Magazyn
Magazyn Świt ebooków – RW2010

Każdy z Was książkoholicy, musi przyznać, że nie ma nic
piękniejszego od ulubionej książki w wersji papierowej. Zapewne wielu z Was się
nie zgodzi, gdyż znajdą się i tacy, którzy wolą zbierać swoje kolekcje w
postaci e-booków, ponieważ niezależnie od liczby waszej kolekcji, książki ważą
tyle samo – tyle ile Wasz czytnik.
Oprócz wersji papierowych, wszelkiej maści e-booków, są
również i magazyny, które dopełniają całe życie osób uwielbiających książki.
Lecz co powiecie o kwartalniku, który pod wodzami Wydawnictwa RW2010, stara się
Was przekonać do czytania e-booków? Myślę, że po tej recenzji, przekonam Was i
do tej formy uczty książkożercy.
RW2010 to wydawnictwo, które rozpoczęło swoją działalność w
2011 roku, ogłaszając się, jako pierwszą zupełnie darmową oficynę wydawniczą,
która pomaga Autorom w samodzielnym publikowaniu ich utworów. Po przejrzeniu
ich oferty, zarówno dla publikujących autorów jak i dla nas czytelników, sądzę,
że jest to bardzo dobrze prosperujące wydawnictwo. Nie muszą być tam
zamieszczane opasłe tomiska, mogą to być również krótkie opowiadania(Np.
Publikacje Pana Jędrzeja Feranosa Bargłowskiego również tam znajdziecie).
Tak, jak już pisałam czytelnictwo nie odnosi się wyłącznie
do przeczytanych książek, czytanie prasy również do tego świata należy. Więc i
w tym wydawnictwie napotykamy się na magazyn wyłącznie o e-bookach. Niech Was
nie przerazi liczba stron, gdyż np. w 5 numerze jest ich aż 157. Nie martwcie
się, macie cały kwartał na zaznajomienie się lekturą tego magazynu, który
możecie przeczytać ZA DARMO, na stronie wydawnictwa.
Numer piąty Świtu ebooków, zawiera, moim zdaniem dość
obszerne wiadomości o wydawaniu książek ze współfinansowaniem. Lecz nie jest to
wyłącznie, monotonny tekst, po których kilku stronach już zaczyna Wam się
nudzić, oj nie. Już zaglądając na spis treści, wiemy, że przed nami wiele
kręgów tematycznych w przeróżnej formie. Znajdziemy tutaj: Felietony, wieści z
rynku, analizy, zapowiedzi książek, recenzje, wywiady, a nawet i opowiadania.
Każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie.
Już na samym wstępie, mamy artykuł Macieja Ślużyńskiego,
który zapewnia nam pewną dozę definicji, by odpowiednio uporządkować pojęcia, w
tym wypadku na temat współfinansowania.
Artykuły są przemyślane i dają czytelnikowi, ogromną porcję
informacji, której nie znajdziecie nigdzie indziej. W felietonach znajdziemy
tekst Pawła Pollaka, który pisze o wydawnictwie Novae Res, które miało swoją
batalię z jedną z recenzentek. Zapewne każdy blogger z zakresu recenzji, będzie
wiedział, o jakiej sytuacji piszę. Nie odchodząc od artykułów Pana Pollaka,
najbardziej zaciekawiła mnie analiza pt: „10 self-publisherskich mitów, czyli
dlaczego powinieneś płacić za wydanie swojej książki”. Dla tych, którzy planują
wydanie swojej książki w formie współfinansowania, jest to literatura
obowiązkowa.
Robert Wieczorek, przedstawił graficzną i pełną wyliczeń analizę
usług w serwisie ROZPISANI.PL, na której znajdujemy kalkulator, który pozwoli
nam zaznajomić się z szacunkowymi kosztami produkcji publikacji. Ten artykuł,
przyznam szczerze zaciekawił mnie najbardziej. Dowiecie się między innymi ile
można zarobić na publikacji. Dużo? Mało? Tego dowiecie się, gdy sięgniecie po
magazyn.
Nowości i zapowiedzi, to kącik, który uwielbiam, gdyż dzięki
niemu, możemy się dowiedzieć, na co możemy mieć chrapkę w najbliższym czasie w
ofercie wydawnictwa. Recenzje pozwalają nam, na przeczytanie odczuć
recenzentów, dotyczących przeczytanych książek, lecz chyba o tym nie muszę Wam
wspominać? : ) Opowiadania na samym końcu, dopełniają cały magazyn, przenosimy
się do innych światów, bo czy ktoś z Was nie lubi czasem, przeczytać krótkiego,
lecz dobrego opowiadania, najlepsza rozrywka na dni spędzone na słońcu.
Nie pozostaje mi nic innego, jak Wam ogromnie polecić ten
magazyn, jak już wspomniałam, jest on darmowy i dostępny, nie musicie martwić
się że nakład się wyczerpie ;) Osoby, które myślą o wydaniu książki, bądź
jakiegoś tekstu, muszą się z artykułami zaznajomić, bezzwłocznie i
natychmiastowo. Magazyn dostarcza dużej porcji rozrywki, ogromnej garści
informacji, czegóż tu chcieć więcej? Może tylko tego by kwartały szybciej
mijały, byśmy mogli, czym prędzej dostać kolejny egzemplarz na swój czytnik.