalazcy, bo przecież niecodziennie znajdujemy mumię. Tak rozpoczyna się gonitwa z czasem, kolejnymi znaleziskami, spowitymi w ciągłej niepewności. Brak jakichkolwiek poszlak sprawia, że nie ma wręcz nadziei na znalezienie sprawcy, który okazuje się seryjnym mordercą. Jak psychopata zabije kolejne swoje ofiary? Czy Uszkier zdoła znaleźć sprawcę i zakończyć tę ciągnącą się sprawę? Tego dowiecie się, sięgając po tę pozycję.

Nie byłam pewna, czego mam oczekiwać po tej pozycji. Mumia, jako ofiara, wydaje się dość niecodziennym zjawiskiem i chyba nie dość często występującym w kryminałach. Lecz to nie jedyny pomysł autorki na swoistą masakrę. Moim zdaniem, to bardzo dobry kryminał, a ja się tylko zastanawiam, skąd ta fala dość wielkiej nienawiści do tej historii w innych recenzjach. Gdy przeczytam książkę, szukałam innych recenzji, bym mogła skonfrontować swoje postrzeganie tej historii. Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy ciągle przewijały się słabe oceny, które oskarżały ją o brak pomysłu. A ja się głowię do teraz: Czy my naprawdę przeczytaliśmy tę samą historię?

Książkę bardzo szybko się czyta i według mnie jest dość wciągająca i posiada swój charakter. Zastanawiałam się nad tytułowym Literatem, co on oznacza, jednak po rozwiązaniu tej zagadki byłam wręcz zachwycona pomysłem wykorzystanym w tej pozycji. Możliwe jest, że jeżeli ktoś przeczytał stos kryminałów, to ten, może mu się wydać dość słaby. Lecz dla mnie, swoistego laika w tej dziedzinie, jest historią wystarczającą, by skradła moje serce.

Nie musimy się martwić w tej pozycji o wielowątkowość. Głównym zadaniem książki, jest ukazanie nam „znalezisk”, oraz ciągłych wątpliwości w znalezienie sprawcy. Każda strona ma swoje określone miejsce i czas. Wielkich zawiłości tutaj nie znajdziemy, lecz swoista tajemnica, powoli zaczyna nam się rozwiewać dopiero pod koniec powieści, więc jest to ogromny plus, ponieważ wcześniejsza część jest wyłącznie głowieniem się: Kim do cholery jest sprawca i dlaczego tak postępuje?

Wiele z recenzujących tę pozycję, zapomniało o zwróceniu uwagi na to, iż jest to polski kryminał, który naprawdę napisany jest bardzo dobrze. Nie ma co go porównywać do innych wielkich pisarzy kryminalnego świata. Jeżeli podejdziecie do tej historii tak jak ja, z pewnym dystansem i skupicie się na pomyśle i wykonaniu, na pewno uznacie ją za swoistą perełkę. Pozostanie Wam wyłącznie czekanie na drugi tom przygód Uszkiera pt: Hobbysta. Mnie już ślinka cieknie, ze względu na sam tytuł, który już tworzy w głowie różne percepcje dotyczących zabójstw.

Kibicuje Pani Agnieszce z całego serca, bo jej twórczość jest godna uwagi. Nie zapominajmy, a wręcz miejmy na uwadze to, iż jest to debiut pisarski Autorki, a jak na debiut, zasługuje na miano bardzo dobrego kryminału, który pochłania czytelnika swoistą wyobraźnią i pomysłem na stworzenie dobrej kryminalnej historii.