Ćwiek Jakub
Chłopcy 2. Bangarang - Jakub Ćwiek
Chłopcy powrócili, lecz nie zapominajmy również o Dzwoneczku. Tym razem nie obejdzie się bez kłopotów, porządnego mordobicia, przekleństw i intryg. Wszystko prowadzi do tego, by odnowić lunapark, tylko nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać.
Pan Jakub ponownie zaprasza w odmęty swojej wyobraźni, a ja znów nie mogę wyjść z podziwu. Nie jestem nawet w stanie określić, skąd bierze się ten zachwyt. Już sama okładka zaprasza w swoje mroczne progi, a ja skłaniam głowę za umieszczeniem na okładce Pana Propera, jednego z moich ulubionych bohaterów, - w drugim tomie pokaże on pazurki. Jakbym mogła, spałabym z nią pod poduszką. Fenomenem jest, chyba brak przekłamania, ukazywaniem rzeczy, jakimi są, nawet, jeżeli byłyby to przerysowane historie. To przekleństwa i bijatyki, przyciągną zarówno chłopców, dorosłych mężczyzn, a nawet i wyuzdane dziewczyny, które w jakiś sposób zazdroszczą książkowej Mamie.
Tym razem jednak, Autor postanowił nam zaserwować posiłek niezbyt obfity, lecz jakże treściwy, przynoszący w swej zawiłości, mętlik myśli i ciągłego błagania o więcej. Uf, jak dobrze, że za niedługo będziemy mogli się cieszyć trzecim tomem, bo po zakończeniu myślałam, że Pana Jakuba znajdę i mu powiem, co myślę, ale ostatecznie czytając posłowie, jestem w stanie mu wybaczyć… Chociaż kto wie. Potrafi on wprawić czytelnika w takie uczucia, o jakie nigdy bym się nie podejrzewała. Bo jakże trudno w dzisiejszych czasach wywołać w książkoholiku rosnącą adrenalinę? Podczas tej lektury poczujecie się, jakbyście w tej historii uczestniczyli, gdzieś tam, nie wiadomo gdzie, w drugiej Nibylandii.
To nie jest historia dla grzecznych ludzi, no chyba, że chcecie wkroczyć na złą drogę, lecz raczej tego nie proponuje. Czytając ten zbiór opowiadań, bo tak to należy odbierać, tworzą one pewną całość, mogłabym je czytać bez końca. Non stop na okrągło, nie zatrzymując się choćby na jeden oddech, niczym nasi Chłopcy, gdy podróżują Skrótem. A propos Skrótu, to jedyny minus, który ja osobiście odczułam, gdyż ten dziwny twór, jest moim ulubionych miejscem akcji, tutaj było go odrobinę za mało, lecz to nie znaczy, że książka wypadła gorzej. O nie, tutaj widać pewną inną sferę życia Chłopców, więcej przekleństw, retrospekcji, niby ta sama seria, a jednak odmiennie inna. Lecz ciągle niesamowicie genialna.
„ – I nie gadaj tyle ze zwierzętami, bo wiesz, co mówią o takich, co tak robią?- Nie wiem – odparł Kubuś.- Że są pojebani.”
Ja naprawdę nie wiem, jak można tyle odczuć ukryć w tej krótkiej książce, bo 300 stron nie jest jakimś ogromem, ba, nawet przeczytałabym tysiąc stron o Chłopcach. Znajdziemy tu wspomnianą brutalność, śmiech, bezwstydność, zacznijcie wymieniać sobie dalej, co chcecie, bo na pewno to tu znajdziecie, istny misz masz, który współgra cudownie. A wszystko tyczy się o nie dorastaniu, bo jak Ci wspaniali Chłopcy mogliby dorosnąć? Znów należy zwrócić uwagę na rysunki, które przyciągają wzrok i kilka ostatnich stron, och te dodatki są wspaniałe, w szczególności zasady gry w Masę.
„ – Kim pan chciał zostać, kiedy dorośnie?
- Nie pamiętam – odparł. – To nadeszło tak szybko, że nie zdążyłem się zastanowić.”
Jeżeli spodobała wam się pierwsza część, to druga spodoba wam się jeszcze bardziej, więcej krwi, bijatyk, przekleństw. Czego by chcieć więcej? Autor, który wprawia mnie w dobry nastrój, sprawia, że cieszy się ryło, to dobry, genialny autor. Panie Jakubie, niech mnie Pan nie zawiedzie w trzeciej części!