Upiorne opowieści po zmroku - Alvin Schwartz



Tytuł oryginału: Scary Stories to Tell in the Dark
Liczba stron: 140 
Data wydania: sierpień 2019 r. 

Kultowa antologia opowieści grozy, która stała się podstawą najbardziej oczekiwanego filmowego horroru roku, powstałego ze współpracy Guillermo del Toro, reżysera oscarowych obrazów "Kształt wody" i "Labirynt fauna", oraz André Øvredala, reżysera głośnych horrorów "Autopsja Jane Doe" i "Łowcy trolli". Klasyczna kolekcja niesamowitych opowieści, zebranych i opowiedzianych przez zbieracza folkloru Alvina Schwartza i zilustrowanych przez cenionego artystę Stephena Gammella. "Upiorne opowieści po zmroku" zawierają jedne z najbardziej przerażających opowieści o makabrze, mrocznej zemście i nadprzyrodzonych wydarzeniach wszech czasów. Chodzące zwłoki, tańczące kości, szaleńcy z nożami i ucieczki krętymi uliczkami przed śmiercią – wszystkie te motywy znajdziemy w tym mrożącym krew w żyłach zbiorze opowieści o duchach.*

Na początku proszę przeczytajcie opis tej książki, a raczej książeczki, bo nie grzeszy ona liczbą stron. Gdy go przeczytacie, to zapomnijcie o nim, bo ja przedstawię wam w wielkim skrócie, czego naprawdę możecie się spodziewać. No więc tak naprawdę niczego ciekawego. Ktoś kto pisał opis tej książki, po prostu popłynął z fantazją i minął się ze znaczeniem niektórych słów tam użytych.

Fakt, są to króciutkie opowiastki, które jak autor zaznacza, przydadzą się przy chłodnych wieczorach przy ognisku (tu też trąca amerykańskim charakterem), w stylu gęsiej skórki, chociaż nie, to byłaby obraza dla serii Gęsia skórka, by przyrównać Upiorne opowieści po zmroku do niej.

To, że użyje się w opowiastkach jakichś nadprzyrodzonych mocy, duchów, trupów, czy innych dziwnych żyjących lub nieżyjących bytów, nie sprawi, że coś jest straszne. Tutaj wszystko jest urywane w połowie, nie ma w nich puenty, elementu zaskoczenia, rozwiązania zagadki. To tak jakbyśmy czytali tylko wstępy do historii, które potem musimy sobie sami dopowiedzieć.

Z makabrą na pewno nie ma ten zbiór nic wspólnego, a szkoda. Wiem, że książka została wydana na fali premiery filmu, który w kinie pojawił się 9 sierpnia. Widzę na stronie, że nie ma aż tak złych ocen jak książka. Ale wiadomo, jeżeli coś jest przedstawione wizualnie zawsze ma lepszy odbiór.

Nie będę się rozwodzić, ale to naprawdę jest fatalny wybór jeżeli chodzi o jakikolwiek gatunek literatury. Scenarzyści zapewne podłapali tematy historyjek, dopowiedzieli swoje i powstał film. Ale kto tam wie. Książki nie polecam. Dobrze, że zajęła mi tylko chwilę mojego czasu, ale i tak uważam go za czas stracony. Jedynie oprawa na plus, ale po co komu oprawa, skoro nie ma w niej interesującej treści.

Daję zatem Upiornym opowieściom po zmroku dwa plusy, jeden za okładkę, a drugi za opowiastkę Dziewczynka, która stanęła na grobie, którą na pewno mogłabym postraszyć niejedną osobę.