Wzgarda - Paulina Hendel | Recenzja
Czy można zaprzyjaźnić się z ogrem? Jeszcze niedawno powiedziałabym, że to absurd, ale po lekturze „Wzgardy” Pauliny Hendel zmieniłam zdanie. Gustaw – ogr, który skradł moje serce – to tylko jeden z wielu fantastycznych bohaterów tej historii, ale to właśnie on sprawił, że zupełnie inaczej spojrzałam na istoty, które do tej pory kojarzyły mi się wyłącznie z bestiami z mrocznych opowieści.
Już od dawna słyszałam zachwyty nad twórczością Pauliny Hendel, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze, by sięgnąć po jej książki. Zazwyczaj, jeśli ominie mnie pierwsza fala popularności przy premierze danej serii, trudno mi się zmotywować do jej nadrobienia. Tym razem jednak los sprawił, że trafiłam na nowość od wydawnictwa Mięta – „Wzgardę”. I cóż mogę powiedzieć? Historia jest napisana genialnie, a fabuła wciąga od pierwszej strony.Intryga, która nie pozwala się oderwać
Już sam początek to mocny akcent: niewyjaśnione morderstwo i zaginięcie, które po latach wracają niczym bumerang. Paulina Hendel doskonale wie, jak budować napięcie i wodzić czytelnika za nos. Akcja płynnie przechodzi od tajemnicy do zaskakujących zwrotów akcji, a cała historia przypomina klimatyczny kryminał osadzony w świecie fantasy. I to właśnie ten miks gatunków sprawił, że „Wzgarda” była dla mnie taką perełką.Świat stworzony przez autorkę urzeka swoją magią, ale jednocześnie ma w sobie pewien mrok. Styl powieści odrobinę przypominał mi serię „Inni” Anne Bishop, którą uwielbiam – i może właśnie dlatego ta książka tak bardzo przypadła mi do gustu.
Nie daj się zwieść uroczej okładce!
Choć okładka sugeruje lekką i baśniową historię, w środku czeka na czytelnika mroczna, momentami makabryczna opowieść. Paulina Hendel stworzyła intrygę tak dobrze skonstruowaną, że rozwiązanie zagadki zupełnie mnie zaskoczyło. To właśnie ta nieprzewidywalność sprawiła, że chcę bić autorce wielkie brawa – w świecie fantasy, gdzie łatwo wpaść w schematy, ona potrafiła mnie totalnie zaskoczyć.Humor i bohaterowie, których pokochasz
Mimo mrocznej atmosfery w książce nie brakuje miejsca na humor. Zwłaszcza Kiljan – gburowaty, ale absolutnie uroczy naczelnik, który swoimi tekstami i postawą potrafi rozbroić każdego. Jest też Adela – jej wątek niesamowicie mnie wciągnął, a każda scena z jej perspektywy wywoływała we mnie niecierpliwe oczekiwanie na kolejne wydarzenia. Wydawało mi się, że mogę przewidzieć jej historię, ale oczywiście autorka miała na to zupełnie inny plan i po raz kolejny udowodniła, że potrafi zagrać czytelnikowi na nosie.„Wzgarda” to książka, którą z ręką na sercu mogę polecić każdemu fanowi dobrej fantastyki. Jest tu wszystko: wciągająca intryga, niesamowite postaci, klimat, który pochłania od pierwszej strony, i mnóstwo zwrotów akcji. Jeśli szukacie czegoś, co oderwie was od rzeczywistości i dostarczy solidnej dawki emocji – ta powieść będzie strzałem w dziesiątkę. A ja? Już wiem, że kolejne książki Pauliny Hendel będę pochłaniać bezapelacyjnie!
Opinia powstała przy współpracy z wydawnictwem Mięta