Babel, czyli o konieczności przemocy - Rebecca F. Kuang | Recenzja

 


Czasem wokół jakiejś książki robi się taki szum, że trudno od niego uciec. I właśnie wtedy zwykle czekam, aż emocje opadną, aż minie pierwsza fala zachwytów i krytyki, by na chłodno sprawdzić, czy warto po nią sięgnąć. Ponad 700 stron, historia osadzona w XIX-wiecznym Oksfordzie i temat języka jako siły sprawczej? Musiałam to przeczytać.

Moc słowa i władza, której nie widać


Już po pierwszych stronach poczułam, że to nie jest zwykła powieść. To książka, która wymaga skupienia, analizy i otwartości na wielowymiarowe treści. Nie da się jej czytać bezrefleksyjnie. „Babel” to nie tylko fantastyczna opowieść o magii języka, ale także brutalna lekcja historii i narzędzie do zadawania pytań o kolonializm, władzę i to, kto tak naprawdę rządzi światem.

Autorka misternie splata fikcję z rzeczywistością, zmuszając czytelnika do myślenia o tym, jak język kształtuje naszą rzeczywistość. Przekład to nie tylko słowa – to interpretacja, władza i manipulacja. I właśnie wokół tej idei buduje się cała fabuła.

Niełatwa lektura, ale czy warta wysiłku?


Nie będę udawać – „Babel” to książka wymagająca. Momentami gęsta od detali, pełna dygresji i szczegółowych analiz językowych, co może spowalniać akcję i utrudniać płynne czytanie. Jeśli jednak ktoś lubi powieści, które pobudzają intelekt, to ta historia dostarczy mu mnóstwa bodźców do rozważań.

Co do bohaterów – nie są jednowymiarowi, ale jednocześnie trudno się z nimi zżyć. Nie wzbudzają sympatii w tradycyjnym rozumieniu, co sprawia, że ich losy bardziej się obserwuje, niż przeżywa. Jednak to właśnie ich moralne dylematy i tragiczne wybory czynią tę powieść tak poruszającą.

Finalne wrażenia – czy „Babel” to must-read?


To książka, która zostaje w głowie na długo po zamknięciu ostatniej strony. Mimo że momentami brakowało mi dynamiki, a językowe niuanse mogły przytłoczyć, doceniam ją za głębię, złożoność i odwagę w podejmowaniu trudnych tematów. To nie jest literatura rozrywkowa – to powieść, która uczy, skłania do refleksji i zmusza do zadawania niewygodnych pytań. Jeśli lubisz książki, które wymagają od ciebie czegoś więcej niż tylko śledzenia fabuły, „Babel” będzie dla ciebie strzałem w dziesiątkę. Ale jeśli szukasz dynamicznej akcji i bohaterów, których pokochasz od pierwszej strony – możesz poczuć się przytłoczony. Ja? Nie żałuję ani jednej przeczytanej strony.