Dla młodzieży
Kroniki Ciemności. Łowca Demonów - Agnieszka Michalska
Ocena tej książki zależy od wielu czynników, lecz najważniejszym jest: czego oczekujemy od tej opowieści. W moim przypadku, było to oczekiwanie na błyskotliwą historię, która umili mi nudne popołudnie, czy tak też się stało?
Kroniki Ciemności.
Łowca Demonów - Jest to debiut Agnieszki Michalskiej na rynku wydawniczym.
Początkowe zapiski powstały już w wieku lat trzynastu, które autorka chowała do
szuflady, by po paru latach odkurzyć je i zdecydować się na wydanie owej
powieści. Myślę że już tutaj, Pani Agnieszce należą się ogromne brawa, ponieważ
dobrze zdaję sobie sprawę, jak trudno w dzisiejszych czasach przeprawić się
przez gąszcz innych opowieści, by móc zadebiutować na polskim rynku książkowym.
Książka jest nawiązaniem do serialu który powstał w 1998 roku,
który w tamtych czasach odnosił sukces, mowa o Czarodziejkach. Przyznam się bez
bicia, nie znam tego serialu, ja niestety wychowywałam się na nieco innych
seriach telewizyjnych. Nie mniej jednak, historia napisana przez Panią
Agnieszkę jest wyłącznie nawiązaniem do perypetii Piper, Phoebe oraz Paige, które
każdego dnia zmagają się z walką z demonami. Nie martwcie się, autorka zafundowała
nam całkowicie inne podejście do tego tematu, ponieważ główną bohaterką jest Katy
oraz jej przyjaciele, którzy pewnego dnia nieświadomi niczego, dowiadują się że
świat jaki znają nie ma nic wspólnego z ich dotychczasowych życiem.
Demony, czarownice czy czarodzieje mają swój początek w
dawnych czasach, jeszcze za czasów dla nas niewyobrażalnie dalekich, gdyż po
wygnaniu Adama i Ewy z Raju. Przez portale, do naszego świata przedostały się
istoty podobne do nas samych, władające różnymi mocami. Ich wiara również
różniła się od naszej, wierzyli oni w Boga Ammę. Czas sielanki przerwała
czarownica Łada, która oznajmiła, iż syn Boga dopuścił się ogromnej zbrodni, jaką
była zdrada z jego własną matką. Wśród istot nastąpił więc rozłam, powstały dwa
zgrupowania: Czarodziei nadal wierzących w Boga Ammę, oraz demonów, którzy
przestali w niego wierzyć, za co zostali zesłani do podziemi.
Czas na powrót do czasów teraźniejszych. Katy – kuzynka Piper,
Phoebe oraz Paige, która w wieku piętnastu lat dowiaduję się o swoich ukrytych
mocach, staje na rozstaju dróg, gdyż jej cały dotychczasowy świat lega w
gruzach, zapewne dla każdego z nas taka wiadomość byłaby druzgocąca. Wraz z jej
przyjaciółmi: Chrisem i Wyattem, nie mają czasu na zwykłe dla nastolatków
problemy, gdyż teraz muszą wpaść w wir nauki i szkoleń przygotowujących ich do
walki z demonami.
Bo widzisz, Łowcą trzeba się urodzić.
Książka zdecydowanie jest przeznaczona dla nastolatków,
pomimo mojego wieku odnalazłam w niej dużo plusów, które rekompensowały tych
parę minusów które niestety się pojawiły. Historia szybko nabiera tempa, więc przy
tej lekturze nie będziecie się nudzić, nie jest skomplikowanie napisana, co
składania mnie do przeświadczenia iż jest to książka na ciepłe popołudnie, nawet
nie zauważycie kiedy ją pochłoniecie w całości.
Historia, która zmieniła się w zaledwie 200 stronach, ma
swoje minusy, parę wątków jest traktowanych po macoszemu, myślę, że po lekkim
dopracowaniu rozbudowania historii, postaci, książka mogłaby być odebrana przez
większe grono czytelników, nie mniej jednak, czyta się ją szybko. Przecież
każda historia nie musi być opasłym tomiskiem. Jak na debiut pisarski,
napisanym przez młodą osobę, jest dobrze skonstruowana, nie jest nudna, nie
znajdziemy w niej przerysowanych sytuacji czy odbiegających od rzeczywistości
bohaterów, więc zdecydowanie polecam przeczytać historię o łowcach demów, która
w niektórych wątkach może Was zaskoczyć.
To nie wyborów się boimy ani trudnych decyzji, a tylko ich konsekwencji.
Za przeczytany egzemplarz, dziękuję akcji: Polacy nie gęsi i swoich autorów mają.