Córki puszczy, siostry ognia - Monika Godlewska



Liczba stron: 338 
Data wydania: 27 marzec 2024 r. 
Kategoria wiekowa: 18+

Trzy siostry, trzy losy – jedna śmierć, która na nie czeka.

Rachela, Judyta i Anna urodziły się w czasie, gdy kobieta nie ma wpływu na swój los. Musi słuchać ojca, potem męża. Musi być grzeczna, pokorna i wzorowa. Nie może chcieć więcej.

Żadna z sióstr nie pasuje do tego świata.

We krwi sióstr drzemie jednak magia. Kiedy zacznie się budzić, czy zaprowadzi je do wyzwolenia? Czy może przyniesie tylko cierpienie całej osadzie?

Oczy i rozum podpowiadały mi, że to może być dobra lektura. Potem przyszło jednak zwątpienie ze względu na liczbę stron, może to moje małe zboczenie powodujące, że poniekąd twierdzę, że lektura musi być obszerna by była dobra. Na całe szczęście niepotrzebnie się stresowałam, że grubość tej pozycji może wpłynąć na jej treść.

Tym razem nietypowo, zacznę może co było dla mnie ciężkie do przełknięcia. Byli to bohaterowie i nie chodzi tutaj konkretnie o którąś z postaci, tylko o ilość tych postaci. Na samym początku mój mózg za bardzo nie nadążał kto jest kim i synem kogo, a żoną od tamtego czy tego. W ogólnym rozrachunku, wiem, że każda z tych postaci w kreowanym przez Monikę Godlewską świecie musiała zaistnieć, pojawić się czasem chociaż na chwilę, ale dla czytelnika, który dopiero poznaje osadę, jest to trochę jak uderzeniem obuchem w głowę. Oczywiście z tyłu książki mamy świetne rozrysowane "drzewa" by móc dane osoby umiejscowić, jednak wertowanie jej co chwile, sprawa nieco kłopotu - a może to tylko mój problem, ponieważ mam naprawdę bardzo słabą pamięć do jakichkolwiek imion.

Osada, no właśnie, w tej historii wkraczamy w świat dość zamknięty, zarówno geograficznie i kulturowo. Dla kinomaniaków - klimat jest właśnie odzwierciedleniem filmu z 2004 roku Osada, a nad wszystkim jak sęp krąży pewna tajemnica. Ciężko zakwalifikować Córki puszczy, siostry ognia do jakiegoś jednego gatunku. Jest to głównie obyczaj, gdyż przewija się tu dużo dość trudnych tematów, które by znaleźć sens, trzeba się wczytać, więc nie jest to błaha historyjka, ale również są tu momenty fantastyczne, które nadają całej opowieści dość ciekawy charakter. No i do tego tytułowa Puszcza - proszę o więcej. 

- Chyba kpisz - odpowiadam. - Nie jestem twoją własnością. Nie jestem niczyją własnością. Nigdzie mnie nie zabierzesz, pojmujesz?

Myślę, że głównym nurtem jest ukazanie siły kobiet w dość nietypowym wydaniu. Walka z zaściankowością, aranżowanymi małżeństwami, uprzedmiotowieniem kobiet, to coś co nie czyta się wyłącznie miedzy wierszami, czuję, że jest to główna historia, która płynie z tej historii. Wszystko dzięki stworzeniu trzech charakterystycznych bohaterek: Racheli, Judyty i Anny. Podzielenie narracji na te trzy bohaterki było świetnym zagraniem. Odczułam, że każda była wykreowana w inny sposób i w sumie nie musiałam czytać tytułu danej części, by po zachowaniu czy wypowiedziach bohaterki stwierdzić przez kogo był opowiadany rozdział. Oczywiście nie są wykreowane na najwspanialsze kobiety pod słońcem, swoje za uszami mają, a nawet i czasem wkurzają, więc ogromny plus.

Wiem, że zatracam się w niej za bardzo, lecz kiedy jesteśmy razem, to jest tak dobre, że wcale nie potrzebuję zachowywać zimnej krwi. Po prostu tak jest łatwiej.

Jest to przyjemna lektura, która odbiega od tego co w dzisiejszych czasach jesteśmy w stanie przeczytać, stąd też jest to coś innego, ciekawego w swojej prostocie. Można ją połknąć nawet w jeden dzień, tylko uważajcie, bo jak już raz się wejdzie do puszczy, to można już jej nie opuścić.

Opinia powstała przy współpracy reklamowej z Wydawnictwem Spisek Pisarzy