Wywiad: Kim Holden


Czytaliście może Promyczek? A więc, dzisiaj mam dla was coś niesamowicie pozytywnego! Zapraszam was na wywiad z Autorką, czyli Kim Holden :) 

For English version click here: CLICK


Adriana Bączkiewicz: Lubię dowiedzieć się czegoś niezwykłego o danej osobie: wyobraźmy sobie, że jest pora obiadu, co najchętniej widzisz na swoim talerzu i dlaczego?
Kim Holden: Jestem uzależniona od tacosów i kawy. Uzależnienie to mocne słowo, ale zdecydowanie pasuje w tym przypadku.

A.B.: Każdy siedzi przed ekranem telewizora lub komputera; jaki film lub serial poleciłabyś swoim czytelnikom? Co w nim takiego lubisz?
K.H.: Nie oglądam za dużo telewizji, ale Peaky Blinders jest moją teraźniejszą obsesją. Kocham Cilliana Murphy, Toma Hardy i Helen McCrory - są genialni w tej serii.

A.B.: Autor to dla mnie osoba, która czyta dużo książek, jak to jest z tobą? Co teraz czytasz?
K.H.: Nie czytam tak dużo jak wcześniej i brakuje mi tego. Czytam w tym miesiącu A Thousand Boy Kisses Tillie Cole and The Girls Emma Cline i kocham je obie. Żniwa Zła Roberta Galbraitha są następne na mojej liście - to jedna z moich ulubionych serii. Uważam Cormorana Strike'a za osobliwie seksownego.

A.B.: Wygrałaś milion dolarów na loterii - jak wydasz pieniądze z wygranej?
K.H.: Milion dolarów to szalenie dużo, nie potrafię objąć umysłem takiej sumy. Ja wraz z moim mężem i synem prawdopodobnie wyprowadzilibyśmy się w ciepłe rejony i kupiłabym tam dom. Umieściłabym odpowiednią sumę pieniędzy na koncie w banku dla nas, by żyć wygodnie przez długi czas. Otwarłabym kawiarnię/księgarnię, mój mąż zacząłby swój biznes, zaczęlibyśmy działać non-profit, i prawdopodobnie rozdałabym resztę moim znajomym i rodzinie.

A.B.: Jesteś optymistką, realistką czy pesymistką?
K.H.: Lubię myśleć o sobie jako feralną/wspaniałą/prawdziwą kombinację wszystkich trzech.

A.B.: Jak postrzegała świat mała Kim?
K.H.: Moje dzieciństwo było cudowne. Byłam wielką szczęściarą. Byłam tą małą dziewczynką, która jest cicha i nieśmiała, ale zarazem pewną siebie i wierzyła, że wszystko jest możliwe. Za tę pewność siebie muszę podziękować moim rodzicom.

A.B.: Siedzisz wygodnie w swoim krześle, kiedy nagle głos prezentera telewizyjnego ogłasza koniec świata. Jak spędzisz ostatni dzień swojego życia?
K.H.: Każdą ostatnią sekundę spędzę z moim mężem i synem. Są moim życiem i wszystkim, co jest w nim dobre.