Welesówna - Mika Modrzyńska



Liczba stron: 352 
Data wydania: 26 czerwiec 2024 r. 
Seria:  
Tom:
Wiek: 16+

Co łączy zaginioną przyjaciółkę, demoniczne siły i martwą nauczycielkę matematyki?

Tosia, dla przyjaciół Ted, ma typowe nastoletnie problemy: klasówkę do poprawy, dziwnego nauczyciela od matmy, zaginioną przyjaciółkę i słowiańskie demony, które domagają się jej uwagi. Czekaj, co?!
Kiedy podczas pogrzebu lubianej nauczycielki z podstawówki widzi się, jak zmarła wstaje z grobu, ma się dwie opcje: albo przestać oglądać straszne filmy po nocach, albo wysłuchać ducha i spełnić jego ostatnią prośbę. Ted wybiera tę drugą możliwość – w końcu pani Martyna prosi tylko o chwilę rozmowy z wikarym, to nie powinno przynieść żadnych kłopotów… Prawda?


Dawno nie czytałam książki z gatunku fantastyki, ale w wydaniu młodzieżowym i to w takim prawdziwie młodzieżowym, który nie ma pod okładką ukrytych treści 18+. Ted po prostu da się lubić i przyznam, że nie ze względu na swoje umiejętności, czy charakter, polubiłam się z nią za jej autentyczność. Bo czy nastolatka chce mieć demony na głowie, podczas gdy musi martwić się klasówką z matematyki?

Zamysł na ogromny plus, ponieważ teraz na topie jest korzystanie ze wszystkich wierzeń słowiańskich, dlatego Welesówna może być bardzo ciekawym wstęp dla nastolatków, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z takim gatunkiem. Zdecydowanie jest to lekka lektura, na jeden wieczór tak naprawdę, historia ma dobre tempo, ale po skończonej lekturze miałam wrażenie, że przeczytałam ledwo opowiadanie. Mam więc nadzieję, że kolejny tom jest w przygotowaniu i ponownie spotkam się z Ted.

Piękna, elektryzująca okładka przyciąga mój wzrok – SQN potrafi w okładki, sama oprawa jest zapowiedzią świetnej lektury, moje przeczucia więc mnie nie zwiodły i tylko gdy zobaczyłam zapowiedź, wiedziałam, że to będzie idealna historia na lato.

I właśnie dlatego unikałam demonów. Były natrętne, złośliwe i trudno się z nimi rozmawiało, bo ignorowały reguły ludzkiej logiki.

Nie twierdzę, że wszystko w Welesównie było idealne. Myślę, że na poprawę zasługuje stworzenie odpowiedniego zaplecza, by świat stworzony przez Mikę Modrzyńską nabrał charakteru, by wieś, w której wszyscy się znają, miała klimat inny niż wszędzie. Wiadomo, że Ted jest postacią pierwszoplanową, ale wypadałoby i tym drugoplanowym stworzyć bardziej rozbudowane charaktery, które pozwoliłyby polubić ich bardziej lub mniej – tu miałam wrażenie, że byli dla mnie obojętni. Bardzo dużo pomysłów, w bardzo małej ilości treści, ale nie zrozumcie mnie źle, nadal bawiłam się świetnie.

Bo nie każda książka musi być majstersztykiem, z ogromem ilości opisów, fantazyjnej treści i rozkładaniem fantastyki na czynniki pierwsze. Ja czerpałam czystą przyjemność z czytania Welesówny

Co zaserwuje wam ta fluorescencyjna piękność? Nastolatkę, która z biegiem historii, nabiera charakteru, pierwsze miłości, które może i są przewidywalne, ale według mnie dość pożądane i ogólna tajemnica, która powoli się rozplątuje – ja osobiście poproszę o więcej.


Opinia powstała przy współpracy z wydawnictwem SQN.