Dla młodzieży
Cykl Przez burze ognia - Veronica Rossi
Przeczytanie tej serii, nie zajmuje długo, nie ze względu na jej objętość, lecz z powodu jej treści, która tak wciąga, że zaczynacie żałować i głowić się, dlaczego wcześniej nie wiedziałam/em o tej serii? Pierwsza część cyklu Przez burze ognia pojawiła się u mnie w biedronkowej promocji w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Pomyślałam: Czyż nie jest miło sprawić sobie prezent bez okazyjny? Oczywiście, że tak. Po skończonej trzeciej części Wielki Błękit, dziękowałam samej sobie, za posiadanie niezawodnego nosa, który wyszukuje takie perełki.
Czy przyszły świat, naprawdę czekają burze eterowe, które
spowodują, że ludzie będę musieli porzucić życie wśród przyrody i odnaleźć się
w Podach, będącymi możliwością przetrwania ludzkości? Myślę, że zamysł Veronici
Rossi, może mieć swoje odzwierciedlenie w przyszłości.
Aria żyje w Reverie we wspomnianych Podach, które mają za
zadanie bronić ludzkość, stabilizację emocjonalną i życiową. Zapewniają jej,
jak i innym mieszkańcom, zaburzone percepcje, jak ja to miałam w zwyczaju nazywać.
Gdyż większość z tego, co przeżywają, zapewniają im wirtualne sfery, w których
mogą przeżyć i poczuć życie w każdym możliwym miejscu i czasie. Harmonię
przerywa jednak brak wiadomości z Podu Bliss, w której przebywa jej matka oraz
zdarzenie, podczas którego jej znajomy, gdyż przyjacielem nie można go nazwać,
popada w niepohamowaną żądze wyrządzenia jej, jak i innym krzywdy. Dzięki
pomocy Perry’ego (którego tożsamość zostaje ujawniona w późniejszej części
książki) udaje się jej ujść z życiem. Niestety nie na długo. Jak wszystkim
wiadomo, posiadanie koneksji rodzinnych w każdej sferze działań ludzkich jest zbawienne.
Na takiego człowieka przypadło jej się spotkać i została podstępnie ukarana
wygnaniem. Aria nie jest przygotowana na takie spotkanie, gdyż ani ona, ani
nikt z innych ludzi, nie wie jak wygląda życie poza Reverie, nawet nie wiedzą
tego, że życie jest możliwe, podczas nękających ziemię burz eterowych.
Dziewczyna wie niewiele lub raczej nic w sprawie życia po za
kapsułą, i na jej tułaczce przez pustynne tereny staje na drodze jej poprzedni
wybawiciel Perry. Tak rozpoczyna się ich wyprawa. Dziewczyna jest niepewna i
nie potrafi się odnaleźć w nowej sytuacji, jej wizjer jest zepsuty, a ona sama
wie, że osoby żyjące na tych terenach to dzicy nieobliczalni ludzie. Ich droga
jest poprzecinana wieloma wydarzeniami, z których starają się wyjść cało.
Niezależnie od ich niechęci do siebie, przybliżają się ku sobie, chociaż nie
mieli wcale takiego zamiaru. Lecz przecież taki związek nie może skończyć się
happy endem, nieprawdaż?
Pośród dźwięków nocy usłyszała kroki. Choć były odległe i niewyraźne, rozpoznała je od razu. Pobiegła w mrok, pozwalając, by prowadziły ją uszy. Podążała po kamieniach i gałązkach ze chrzęstem jego kroków, które stawały się szybsze i głośniejsze, przechodziły w trucht, a potem w bieg. Goniła te dźwięki, aż w końcu słyszała tylko bicie jego serca, jego oddech i głos-ciepły jak płomień-którym szeptał jej do ucha dokładnie te słowa, które chciała usłyszeć.Drugi tom Przez bezmiar nocy, nadal tkwi w burzach eterowych. W pierwszej części udawało się im ich uniknąć. Lecz na ich drodze stają kolejne, liczne wyzwania, w których powodzenie nie wierzą nawet sami zainteresowani. Chłopak zostaje wodzem Krwi plemienia Fal, jego lud niestety nie jest zbyt ufny w jego zapewnieniach, iż wszystko będzie dobrze. Wyładowania elektrostatyczne, które nękają cały świat, nasilają się, powodując zniszczenie pól uprawnych, a co za tym idzie niszczenie więzi, które kiedyś były obecne w życiu każdego z nich. Aria i Perry muszą ukrywać swój związek, dlatego, że ona jest postrzegana, jako Kret. Wśród plemienia jest obcą osobą, posiada więc ona nikłą ufność ludu Perry’ego, niż on sam. Postanawia więc przedsięwziąć misję, samotną bez Perry’ego, musi w końcu dowiedzieć się, co się stało z jej matką. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewacie
Wielki błękit kończy cykl o przygodach Perry’ego i Arii, to część, w której zostanie dostarczona nam odpowiedź, czy wspomniany Wielkie błękit istnieje naprawdę i czy uda się im tam dotrzeć? Mamy wreszcie do czynienia z książką, która da nam odpowiedzi na pytania, które kłębiły się w naszych głowach przez wszystkie trzy części. Już dobrze wiemy, że Cinder jest kluczem do całego powodzenia tej misji, lecz na sam początek musi on zostać uwolniony, niestety nie jest to takie proste jakby się wydawać mogło. Kraina szczęśliwości jest już w zasięgu ich wzroku, lecz czy będą mieli oni możliwość sięgnąć bez przeszkód po nią i żyć długo i szczęśliwie? Tego dowiecie się sięgając po tę sagę, bo z ręką na sercu mogę stwierdzić, że na jednej części nie skończycie.- Denerwuję się, kiedy patrzysz na mnie tymi swoimi oczami.- Innych nie mam.- Nie chciałam przez to powiedzieć, że mi się nie podobają. - Wiem, co chciałaś powiedzieć.
Wszyscy jesteśmy zdolni do strasznych rzeczy, Soren. Ale możemy naprawiać swoje błędy [...] Muszę w to wierzyć. W przeciwnym razie co nam zostanie?
Czas na moje wrażenia z przeczytanego cyklu i jestem wręcz
wniebowzięta. Styl pisania autorki jest prosty i dla wszystkich będzie
zrozumiały, nie będziecie musieli przystawać, co chwilę, by się domyślać, co
autorka miała na myśli. Powieści zostały podzielone na narrację dwóch osób:
Perry’ego i Arii, dzięki temu zabiegowi wiemy, z jakimi problemami zmagają się
bohaterzy. Pozwala on nam zrozumieć całą sytuację, bez zbędnych rozmyślań, co
myśli i jak czuje się druga osoba. Dzięki takiej narracji, jesteśmy w stanie pojąć
problemy, z którymi boryka się chłopak, który w młodym wieku musi dać
schronienie i miejsce dla dobrego życia dla swoich ludzi. Dziewczyna natomiast,
wprowadza nas w sytuacje, w których się znalazła i to w dodatku niezwykle
trudnych, gdyż musi się zmagać z odtrąceniem, spowodowanym bycia nową. Zapewne
każdy z Was, tak właśnie się czuję w nowym towarzystwie, niezależnie od tego,
jaką maskę przybierzecie. Taka narracja sprawia wrażenie dziennika, gdzie
możemy się przemieszczać, uzyskując obraz na całą sytuację.
Chociaż od pierwszego tomu wiadomo, iż tych dwoje ma się ku
sobie, nie jest to dla nas czytelników zbyt nachalne. Gdyż dobrze powinniśmy
zdawać sobie sprawę, że trudne czasy zawsze sprzyjają powstawaniu więzi, jakich
nigdy byśmy nie zawarli w normalnych warunkach. Z każdym tomem zdajemy sobie
sprawę, iż ich miłość jest dyktowana przeznaczeniem, gdyż nie ważne, jakie
rzeczy i jacy ludzie staliby im na drodze, to i tak ich miłość przetrwa.
Oczywiście nie zabraknie tutaj upadków. Perry musi zmierzyć się z wieloma
uczuciami, którego żaden z nas nigdy nie chciałby przeżyć, takimi jak: śmierć
bliskich czy zabicie ukochanej osoby. Aria, z potulnego stworzonka, staje się
wręcz bojowniczką, dzięki trzem tomom, możemy przybliżyć sobie zachowania
ludzi, którzy pod presją innych jak i wydarzeń, muszą zmienić samych siebie.
Każda z postaci, która wystąpiła w tej serii, przypadła mi do gustu, są tak
barwne i dzięki temu, ich zachowania i wypowiedzi wydają się być takie
realistyczne, że po dziś dzień nie chcę żyć bez Roara. Autorka stworzyła
bohaterów, całkiem realistycznych, w których każdy z was mógłby odnaleźć
swojego przyjaciela, czy przyszłą miłość. Świetnie skonstruowana jest przemiana
bohaterów, to jak dorastają nie jest wcale zbyt łatwe, lecz podołają oni
wszystkim przeciwnością losu.
Przykuwający wzrok okładki, nietuzinkowa historia, która
wprowadza nas w zamyślenie, to gwarantowany sukces. Czy taka przyszłość może
nas czekać? Historia, która jest przeplatana ludzkimi tragediami, chwilami
wzlotów i uniesień, to zdecydowanie przepis na powodzenie serii. Tylko,
dlaczego seria posiada tak mały rozgłos? Mam nadzieje, że ta recenzja przekona
tych, którzy jeszcze o niej nie słyszeli, lub się przed nią wzbraniali. Bo
wierzcie mi, omija Was piękna historia.
Wreszcie dziękuję Wam, Drodzy Czytelnicy - za to, że zechcieliście poznać historię dziewczyny i chłopaka, którzy dokonali czegoś niezwykłego. Kolej na Was. Obierzcie właściwy kurs i odnajdźcie swój Wielki Błękit. Wiem, że Wam się uda.