Riana Rozmyśla
Książki, które podobały się wszystkim, tylko nie mi


Blask - Alexandra Adornetto
Książka była w mojej biblioteczce tak dawno, że gdyby nie
opis i okładka, to nie pamiętałabym, że taka pozycja miała miejsce w moim życiu
czytelniczym. Opowieść jest tak nudna, że ledwo byłam w stanie ją czytać, lecz
powiedziałam sobie, by przetrwać chociaż połowę, przetrawiłam nawet ¾ i
pokonała mnie mocnym ciosem w twarz. Nic się nie dzieje, nie wiem jaki autorka
miała zamiar, co chciała w tej historii przedstawić i aż się boję co jest napisane
w kolejnych częściach. Bohaterzy są dość denerwujący, lecz w ten zły sposób, są
strasznie schematyczni, nie przypominający wcale zachowania zwykłych ludzi.

Wybrani - C.J. Daugherty
Książkę można zakwalifikować do tych, które czyta się bez
większych problemów. Jest napisana prostym językiem, nieskomplikowanym. To po
prostu lektura zwyczajna, a tajemnicę, którą uknuła autorka jest według mnie
żadną tajemnicą. Miałam nadzieję na naprawdę dobrą historię, pewnego rodzaju
thriller, ponieważ w książce mamy zawarty wątek śmierci jednej z osób
związanych z Akademią, ale więcej nie zdradzę. Z thrilleru dla młodzieży,
powstała zwyczajna książka bez większych wzlotów. A co najważniejsze z
denerwującymi bohaterami, którzy według mnie są tak płytcy, że już bardziej
płascy być nie mogą.

Wybrana - Naomi Novik
Na tę lekturę napalałam się jak szczerbaty na suchara.
Dosłownie. Idealna okładka, opis niczego sobie, i wreszcie miałam ją w rękach.
Zaczęłam się wgłębiać w tekst i czekałam, czekałam i nadal czekałam na ten
przełomowy moment. Niestety do samego końca powieści go nie otrzymałam. Zapewne
jest to pierwsza tak krytyczna opinia o tej książce, ale ja nigdy nie idę za
tłumem. Ta historia jest po prostu nudna.

Delirium - Lauren
Oliver
Znów, ten sam przypadek który nade mną wisi: pochlebne
recenzje innych użytkowników, piękna okładka, która obiecuje cudną, kolorową
historię, inną niż byśmy byli sobie w stanie wyobrazić. Taak, jasne, nie ze mną
takie numery. Książka nie była najgorsza, lecz nie potrafię dojrzeć zachwytów
innych nad tą powieścią. Według mnie sceny są przeciągnięte, bardzo
dopracowane, może wręcz za bardzo, lecz niestety dla mnie, nie wciągające.

Szczury Wrocławia. Chaos - Robert J. Szmidt
Moim głównym zarzutem jest liczba osób zabitych. Ja
naprawdę rozumiem, że gdy mamy do czynienia z pewną plagą, to logiczne, że
pochłania ona wiele ofiar. Jednak wymienianie wszystkich z imienia i nazwiska
jest nużące. Moim subiektywnym spostrzeżeniem jest to, że Pan Robert, mógłby
wykorzystać powiedzmy pięćdziesiąt osób, a i tak byłoby to za dużo moim
zdaniem. Przecież przyznacie, że nie przepadacie za tym, gdy pojawia się
tryliard imion, nawet jeżeli są to postacie poboczne. I najgorsze jest to, że
poznając historię, nie wiedziałam, czy z jakimś bohaterem mam się zżyć, bo
będzie miał więcej do powiedzenia, czy jest tylko kolejnym zombie spośród
wielu.

Jesienna miłość - Nicholas Sparks
Oczekiwałam od niej, że wyciśnie ze mnie wszystkie moje
smutki, która spowoduje, że docenię własne życie jeszcze bardziej, niestety tak
się nie stało. Fakt, jest to książka bardzo lekka, przyjemna i gdy po nią
sięgniemy, przeczytamy ją w jeden wieczór. Uważam, że scenarzysta wyciągnął z tej
książki najważniejszą i najlepszą część, czyli tylko ogólny zarys, a resztę
pięknych chwil dopisał sam i tak powstał najpiękniejszy film.

Zanim się pojawiłeś - Jojo Moyes
Nie powiem, że książka była najgorsza. Jednak ani się nie popłakałam, ba, nawet się nie wzruszyłam. Ogólnie finał tej historii jest tak naciągnięty, jak guma w majtkach. Przyjemna, miło się czyta, ale nic poza tym. Nie rozumiem jej fenomenu. Na pewno gdy obejrzę film, to się zachwycę, bo tak zawsze bywa, ale jako książka, jest dość przeciętna.

Mały Książę - Antoine de Saint-Exupéry
Nigdy nie zrozumiem tego fenomenu. Przeczytałam ją dwukrotnie. Raz w liceum, i nie widziałam w niej nic szczególnego. Niedawno
postanowiłam przeczytać ją jeszcze raz, w końcu mogę zmienić zdanie, ale nie.
Zwykła opowiastka, która nie ma w sobie za wiele treści. Mnie takie książki nie
ruszają.

Mechaniczny anioł - Cassandra Clare
Proszę powiedzcie mi, czego ja nie dostrzegłam w tej
książce, co zobaczyli inni? Dlaczego mnie nie zachwyciła, nawet pomimo tego, że
fantastyczne historie są moją słabostką? Co jest takiego w tej powieści, że ja
uznałam ją za wiejącą nudą, kompletnie niezaskakującą, po prostu niewciągającą?
Bardzo w tej książce przeszkadzały mi opisy. Były, aż nadto szczegółowe,
opisujące pokoje, czy dane osoby. Nie jestem czytelnikiem, który przepada za
takim zabiegiem, by opisywać mi dokładnie, że w rogu stał wazon z bogatymi
zdobieniami, a po przeciwległej stronie stoi… itd.

Papierowe miasta - John Green
Powiem jedno: nuda.
Nie bierzcie moich odczuć jako przytyk, wiem, że dane książki innym się podobały. a ja nie zrozumiałam ich fenomenu, ale takie już są gusta. Jedni lubią lody czekoladowe, inni truskawkowe (nie lubię przetworzonych truskawek). A wy? Jakie książki wam się nie podobały, pomimo zachwytów innych?
