Dla młodzieży
Codziennie w innym ciele (Każdego dnia - David Levithan)
Bywają i takie historie, które niezależnie od tego, czy powinniśmy ją przyjąć lekko, a może i głębiej się nad nią zastanowić, to jednak zostawiają w nas
pewną rysę. Każdego dnia nie jest książką głęboką, lecz można ją zauważyć wśród innych, bo za sprawą treści wnosi
ona coś nowego do życia czytelniczego. Historia tak na mnie wpłynęła, że
zaczęłam się zastanawiać nad tym, jak codziennie wiele rzeczy nie dostrzegamy.
Nie dziękujemy różnym bogom, że możemy obudzić się w swoim łóżku każdego
poranka, nie zauważamy, jak wielka jest to dla nas wartość, że możemy żyć
dzięki pewnej schematyczności. A co gdybyście jutro obudzili się w innym ciele?
David Levithan przedstawia nam historię A, który (bądź która) każdego dnia budzi się w ciele innego nastolatka. Odkąd pamięta, zawsze
znajdował się w innym miejscu, wśród innych osób, często w młodym wieku będąc z
tego powodu zdezorientowany/a. Jednak od dłuższego czasu przyjmuje tę zasadę za
pewnik i stara się nie mieszać w życiu danych ciał. Wszystko się zmienia, gdy podczas swojej wędrówki spotyka Rhiannon.
W tej książce najbardziej urzekła mnie różnorodność. To nie
jest prosty zabieg, by w dość krótkiej książce ukazać tak wiele różnych
bohaterów, niezależnie od ich płci, przekonań, czy wpływającej na
teraźniejszość przeszłości. Mniej lub bardziej, wnikamy do życia czterdziestu
różnych ludzi, których często dzielą setki kilometrów, a czasem wyłącznie
metrów. Sami dobrze wiecie jak to jest obracać się w towarzystwie własnych
znajomych. Każdy z nich jest inny, posiada odmienne korzenie i priorytety, a
teraz wy, nie znając go od żadnej strony, musicie przeżyć dany dzień w jego ciele. Zapewne
na początku byłoby to dla was niespotykane uczucie i może spotkałoby was coś
dobrego, ale jeżeli robicie to już od kilkunastu lat, to nie może być to tak
kolorowe doznanie.
Właśnie ta nieszablonowość, porównując ją do innych powieści sprawiła, że tak bardzo podobała mi się ta pozycja. Mogłam poznać
życie osoby, która nawet nie jest pełnoletnia, a musi harować za marne grosze,
przeżywałam delirium z bohaterem, który był uzależniony od narkotyków. Dziś
możesz być chudym i pryszczatym nerdem, a jutro w blasku fleszy przechodzić po
korytarzu szkolnym, bo jesteś po prostu gwiazdą z super figurą. Dodatkowo duży
plus tej powieści to decyzje wspomnianego A, które mniej lub bardziej mogą
wpłynąć na przyszłość danej „opętanej” postaci – w końcu gdy ktoś zapożycza
ciało danej osoby i rozgaszcza się w nim, to jest to opętanie prawda? To
właśnie refleksyjna książka, którą jednocześnie bardzo łatwo przełknąć podczas jednego
popołudnia i chyba żałuję, że jest reklamowana, jako pozycja dla młodzieży, bo akurat pojawił się w niej wątek miłosny.
Wątek miłosny może i spaja tę historię w całość i
jednocześnie pokazuje, że miłość w takim przypadku jest bardzo ciężkim orzechem
do zgryzienia, ale ostatecznie, wydaje mi się być odrobinę wątkiem na siłę. Jak
można umówić się na randkę na następny dzień z daną osobą, gdy nawet nie wiemy,
gdzie wylądujemy? Nie podamy numeru telefonu, bo przecież go nie znamy,
pozostaje kontakt e-mailowy, który również do najprostszych nie należy. W końcu
może się okazać, że kolejne zapożyczone ciało, nie będzie miało dostępu do
komputera – i chociaż wydaje się to w dzisiejszych czasach niemożliwe, to
jednak i zdarzają się takie przypadki. Dla mnie po prostu rodząca się miłość
między dwójką bohaterów jest zbyteczna. Może i pokazuje trudny charakter w
odniesieniu do problemu wnikania do innych ciał, to jednak jest on odrobinę
nachalny i niezbyt dobrze dopracowany, oczywiście w stosunku do ukazanych
osobowości różnych osób, które dla mnie grają tutaj pierwsze skrzypce.
A i Rihannon jako bohaterowie są dość złożeni i widać w nich
cechy nastolatków, w szczególności, w niezdecydowaniu tej drugiej. W pewnym
momencie zaczynamy im współczuć i zawzięcie kibicować, ale czy naprawdę taka
niestabilna miłość ma możliwość by istnieć na zawsze? W końcu kochając kogoś
bliskiego, nie da się pominąć tego, że czasem wielbimy ich za ich wygląd. Więc
jak można kochać kogoś, kto codziennie jest kimś innym, a w dodatku nie mamy
pewności, czy jutrzejszy dzień nie będzie tym, podczas którego będziemy musieli
pójść na randkę z osobą tej samej płci co my.
Jeżeli mogłabym się przyczepić do czegoś, to żałuję, że nie
uzyskaliśmy w tej historii odpowiedzi, na najbardziej nurtujące nas pytanie:
dlaczego A budzi się codziennie w innym ciele? Gdzieś znajdziemy pewne
nawiązanie i próbkę tego, że może już za chwilę zostanie przedstawiona
odpowiedź, jednak nie. Pomyślałam więc, że może w drugim tomie Pewnego dnia zostanie wytłumaczona ta
reguła, jednak gdy przemierzałam Amerykańskie strony dotyczące tego tomu, to
się zawiodłam, ponieważ będzie to historia opowiedziana z punktu widzenia
Rihannon.
Nie mniej jednak pomimo moich zarzutów uważam, że każda osoba
ciekawa świata i złożoności różnych charakterów, powinna sięgnąć po tę
historię. Może się zdarzy, że i na was podziała tak jak na mnie i zaczniecie
się zastanawiać nad wieloma aspektami, które codziennie przyjmujemy za pewnik.
Za te odwiedziny w różnych ciałach dziękuję: Grupie Wydawniczej Publicat S.A.